" Moc krwi Jezusa" ~ Andrew Murray
Przedmowa
Ta
książka jest tłumaczeniem części serii kazań, pisanych przez
mojego zmarłego ojca, pastora Andrew Murray'a.
„Moc
Krwi Jezusa” - dotychczas pojawiła się tylko w języku
holenderskim.
Tłumaczem
był pastor William Douglas, który przez wiele lat był bliskim
przyjacielem mojego ojca, był on związany z moim ojcem poprzez
Południowo - Afrykańską Konwencję „Keswick”
Podczas,
gdy ojciec jeszcze żył, pozwolił panu Douglasowi na
przetłumaczenie swojej książki: „Życie Modlitwy”, natomiast
po jego śmierci napisał jego biografię.
Czytałem
manuskrypt i uważam, że tłumaczenie jest doskonałe. Myślę, że
dokładnie oddał myśli mojego ojca.
Wierzę,
że wiele błogosławieństwa przyniesie czytanie tych rozdziałów.
Ufam,
że nauczy jak wartościowe jest życie w doświadczaniu mocy
drogocennej krwi naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa.
Jak
mniemam,
Wasz,
w błogosławionej służbie Mistrza.
M.E.
Murray
Od Tłumacza
Ważne
jest by pamiętać, że przez wszystkie rozdziały dr Murray odnosi
się tylko do: „Krwi ofiarniczej”. Krew przedstawiona w Biblii
jest zawsze taka.
Warto
zaznaczyć również, że czytając rozdział 3, w Biblii
holenderskiej, której używał dr Murray, słowo „verzoening”
jest użyte w kontekście: „ofiary przebłagalnej”.
„Verzoening”
oznacza „pojednanie” i to słowo zostało użyte w tłumaczeniu.
Gdańsk
2015
Spis
treści:
1.
Co Pismo uczy na temat
krwi.................................................. 3
2.
Odkupienie przez
krew....................................................…... 18
3.
Pojednanie przez
krew........................................................... 31
4.
Oczyszczanie przez
krew......................................................... 43
5.
Uświęcenie przez
krew............................................................ 55
6.
Oczyszczenie przez krew aby służyć Bogu żywemu............... 69
7.
Przebywanie w Miejscu Najświętszym przez krew ..….......... 82
8.
Życie we
krwi..........................................................................
101
9.
Zwycięstwo przez
krew........................................................... 113
10.
Niebiańska radość przez
krew.............................................. 127
Rozdział
1
Co
Pismo uczy na temat krwi.
„...I
to nie bez krwi...”
-
Hebrajczyków 9:7
Bóg
przemawia do nas w swoim Słowie w różny sposób i wieloma
sposobami, lecz głos zawsze jest taki sam, jest to Słowo samego
Boga.
Ważne
jest traktowanie Biblii jako całości. Świadectwa, które
otrzymujemy z różnych jego części, dotyczą ostatecznych prawd,
dlatego też uczymy się rozpoznawać te miejsca, które znajdują
się w Objawieniu jak i w sercu Boga. Zaczynamy odkrywać, czym są
fundamentalne prawdy biblijne, które przede wszystkim zasługują na
szczególną uwagę.
Temat
opisany w rozdziałach, które następują po niniejszym
wprowadzeniu, mają wskazać na to, czego uczy Biblia, skupiając się
na chwalebnej mocy krwi Jezusa i wspaniałych błogosławieństwach,
które z niej płyną. Nie mógłbym położyć lepszego fundamentu
pod moją ekspozycję, ani podać lepszego dowodu superlatyw chwały
krwi, jako mocy odkupienia, niż prowadząc moich czytelników, by
przeszli razem ze mną poprzez Biblię. By zobaczyć te wyjątkowe
miejsca, które opisują krew Chrystusa od początku aż do końca
objawienia się Boga człowiekowi, jakie zapisano w Biblii.
Stanie
się jasne, że nie ma żadnej bardziej widocznej prawdy biblijnej,
poczynając od Księgi Rodzaju do Objawienia, niż słowa dotyczące
„krwi”.
Naszym
zadaniem jest pokazanie, czego nas uczy Biblia na temat ''krwi''.
Po
pierwsze – w Starym Testamencie.
Po
drugie – z nauczania naszego Pana Jezusa Chrystusa .
Po
trzecie – w tym, co nauczali apostołowie.
Po
czwarte – co św. Jan mówi nam w Księdze Objawienia.
Na
koniec – lekcje, których możemy się nauczyć z Biblii.
Dowiedzmy
się, czego naucza Stary Testament.
Wzmianka
na temat Krwi, zaczyna się u bram Edenu. Do
nieobjawionych tajemnic Edenu nie wchodzę.
Ale
w związku z ofiarą Abla wszystko jest jasne. Przyniósł
''pierwociny ze swej trzody'' Panu na ofiarę. W związku z pierwszym
aktem uwielbienia zapisanym w Biblii, krew została przelana.
Dowiadujemy się z Hebr. 11, 4, że ''przez wiarę'' Abel złożył
wartościowszą ofiarę, a jego imię jest jako pierwsze pośród
tych, których Biblia nazywa ''wierzącymi''. Miał świadectwo tego,
że ''podobał się Bogu''. Jego wiara i Boże upodobanie w nim są
ściśle związane z ofiarą z krwi.
W
świetle późniejszego objawienia, świadectwo podane na samym
początku historii ludzkości ma głębokie znaczenie. Wskazuje na
to, że nie można zbliżyć się do Boga, nie ma wspólnoty z Bogiem
przez wiarę, nie ma radości z jego łaski, tylko poprzez krew.
