" Mkeszkaj w Chrystusie" - Dzień 8 ~ Andrew Murray

MIESZKAJ W CHRYSTUSIE
On jest twoją sprawiedliwością

Chrystus Jezus... stał się dla nas sprawiedliwością” (1 Kor 1:30)
Pierwszym z błogosławieństw, ofiarowanych nam w Chrystusie, które Jezus jako nasza mądrość nam objawia, jest sprawiedliwość. Nietrudno zrozumieć, dlaczego wymieniona jest ona na pierwszym miejscu.
Nie może być prawdziwego szczęścia, ani stałego błogosławieństwa czy to w narodzie, czy w rodzinie, czy w pojedynczej duszy, jeśli brak tam pokoju. Skoro maszyna nie może wykonywać swej pracy, jeżeli nie stoi na mocnej podstawie, tym bardziej i my potrzebujemy pokoju i pewności w naszym życiu duchowym i moralnym. Grzech zaciemnił całokształt naszego życia i dlatego okazało się, że jesteśmy skłóceni sami z sobą, z naszymi bliźnimi i z Bogiem. Dlatego też odkupienie musiało przynieść nam przede wszystkim pokój, jeśli mieliśmy znaleźć prawdziwe szczęście. Ale Boży pokój może przyjść tylko tam, gdzie panuje sprawiedliwość, gdzie wszystko dzieje się według woli Bożej, w zupełnej zgodzie z Bożym porządkiem. Jezus Chrystus przyszedł, aby w sercu ludzkim, a następnie na ziemi, zaprowadzić pokój. Uczynił to w ten sposób, że objawił i wykonał Bożą sprawiedliwość. A ponieważ jest najwyższym kapłanem „według porządku Melchisedeka... Imię jego znaczy najpierw król sprawiedliwości, następnie zaś król Salemu, to jest król pokoju” (Hbr 7:2), dlatego panuje jako król sprawiedliwości i pokoju. W nim wypełnia się przepowiednia proroka: „Oto król będzie rządził w sprawiedliwości... I pokój stanie się dziełem sprawiedliwości, a niezakłócone bezpieczeństwo owocem sprawiedliwości po wszystkie czasy” (Iz 32:1.17). Chrystus Jezus stał się nam sprawiedliwością; przez łaskę Bożą jesteśmy w nim jako naszej sprawiedliwości, dlatego w nim stajemy się sprawiedliwością Bożą. Spróbujmy lepiej zrozumieć, co to oznacza. Kiedy grzesznik po raz pierwszy przyjmuje przez wiarę zbawienie w Jezusie Chrystusie, to z reguły patrzy raczej na dokonane dzieło, niż na osobę Jezusa. Spogląda w górę na krzyż, widzi tam cierpiącego Jezusa, sprawiedliwego za niesprawiedliwych, i w tej śmierci pojednawczej znajduje jedyną, ale całkowicie wystarczającą podstawę, na której może się oprzeć jego wiara w miłosierdzie Boże odpuszczające jego grzechy. Zastępcza ofiara Jezusa przynosi mu pokój i pewność, że Jezus wziął na siebie nasze przekleństwo i pojednał nas przez swą śmierć z Bogiem. Teraz grzesznik rozumie, że sprawiedliwość Jezusa zostaje mu przypisana i że w ten sposób uzyskał łaskę u Boga. „Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana, Jezusa Chrystusa” (Rz 5:1). Od tej pory grzesznik pragnie nosić darowaną mu szatę zbawienia, ten wspaniały dar sprawiedliwości uzyskany przez wiarę.
Ale podczas gdy stara się on o wzrost swego wewnętrznego człowieka, powstają ciągle nowe potrzeby. Pragnąłby pełniej zrozumieć, jak na podstawie sprawiedliwości kogoś innego Bóg może usprawiedliwić bezbożnych. W cudownej nauce Pisma o połączeniu wierzącego z Chrystusem, jako drugim Adamem, znajdujemy odpowiedź na to pytanie. Jezus stał się jedno ze swym ludem, a lud z nim, tak więc w zupełnej zgodzie z prawem natury i Królestwa Bożego każdy członek ciała ma udział tak w trudach i cierpieniach, jak i w życiu Głowy. W ten sposób wierzący dochodzi do poznania, że tylko przez osobistą relację z Jezusem jako Głową, może przyjąć moc jego sprawiedliwości, przez którą wyłącznie ma dostęp do łaski i społeczności Ducha Świętego. Dzięki temu dzieło Jezusa będzie mu nie mniej drogie, ale osoba Jezusa wysunie się na pierwszy plan. I tak dzieło pojednania prowadzi duszę do samego serca, miłości i życia Syna Bożego. W świetle tego doświadczenia wierzący lepiej rozumie teraz Pismo. Zaczyna pojmować to, czego dawniej nie rozumiał: jak bardzo sprawiedliwość Boga, przyjęta przez nas na własność, wiąże się z osobą Zbawiciela, bo jak mówi Pismo: „Pan sprawiedliwością naszą” (Jr 23:6). „Jedynie w Panu jest zbawienie i moc” (Iz 45:24). „Chrystus Jezus stał się dla nas sprawiedliwością” (1 Kor 1:30).