Pismo
Święte opowiada krótko o następnych szesnastu pokoleniach. Potem
przychodzi potop, który jest Bożym sądem nad grzechem. Ludzkość
zostaje zniszczona.
Bóg
ukształtował nową ziemię z tego okropnego chrztu wodnego.
Zauważcie, że nowa ziemia musiała być również ochrzczona przez
przelanie krwi, a pierwszym, odnotowanym aktem Noego zaraz po
opuszczeniu arki, była ofiara całopalna dla Boga. Tak jak Abel, tak
i Noe wiedzieli, że nowy początek nie odbywa się bez przelania
krwi.
Grzech
ponownie zwyciężył, a Bóg położył całkowicie nową podstawę
dla ustanowienia swego królestwa na ziemi.
Wobec
Bożego powołania Abrama i cudownych narodzin Izaaka, Bóg wybrał
sobie pewnych ludzi aby mu służyli. Ale nie osiągnięto tego bez
przelania krwi. Widać to w najbardziej uroczystych godzinach życia
Abrahama.
Bóg
wszedł już w Przymierze z Abrahamem i jego wiara została
wypróbowana. Trzymał się Boga i poczytano mu to ku
usprawiedliwieniu. Ale zanim to się stało, to Izaak, syn obietnicy,
który cały należał do Boga, musiał całkowicie poddać się Bogu
przez śmierć.
Izaak
miał umrzeć. Abraham, jak również i Izaak, tylko przez śmierć
mogli zostać uwolnieni od życia dla samych siebie. Abraham musiał
złożyć Izaaka na ołtarzu. To nie było arbitralne polecenie Boga.
To było objawienie Boskiej Prawdy, że tylko przez to, przez życie
całkowicie poświęcone Bogu, jest to możliwe. Ale to było
niemożliwe dla Izaaka, umrzeć i powstać z martwych, albowiem ze
względu na grzech, śmierć by go zatrzymała. Lecz spójrzmy! Jego
życie zostało oszczędzone, a baranek został ofiarowany na jego
miejsce. Przez krew, która wtedy spłynęła na górze Moria, jego
życie zostało oszczędzone. Jednakże tylko dzięki krwi został
podniesiony. Wielka lekcja została nam tutaj pokazana.
Mija
czterysta lat, a Izaak staje się w Egipcie ludem Izraela. Przez jego
wyzwolenie z niewoli egipskiej Izrael miał zostać uznany za
pierworodnych Boga między narodami. Tutaj także nie odbywa się
''bez krwi.'' Ani łaska Boża, ani przymierze z Abrahamem, lub
działanie jego wszechmocy, które mogło tak łatwo zniszczyć jego
przeciwników, nie mogło obyć się bez konieczności krwi.
To,
co krew umożliwiła na górze Moria jednej osobie, która była
ojcem narodu, tak teraz jest to doświadczenie dla całego narodu.
Poprzez pokropienie futryny, w drzwiach Izraelitów, krwią baranka
paschalnego, zostały wypowiedziane słowa: „Gdy
ujrzę krew ominę was”.
Ludzi
uczono, że życie można uzyskać jedynie przez śmierć zamiennika.
Ich życie było możliwe jedynie przez krew ofiary danej w ich
miejsce, a dokonanej przez ''pokropienie krwią.''
Pięćdziesiąt
dni później ta lekcja nabrała wyraźnego znaczenia. Izrael
osiągnął Synaj. Bóg dał prawo jako fundament swojego przymierza.
To przymierze musi zostać teraz ugruntowane, ale jak to jest
wyraźnie określone w Hebr. 9,7: „I to nie bez krwi.” Krew
ofiary musiała być wylana, najpierw na ołtarz, a następnie na
księgę przymierza, reprezentując Bożą stronę przymierza, a
następnie ludzką, z deklaracją: „Oto
krew przymierza.”(Ks.
Wyjścia 24; 8)
To
w krwi, przymierze miało fundament i siłę. Jedynie przez krew Bóg
i człowiek mogą wejść ze sobą w przymierze. To, co grozi
człowiekowi, zostało zapowiedziane przy bramie Rajskiego Ogrodu, na
górze Ararat, na górze Moria, w Egipcie, a teraz potwierdzone u
stóp Synaju w najbardziej uroczysty sposób. Bez krwi człowiek
grzeszny nie może ostać się przed Bożym obliczem.
Istnieje
jednak istotna różnica pomiędzy sposobem stosowania krwi w
poprzednich przypadkach, w porównaniu z tymi ostatnimi. Na górze
Moria życie zostało wykupione przez przelanie krwi, w Egipcie, były
spryskane futryny domów, lecz na Synaju sami ludzie byli pokropieni.
Im bliższy był kontakt, tym potężniejsze wykonanie.
Zaraz
po ustanowieniu Przymierza, zostało powiedziane: „I
wystawią mi przybytek, abym zamieszkał pośród nich,”
(Wyjścia 25, 8) Chodziło o to, by w pełni cieszyć się
błogosławieństwem Bożego przymierza pośród nich. Dzięki jego
łasce mogą znaleźć go i służyć mu w jego domu.
Bóg
w swojej trosce pokazał w jaki sposób służba w jego przybytku ma
być wykonywana. Zauważcie, że to wszystko jest z powodu krwi.
Kiedy zbliżamy się do przedsionka ziemskiego przybytku Króla
niebios, pierwszą widzialną rzeczą jest ołtarz całopalenia,
gdzie krew jest nieustannie wylewana od rana do wieczora. Wejście do
miejsca świętego, a w nim, najbardziej widoczny jest złoty ołtarz
kadzenia, który również wraz z zasłoną, jest nieustannie
kropiony krwią. Spytaj, co leży poza miejscem świętym, a powiedzą
ci, że jest to miejsce najświętsze, gdzie mieszka Bóg. A kiedy
zapytasz: „Jak on tam mieszka?” zostanie ci powiedziane, że:
„Nie bez krwi”. Złoty tron, gdzie jaśnieje Boża chwała, był
również pryskany krwią co roku, gdy arcykapłan wchodzi sam z
krwią by uwielbiać Boga. Każda służba, którą się wykonuje,
nie odbywa się bez przelania krwi.
A
jeśli będziesz dalej i nieustannie pytał, to odpowiedź będzie
zawsze taka sama, że krew jest zawsze najbardziej potrzebna. Podczas
wyświęcenia przybytku lub kapłanów, czy w czasie narodzin
dziecka, lub podczas najgłębszej skruchy z powodu grzechu, czy
podczas największego święta, we wszystkim, droga do społeczności
z Bogiem, jest jedynie przez krew.
Działo
się to przez tysiąc pięćset lat, na górze Synaj, na pustyni, w
Sylo, w świątyni na górze Moria, aż do czasu, kiedy przyszedł
Pan Jezus i dał koniec temu, co było cieniem, przez poniesienie
jednej ofiary i pokazanie społeczności ze świętym Bogiem, w Duchu
i w prawdzie.
Co
sam Pan Jezus uczył na temat krwi?
Wraz
z przyjściem Pana Jezusa stare przeminęło, a wszystko stało się
nowe. On przyszedł od Ojca w niebie i dał nam słowa, które są
drogą do Ojca.
Mówi
się czasem, że słowa „nie bez krwi” należą do Starego
Testamentu. Ale co mówi nasz Pan Jezus Chrystus? Zauważcie, że po
pierwsze, gdy Jan Chrzciciel zapowiadał jego przyjście, mówił o
nim, jako o tym, który sprawuje podwójny urząd, jako „Baranek
Boży, który gładzi grzechy świata”,
oraz „ten, który będzie
chrzcił Duchem Świętym.”
Przelanie krwi Baranka Bożego musi nastąpić przed zesłaniem Ducha
Świętego. Tylko wtedy, gdy wypełni się wszystko, co Stary
Testament nauczał na temat krwi, może nastąpić zesłanie Ducha
Świętego.
Pan
Jezus wyraźnie mówił, że śmierć na krzyżu była celem, dla
którego przyszedł na ten świat; że był to konieczny warunek
odkupienia i życia, które nam przyniósł. Wyraźnie oświadcza, że
połączenie przelania krwi z jego śmiercią było konieczne.
W
synagodze, w Kafarnaum, mówi o sobie jako o „chlebie
żywota”, a swoje ciało
„oddaję za żywot świata”.
Cztery razy z rzędu powiedział bardzo dobitnie: „Jeśli
nie będziecie pili krwi mojej, nie będziecie mieli żywota w
sobie”, „Kto
pije krew moją, ma życie wieczne”,
„krew moja jest prawdziwym
napojem”, „Kto
pije krew moją, we mnie mieszka, a ja w nim.”
(Ew. Jana 6 rozdział) Nasz Pan zwiastuje fundamentalną prawdę, że
on jako syn od Ojca, który przyszedł, aby przywrócić nam nasze
utracone życie, może to zrobić tylko i wyłącznie umierając za
nas i przelewając za nas swoją krew, aby uczynić nas uczestnikami
swojej chwały.
Nasz
Pan potwierdził nauczanie na temat ofiar Starego Testamentu, że
człowiek może żyć jedynie przez śmierć drugiego i uzyskać
życie, które dzięki zmartwychwstaniu, staje się wieczne.
Równie
uderzające jest wyznanie prawdy naszego Pana, w ostatnią noc swego
ziemskiego życia.
Zanim
zakończył swe wielkie dzieło, oddając życie „jako
okup za wielu”, ustanowił
świętą wieczerzę mówiąc: „Pijcie
z niego wszyscy; albowiem to jest krew moja nowego przymierza, która
się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów.” (Ew.
Mateusza 26;27 – 28) „Bez
przelania krwi, nie ma odpuszczenia grzechów.”
Bez odpuszczenia grzechów, nie ma życia. Dzięki przelaniu swojej
krwi uzyskał nowe życie dla nas. Przez, jak to Pan nazywa –
„picie jego krwi”
- dzieli się z nami swoim życiem. Krew pojednania, która została
przelana, uwalnia nas z grzechów, z winy za grzech, od śmierci, i
od kary za grzech; krew, którą pijemy przez wiarę, obdarza nas
jego życiem. Przelana krew jest przede wszystkim dla nas i została
nam dana.
Nauka
apostołów
pod
natchnieniem Ducha Świętego.
Po
zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu, nasz Pan nie jest już dłużej
znany przez apostołów, „według ciała”. Wszystko, co
symboliczne przeminęło, a głębokie prawdy duchowe, wyrażone
symbolem, są objawiane. Nad krwią nie ma zasłony, wciąż zajmuje
zaszczytne miejsce.
Wróćmy
do Listu do Hebrajczyków, gdzie celem było pokazanie, że usługa w
świątyni stała się niewystarczająca, gdyż zamierzeniem Bożym
było to, żeby przeminęła, aż do przyjścia Chrystusa.
Tutaj,
jeśli gdziekolwiek mogło by być oczekiwanie, że Duch Święty
uwydatnia prawdziwą głębokość Duchowego celu, to prawdą jest
to, że o krwi Jezusa jest tutaj mówione w sposób który ukazuje
nową wartość tego stwierdzenia.