Chrześcijanin widzi, że sprawiedliwość jest nierozerwalnie złączona z życiem Jezusa i dlatego rozumie, że „przez dzieło usprawiedliwienia jednego przyszło dla wszystkich ludzi usprawiedliwienie ku żywotowi” (Rz 5:18). Zaczyna pojmować głębokie znaczenie wiersza, który jest kluczem Listu do Rzymian: „Sprawiedliwy z wiary żyć będzie” (Rz 1:17). Dlatego nie wystarczy mu już teraz okryć się przypisaną mu sprawiedliwością jako szatą, ale chce przyoblec się w samego Pana Jezusa, aby być przyodzianym nim samym i jego życiem; poznaje bowiem, że może w zupełności przyjąć sprawiedliwość Bożą jako swą własność, skoro Pan Jezus (nasza sprawiedliwość) stał się naszą własnością. Zanim to zrozumiał było mu czasem bardzo trudno nosić cały dzień białą szatę, zdawało mu się, jakoby musiał ją stale przyoblekać, kiedy zbliżał się do Boga, aby mu wyznać swe grzechy albo prosić o nową łaskę. Ale teraz skoro żyjący Jezus sam jest jego sprawiedliwością, Jezus, który go strzeże jako swej własności, broni i miłuje, teraz nie jest już dla niego rzeczą niemożliwą chodzić cały dzień przyobleczony miłością, którą Jezus przyodziewa swój lud.
Przeżycie to prowadzi jeszcze dalej. Życie i sprawiedliwość są nierozłącznie ze sobą związane, a wierzący będzie teraz bardziej niż kiedykolwiek świadomy, że została w niego wszczepiona sprawiedliwa natura. Nowy człowiek w Jezusie Chrystusie jest „stworzony... w sprawiedliwości i świętości prawdy” (Ef 4:24). Połączenie z Jezusem spowodowało nie tylko zmianę jego stosunku do Boga, ale także w jego osobistym stanie przed obliczem Bożym. Jeżeli ktoś pozostaje w ścisłej łączności z Jezusem, do której droga została otwarta, to postępujące odnowienie jego całej istoty uczyni sprawiedliwość jego drugą naturą.
Chrześcijaninowi, który zaczyna pojmować znaczenie słów: „On stał się dla nas sprawiedliwością”, nie trzeba już powtarzać rozkazu: „Mieszkaj w Chrystusie”. Jak długo myślał o zastępczej sprawiedliwości Jezusa i o tym, że z punktu widzenia prawa zostaliśmy przez nią uznani za sprawiedliwych dzięki Jezusowi, nie widział absolutnej konieczności mieszkania w nim. Ale odkąd wspaniałość Jezusa Chrystusa, naszej sprawiedliwości, odsłoniła się przed jego oczyma, widzi, że tylko przez osobiste pozostawanie w nim w każdej chwili może znaleźć upodobanie w oczach Bożych, a jego nowa, sprawiedliwa natura może zostać przez Jezusa umocniona. Skruszony grzesznik chwyta się przede wszystkim myśli, że został usprawiedliwiony przez zastępczą śmierć Jezusa, ale myślącemu, idącemu naprzód wierzącemu staje się wszystkim sam Jezus, żywy Jezus, z którego płynie sprawiedliwość, gdyż jeżeli ma jego, ma także sprawiedliwość.
Dziecię Boże, pozostań w Chrystusie jako twej sprawiedliwości. Nosisz w sobie swą starą, grzeszną, zepsutą naturę, która stale próbuje dojść do głosu i zaciemnić oraz podać w wątpliwość twoją pewność, że jesteś dzieckiem Bożym i że masz otwarty dostęp do nieustannej łączności z Bogiem. Nie będziesz mógł mieszkać w światłości Bożej, ani w niej chodzić tak, żeby nie przysłonił ci jej cień żadnej chmury, jeżeli nie pozostaniesz nieustannie w Jezusie, twej sprawiedliwości. Do tego jesteś powołany; bacz, abyś postępował jako godny tego powołania. Oddaj się Duchowi Świętemu, aby ci objawił tę cudowną łaskę, że możesz, w Bożą sprawiedliwość odziany, przychodzić do Boga w każdej chwili. Znajdź trochę czasu, aby zastanowić się nad tym i pojąć, że zostałeś przyobleczony szatą królewską i że w tej ozdobie bez obawy możesz zbliżać się do Boga. Jest ona znakiem, że spoczywa na tobie upodobanie królewskie. Znajdź czas, aby sobie uświadomić, że jeżeli potrzebujesz tej szaty w pałacu królewskim, to tym bardziej potrzebujesz jej, gdy jesteś wysłany w świat jako poseł i przedstawiciel. Żyj w swym codziennym powołaniu w pełnej świadomości tego, że w Jezusie jesteś przed Bogiem sprawiedliwy, że jesteś przedmiotem jego upodobania i miłości. Jeżeli wszystko, czego doznałeś od Jezusa i za sprawą jego łaski połączysz z tą pierwszą myślą: „On stał się dla nas... od Boga sprawiedliwością...”, da ci to zupełny pokój, wejdziesz do odpocznienia Bożego i pozostaniesz w nim. W twym sercu i życiu objawi się, gdzie mieszkasz, gdyż jeśli mieszkasz w Chrystusie, to widoczna będzie w tobie jego natura, jego charakter i jego błogosławieństwo. „Umiłowałeś sprawiedliwość, a znienawidziłeś nieprawość; Dlatego namaścił cię, o Boże, Bóg twój olejkiem wesela, jak żadnego z towarzyszy twoich” (Hbr 1:9). I twoim działem stanie się radość, rozkosz bez miary.



Komentarze

Popularne posty