Czytamy
o tym, że nasz Pan skupia się na tym, że „przez
własną krew wszedł do miejsca świętego”.
(Hebrajczyków 9;12)
„krew
Chrystusa ma moc oczyścić twoje sumienie”.
(werset 14.)
„Mając
więc bracia ufność, iż przez krew Jezusa mamy wstęp do
świątyni”. (Hebr.
10;19)
„I
do pośrednika nowego przymierza, Jezusa, i do krwi, którą się
kropi”. (Hebr. 12;24)
„Dlatego
i Jezus, aby uświęcić lud własną krwią, cierpiał poza bramą”.
(13;12)
„A
Bóg pokoju, który przez krew przymierza wiecznego wywiódł
wielkiego pasterza owiec, Pana naszego Jezusa.”
(Hebr. 13;20)
Przez
takie właśnie słowa, Duch Święty uczy nas, że krew Jezusa jest
prawdziwie mocą całego naszego odkupienia. „Nie
bez krwi” jest sprawą ważną
zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie.
Przyjmujemy
śmierć Jezusa dla grzechu, przez Jego krew, przykrywającą grzech
od Bożej strony i usuwającą go z naszej.
Znajdujemy
takie samo nauczanie w Pismach Apostolskich. Paweł pisał: „I
są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w
Chrystusie Jezusie, którego Bóg ustanowił, jako ofiarę
przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę…”
(Rzym.3;24 – 25)
Jesteśmy
usprawiedliwieni przez jego krew. (Rzym.5;9)
Do
Koryntian Apostoł mówił, że „kielich
błogosławieństwa”, który
błogosławimy, czyż nie jest społecznością krwi Chrystusowej? (I
Kor. 10.16)
W
liście do Galacjan używa słowa „krzyż”
by pokazać to samo znaczenie, natomiast w Kolosan połączył dwa
słowa i mówi o „krwi jego
krzyża.” (Gal 6;14, Kol.
1;20)
W
Liście do Efezjan przypomina, że „mamy
odkupienie przez jego krew”
i „że są bliscy przez krew
Chrystusową.” (Efezjan 1;7
i 2;13)
Ap.
Piotr przypomina swoim czytelnikom, że są:
„...poświęceni... ku
posłuszeństwu i pokropieniu krwią Jezusa Chrystusa.” (I
Piotra 1;2) i że zostali wykupieni przez „drogocenną
krew Chrystusa” (werset 19).
Zobacz,
jak Jan zapewnia swoje „małe dzieci” że „krew
Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu.”
(I Jana 1;7) Syn jest tym, który „przyszedł
nie tylko przez wodę, ale przez wodę i przez krew.” (I
Jana 5;6)
Wszyscy
oni wspólnie zgadzają się mówiąc o krwi i chlubiąc się nią
jako mocą, przez co wieczne odkupienie przez Chrystusa jest w pełni
realizowane, a następnie stosowane przez Ducha Świętego.
Lecz
być może jest to tylko ziemski język, zobaczmy, co ma niebo do
powiedzenia?
Co
mówi Księga Objawienia na temat krwi?
Niezwykle
ważną rzecz możemy zauważyć, że w objawieniu, które Bóg dał
w tej księdze, o chwale jego tronu i błogosławieństwie tych,
którzy go otaczają, krew zajmuje tam wciąż niezwykle ważne
miejsce.
Na
tronie, Jan widzi „Baranka
jakby zabitego” (Objawienie
5;6) A starcy upadli przed Barankiem, śpiewając nową pieśń tej
treści: „Godzien jesteś...
ponieważ zostałeś zabity i odkupiłeś dla Boga krwią swoją
ludzi z każdego plemienia, języka, ludu i narodu.”
(wersety 8 i 9)
Później
zobaczył wielki tłum, którego nikt nie mógł zliczyć i na jego
pytanie: ''Kim oni są?'', odpowiedziano mu: „To
są ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i wyprali szaty swoje
i wybielili je we krwi Baranka.”
(Obj. 7;13 – 14).
A
potem, gdy słyszał pieśń zwycięstwa po klęsce szatana, a
brzmiała tak: „A oni
zwyciężyli go przez krew Baranka.”
(Obj.12;11)
W
chwale nieba, widzianej przez Jana, brakuje słów by określić
wielkie zamiary Boga: cudowną miłość Syna Bożego, moc jego
odkupienia, a także ogromną radość i wielkie dziękczynienie z
tego płynące. Można to wyrazić w „krwi
Baranka.”
Lekcje
płynące z Pisma.
Od
początku aż do końca Pisma, od zamknięcia bram Edenu, aż do
otwarcia bram Niebiańskiego Syjonu, przemierza przez Słowo Boże –
''złota nić''.
Jest to „krew”,
która łączy początek i koniec i chwalebnie przywraca to, co
zniszczył grzech.
Nie
tak trudno zobaczyć, że nasz Pan chce nas nauczyć tego, jak ważne
miejsce w Piśmie Świętym zajmuje „krew”.
Jedyna
możliwość panowania nad grzechem.
Bóg
nie wyznaczył innego sposobu radzenia sobie z grzechem, czy też z
grzesznikiem, jak tylko przez „krew”.
Dla zwycięstwa nad grzechem i wyzwolenia grzesznika Bóg nie
dysponuje innymi środkami niż „krew
Chrystusa”. Tak,
rzeczywiście jest to coś, co przekracza wszelkie zrozumienie.
Wszystkie
cuda łaski skupione są na wcieleniu, poprzez które Pan wziął na
siebie nasze ciało i krew. Miłość, która nie oszczędza się,
lecz poddaje się na śmierć; sprawiedliwość, która nie mogła
wybaczyć grzechów, dopóki kara nie została potwierdzona. Zastępca
(pośrednik), sprawiedliwy zadośćuczynił za nas,
niesprawiedliwych. Pokuta za grzech i usprawiedliwienie grzesznika
stało się możliwe, odnowienie społeczności z Bogiem wraz z
oczyszczeniem i uświęceniem, aby umożliwić nam korzystanie z tej
społeczności, prawdziwa jedność w życiu z Panem Jezusem. Tak
długo jak pijemy jego krew, może płynąć wieczna radość w
hymnie uwielbienia: „odkupiłeś
dla Boga”.
To
są promienie w cudownym świetle, które bije na nas z „kosztownej
krwi Jezusa.”
Patrzenie
na krew
Krew
musi mieć takie samo miejsce w naszym sercu, jakie ma w Bożym. Od
początku relacji Boga z człowiekiem, jeszcze przed założeniem
świata, Boże serce radowało się z tej krwi. Nasze serce nie
spocznie, ani też nie znajdzie zbawienia, aż nie nauczymy się
chodzić w mocy i chwale tej krwi.
Nie
tylko pokutujący grzesznik, szukający łaski, musi sobie to cenić.
Nie tylko on!. Odkupienie świadczy, że tak jak Bóg siedzi w swej
świątyni na tronie łaski, gdzie krew zawsze jest dowodem, więc
nie ma nic, co przybliżałoby nasze serca bliżej Boga, wypełniając
je Bożą miłością, radością i chwałą, jak żyć w stałym,
duchowym widoku tej krwi.
Błogosławieństwo
i moc krwi.
Poświęćmy
swój czas i ponieśmy trud, aby dowiedzieć się o pełni
błogosławieństwa i mocy tej krwi. Krew Jezusa jest największą
zagadką wieczności, najgłębszą zagadką Bożej mądrości. Nie
wyobrażajmy sobie, że możemy łatwo zrozumieć jej znaczenie. Bóg
przygotowywał człowieka na to od czterech tysięcy lat, my także
powinniśmy poświęcić czas, by zdobyć wiedzę na temat krwi
Jezusa.
Krew
dawana na ofiarę, zawsze oznacza oddanie życia. Izraelita nie mógł
uzyskać przebaczenia grzechów, chyba że życie, lub cokolwiek
innego co składał, należało do niego. Pan Jezus oddał swoje
własne życie i przelał swoją krew, oszczędzając nas przed
ofiarą z naszego życia. By uczynić ofiarę z naszego życia,
możliwą i pożądaną.
Ukrytą
wartością jego krwi, jest Duch poświęcenia, gdzie krew naprawdę
dotyka serca, działa w sercu, tak jak Duch poświęcenia. Uczymy się
oddawać siebie i nasze życie, tak aby wejść w moc nowego życia,
którą ta krew umożliwia.
Oddajmy
swój czas, aby dowiedzieć się, co Słowo Boże mówi na temat tych
rzeczy. Oddzielmy się od grzechu i światowych pożądliwości,
gdyż właśnie te rzeczy usuwa krew Jezusa.
Oddajmy
się cali Bogu w modlitwie z wiarą, nie myśląc nic sami z siebie,
ani nie trzymając życia naszego, jako zbyt wartościowego, ale
posiadając tylko to, czym Pan nas obdarza. Wtedy on objawi nam
chwalebne i błogosławione życie, które zostało przygotowane dla
nas przez krew.
Objawienie
mocy krwi.
Możemy
całkowicie polegać na Panu Jezusie, że objawi nam moc swojej krwi.
Mamy całkowitą pewność i zaufanie do niego, że błogosławieństwo
uzyskane przez krew, staje się naszym udziałem. Nigdy nie możemy
nawet pomyśleć o tym, żeby oddzielić się od krwi najwyższego
Kapłana, którą przelał za nas i z którą teraz wstawia za nami
u Ojca.
Ten,
który oddał za nas swoją krew, może, jestem tego pewny, w każdym
czasie, czynić ją skuteczną. Zaufaj mu, że może to zrobić,
zaufaj mu, że może otworzyć twoje oczy i dać ci głębsze duchowe
wejrzenie. Ufaj mu, a nauczy cię myśleć o krwi, tak jak sam Bóg
myśli o niej. Zaufaj mu, a da ci wszystko, co tylko potrzebne, abyś
mógł to zobaczyć.
Ufaj
mu przede wszystkim, przez moc wiecznego arcykapłaństwa, aby mógł
wypracowywać w tobie, nieustannie pełne zasługi jego krwi, tak,
aby całe twoje życie mogło nieprzerwanie trwać w przybytku Bożej
obecności.
Wierzący,
wy, którzy chcecie poznać drogocenną krew Chrystusa, przyjmijcie
zaproszenie waszego Pana. Chodźcie bliżej, pozwólcie mu aby was
uczył; przyjmijcie Boże błogosławieństwo. Niech jego krew stanie
się dla was Duchem, życiem, mocą i prawdą.
Otwórz
swoją duszę w wierze, by otrzymać pełne i potężne niebiańskie
dzieło przez drogocenną krew, w sposób bardziej chwalebny niż
kiedykolwiek doświadczaliśmy. On sam będzie to wszystko czynił w
twoim życiu.
Rozdział 2
Odkupienie
przez krew.
„Wiedząc,
że nie rzeczami znikomymi zostaliście wykupieni … lecz drogą
krwią Chrystusa,
jako
Baranka niewinnego i nieskalanego.”
-
1 Piotra 1:18-19.
Przelanie
krwi było kulminacją cierpień naszego Pana. Przelanie krwi miało
charakter odkupienia. Jest zatem bardzo ważne, aby wierzący nie
spoczywali usatysfakcjonowani jedynie z przyjęcia tej błogosławionej
prawdy, że są odkupieni przez tą krew, ale powinni położyć
większy nacisk na pełniejsze poznanie tego, co to oznacza, i
dowiedzieć się, co krew może uczynić w podporządkowanej duszy.
Jej
skutki są różnorodne, gdyż czytamy w Słowie Bożym o „pojednaniu
przez krew”, „oczyszczeniu
przez krew”, „uświęceniu
przez krew”, „zjednoczeniu z Bogiem przez krew”, „zwycięstwie
nad szatanem przez krew”,
czy „życiu przez krew.”
Są
to oddzielne błogosławieństwa, ale wszystkie są zawarte w jednym
zdaniu: „odkupieni przez
krew.”
Tylko
wtedy, gdy wierzący zrozumie czym są te błogosławieństwa i w
jaki sposób mogą one stać się jego udziałem, wtedy doświadczy
pełni mocy odkupienia.
Zanim
przejdziemy do bardziej szczegółowych rozważań, zwróćmy uwagę
na tych kilka błogosławieństw dotyczących mocy krwi Jezusa.
Po
pierwsze: W czym leży moc krwi?
Po
drugie: jakie zadanie ma krew?
Po
trzecie: w jaki sposób możemy doświadczyć jej skutków?
W czym leży moc krwi?
Co
daje krwi Jezusa taką moc? Jak to jest, że żadna inna rzecz nie
posiada takiej mocy? Odpowiedź na to pytanie jest III Księdze
Mojżeszowej 17;11 „Gdyż
życie ciała jest we krwi, a Ja dałem wam ją do użytku na
ołtarzu, abyście dokonywali nią przebłagania za dusze wasze, gdyż
to krew dokonuje przebłagania za życie.”
Dlatego,
że dusza, lub życie jest we krwi, to krew jest ofiarowywana Bogu na
ołtarzu.
Z
tego też powodu ma moc odkupienia.
Życie jest we krwi.
Dusza
jako życie jest we krwi, dlatego wartość krwi odpowiada wartości
życia, które jest w nim. Życie owiec lub kóz ma mniejszą wartość
niż życie wołu, a więc krew owcy lub kozy w ofierze, jest mniej
wartościowa niż krew wołu (III Mojżeszowa 4;3 i 24)
Życie
człowieka jest o wiele bardziej wartościowe niż wielu owiec i
wołów. A teraz, któż może powiedzieć o wartości lub mocy krwi
Jezusa? W tej krwi żyje dusza Syna Bożego.
Życie
wieczne z Bogiem ustanowione zostało przez tą krew (Dz. Ap. 20;28)
Moc krwi, to nic innego jak wieczna moc samego Boga.
Cóż
za wspaniała myśl, dla każdego, kto pragnie doświadczyć w pełni
mocy krwi Jezusa!
Ofiarowywana Bogu na ołtarzu.
Moc
krwi przede wszystkim polega na tym, że jest ofiarowywana Bogu w
celu odkupienia.
Kiedy
myślimy o przelaniu krwi, to myślimy o śmierci, śmierć
następuje, gdy krew lub dusza zostaje wylana. Śmierć każe nam
myśleć o grzechu, karą za grzech jest śmierć. Bóg dał
Izraelowi krew na ołtarz, jako zadośćuczynienie lub zakrycie
grzechu; co oznacza, że grzech tego, który zgrzeszył kładziono na
ofiarę, a śmierć ofiary uznawano jako karę za jego grzech.
Krew,
była życiem wydawanym na śmierć dla zaspokojenia prawa Bożego, w
posłuszeństwie jego przykazaniom. Grzech był całkowicie zakryty i
zmazany, także nie był już dłużej udziałem grzesznika. Było
przebaczone.
Lecz
te wszystkie dary i ofiary były tylko zarysem i cieniem, aż do
przyjścia Pana Jezusa. Jego krew jest rzeczywistością, na którą
ten cień wskazywał.
Jego
krew ma nieskończoną wartość, ponieważ niesie w sobie jego życie
lub duszę. Przebłagalna wartość jego krwi była nieskończona,
także przez sposób w jaki została przelana. W świętym
posłuszeństwie woli Ojca poddał siebie karze za złamanie prawa,
wylewając swoją duszę na śmierć. Przez tą śmierć, nie tylko
została poniesiona kara, ale też prawo zostało wypełnione, a
Ojciec uwielbiony. Jego krew jest zadośćuczynieniem za grzech, a to
czyni ją jeszcze potężniejszą.
Ma
wspaniałą moc usuwania grzechów, otwiera niebo dla grzeszników,
których oczyszcza, uświęca i czyni gotowych na niebo.
Krew
Jezusa ma tak wspaniałą moc z powodu wspaniałej osoby, która
przelała tą krew, ze względu na wspaniały sposób, w jaki została
przelana wypełniając Boże prawo, jednocześnie spełniając
wszystkie Jego wymagania. Jest to krew pojednania, a więc taka,
która ma skuteczność odkupienia, posiada w sobie wszystko, co
tylko jest potrzebne dla grzesznika, aby był zbawiony.
Co ta Krew ma osiągnąć?
Kiedy
widzimy cuda, które dokonują się dzięki mocy, możemy się
zachęcać do wiary, aby i to samo działo się w nas. Naszym
zamiarem jest zwrócenie uwagi, na chwałę Bożego Słowa, w tych
wielkich rzeczach, które miały miejsce dzięki mocy krwi Jezusa.
Krew Jezusa otwiera grób.
Czytamy
w Hebrajczyków 13;20: „A
Bóg pokoju, który przez krew przymierza wiecznego wywiódł spośród
umarłych wielkiego pasterza owiec, Pana naszego Jezusa.”
To
przez moc krwi Bóg wzbudził Jezusa z martwych. Oprócz krwi,
wszechmocny Bóg nie użył innej mocy do wzbudzenia Jezusa z
martwych.
Pan
przyszedł na ziemię jako poręczyciel ujawniający grzechy
ludzkości. Przez przelanie swojej krwi uzyskał prawo, aby jako
człowiek powstać i uzyskać życie wieczne przez zmartwychwstanie.
Jego krew zaspokoiła prawo i sprawiedliwość Bożą. Przez to, co
zrobił, zwyciężył moc grzechu. Tak więc śmierć została
pokonana, jej żądło - grzech, zostały usunięte, diabeł, który
miał władzę nad śmiercią i nad nami, również został pokonany.
Krew Jezusa zniszczyła moc grzechu, diabła i hadesu. Krew Jego
otwiera grób. Prawdziwie wierzący dostrzega ścisły związek
istniejący między krwią, a mocą wszechmocnego Boga. Tylko przez
krew Bóg używa swojej wszechmocy, w kontaktach z grzesznikami.
Gdzie jest krew, tam moc Bożego zmartwychwstania daje dostęp do
życia wiecznego. Krew zakończyła całą potęgę śmierci i
hadesu; a jej efekty przerastają ludzkie pojęcie.
Krew Jezusa otwiera niebo.
Czytamy
w Hebrajczyków 9;12: Chrystus „Wszedł
raz na zawsze do świątyni nie z krwią kozłów i cielców, ale z
własną krwią swoją, dokonawszy wiecznego odkupienia.”
Wiemy,
że w Starym Testamencie przybytek, wskazujący na Bożą obecność,
umieszczony był za zasłoną. Żadna ludzka siła nie mogła usunąć
tej zasłony. Jedynie arcykapłan mógł tam wejść, ale tylko z
krwią, albo mógł stracić swoje własne życie. To był obraz mocy
grzechu w ciele, która oddziela nas od Boga. Wieczna sprawiedliwość
Boża strzegła wejścia do miejsca najświętszego, także żadne
ciało nie mogło się do niego zbliżyć.
Teraz
pojawia się nasz Pan, nie jako ziemski przybytek, ale jako prawdziwa
świątynia. Jako najwyższy kapłan i przedstawiciel swojego ludu,
prosi za sobą i za grzesznymi dziećmi Adama, o wejście przed
oblicze Najwyższego. „Tam,
gdzie Ja jestem, abyście i wy byli.”
- to jego prośba. Mówi, że niebo może być otwarte dla każdego,
nawet dla największego grzesznika, który wierzy w niego. Jego
prośba została wysłuchana. Ale w jaki sposób? Dzięki krwi.
Wszedł przez swoją własną krew. Krew Jezusa otwiera niebo.
Jak
teraz, tak i zawsze dzięki krwi, tron łaski pozostaje miejscem w
niebie. Pośród wielkich wspaniałości nieba (Hebr.12;22 – 24),
tak blisko Boga – sędziego wszystkich i Jezusa – Pośrednika,
Duch Święty daje zaszczytne miejsce dla „krwi
pokropienia.”
Jest
to stała „mowa” o krwi, która utrzymuje otwarte niebo dla
grzeszników i posyła strumienie błogosławieństwa w dół, na
ziemię. To dzięki tej krwi Jezus jako pośrednik, może bez ustanku
wykonywać swą pracę pośrednika. Tron łaski zawdzięcza swoje
istnienie zawsze i na zawsze dzięki mocy tej krwi.
O!
Cudowna moc krwi Jezusa! Podobnie jak wyłamane zostały bramy grobu,
aby Pan mógł wyjść, a my razem z Nim; tak zostały otwarte bramy
nieba dla Niego i dla nas w Nim, abyśmy mogli tam wejść. Krew ma
potężną moc nad królestwem ciemności i hadesu; oraz nad
królestwem niebieskim i jego chwałą.
Krew Jezusa ma potężną moc w ludzkich sercach.
Odkąd
krew pracuje tak potężnie z Bogiem nad szatanem, to czyż jeszcze
bardziej nie może ona pracować nad człowiekiem, dla którego
została przelana? Możemy być tego pewni.
Wspaniała
moc krwi objawia się szczególnie nad grzesznikami na ziemi. Nasz
tekst jest jednym z wielu w Piśmie Świętym, gdzie jest to
podkreślone: „Zostaliśmy
wykupieni z marnego postępowania naszego przez drogą krew
Chrystusa.” (I Piotra 1;18 –
19)
Słowo
„wykupiony”
ma głębokie znaczenie. To oznacza w szczególności wyzwolenie z
niewoli, przez wykupienie, lub uwolnienie. Grzesznik jest zniewolony
pod wrogą mocą szatana, pod przekleństwem prawa i grzechem. Teraz
zostało ogłoszone: „zostaliście
wykupieni przez krew!”,
która spłaciła dług winy, zniszczyła moc szatana, przekleństwo
i grzech.
Tam,
gdzie Boże Słowo jest słyszane i przyjmowane, tam zaczyna się
odkupienie z wyzwoleniem od grzesznego i próżnego sposobu życia.
Słowo „odkupienie”
zawiera wszystko, co Bóg czyni dla grzesznika, począwszy od
przebaczenia grzechów (Ef. 1;14 i 4;30) aż do pełnego uwolnienia
od tego ciała poprzez zmartwychwstanie (Rzym. 8;23)
Ci,
do których Piotr napisał, byli „wybrani do pokropienia krwią
Chrystusa”. Piotr mówił o drogocennej krwi, która dotknęła ich
serc i przyprowadziła ich do pokuty; wiara rozbudzona w nich,
wypełniła ich dusze życiem i radością. Każdy wierzący był
jakby obrazem lub ilustracją wspaniałej mocy krwi.
Dalej,
gdzie Piotr zachęca ich do świętości, krew Chrystusa wciąż ma
ogromną wartość dla niego. Na tej podstawie chce otworzyć ich
oczy.
Dla
Żyda, w jego własnej sprawiedliwości, w jego nienawiści dla
Chrystusa i poganina, w jego pobożności, był tylko jeden sposób
wyzwolenia się od mocy grzechu. Wciąż jest tylko jedna moc, która
zawsze uwalnia z grzechów. Jak mogłoby być inaczej? Krew, która
tak potężnie działa w niebie, jak i nad hadesem, jest tak samo
potężna dla serca grzesznika. Niemożliwym jest dla nas myśleć
zbyt wysoko, ani oczekiwać zbyt wiele od mocy krwi Jezusa
Chrystusa.
Jak działa ta moc?
To
nasze trzecie pytanie. W jakich warunkach i w jakich okolicznościach
działa ta moc, bez przeszkód w nas.
Jak
potężne rezultaty mogą z tego wyniknąć?
Moc działa przez wiarę.
Pierwsza
odpowiedź to, że działa wszędzie w królestwie Bożym - przez
wiarę.
Wiara
jest w dużej mierze zależna od wiedzy. Jeśli wiedza o tym, co może
ta krew, jest niedoskonała, wtedy wiara oczekuje niewiele, a w
związku z tym potężniejsze działanie krwi jest niemożliwe. Wielu
chrześcijan uważa, że jeśli teraz przez wiarę w krew otrzymali
zapewnienie o przebaczeniu z grzechów, to mają wystarczającą
wiedzę, co do jej działania.
Często
człowiek nie ma pojęcia, że Słowo Boże, jak sam Bóg, jest
niewyczerpane, ma wiele znaczeń i błogosławieństw, które
przewyższają wszelki rozum.
Czy
nie pamiętacie, kiedy Duch Święty mówi o oczyszczeniu przez
krew, to te słowa dotykają niedoskonałych, ludzkich doświadczeń
i wtedy krew, w sposób niewymownie chwalebny, ujawnia swą
niebiańską, życiodajną moc dla naszej duszy.
Jak
zrozumiemy to, co pismo uczy na temat krwi, zobaczymy wtedy, że
wiara w krew, w sposób, który obecnie pojmujemy, może sprawić
więcej niż możemy to sobie wyobrazić, a w przyszłości
nieprzerwany strumień błogosławieństw może być naszym udziałem.
Nasza
wiara może być wzmocniona, kiedy patrzymy na to czego dokonała
krew Chrystusa. Niebo i kraina umarłych są tego świadkami. Wiara
rośnie w pełnym zaufaniu do wspaniałych obietnic Bożych.
Oczekujmy, wchodząc głębiej do źródła z jego oczyszczającą,
życiodajną mocą, że objawi się jeszcze więcej błogosławieństw.
Wiemy,
że podczas kąpieli, wchodzimy w najbardziej intymną relację z
wodą, poddając się jej efektowi oczyszczania. Krew Jezusa jest
opisana jako „źródło
otwarte dla oczyszczenia z grzechu i nieczystości.” (Zachariasz
13;1)
Moc
Ducha Świętego przepływa przez niebiańską świątynię. Przez
wiarę oddaję się najbliższemu kontaktowi, z tym niebiańskim
strumieniem, poddaję mu się, by mnie ogarniał i przepływał
przeze mnie. Kąpię się w strumieniu. Nie można nie zgodzić się
z jego oczyszczającą i wzmacniającą mocą. Muszę w prostej
wierze odwrócić się od tego, co widzą moje oczy, aby zanurzyć
się w duchowym źródle, które reprezentuje krew Zbawiciela, z
zapewnieniem, że zamanifestuje swoją błogosławioną moc we mnie.
Potrzebujemy
oczekującej, wytrwałej dziecięcej wiary, otwierając nasze dusze
do coraz większego doświadczania wspaniałej mocy krwi.
Duch i Krew.
Ale
jest jeszcze jedna odpowiedź na pytanie, co jeszcze jest potrzebne,
by krew mogła objawiać swoją moc. Pismo bardzo ściśle łączy
krew z Duchem. Tylko tam, gdzie Duch działa, moc krwi może być
widoczna.
Czytamy
u Św. Jana, że „Albowiem
trzech jest świadków: ''Duch, woda i krew, a ci trzej są zgodni.”
(I Jana 5;7 – 8).
Woda
odnosi się do chrztu nawrócenia i odrzucenia grzechu. Świadkowie
krwi to odkupienie w Chrystusie. Duch dostarcza mocy do wody i do
krwi. Ponadto Duch i krew są związane ze sobą. Hebrajczyków 9;14
czytamy: „O ileż bardziej
krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego ofiarował samego siebie
bez skazy Bogu, oczyści sumienie nasze.''
To
przez wiecznego Ducha , który był w naszym Panu, jego krew miała
swoją wartość i siłę. Zawsze przez Ducha krew ma moc w niebie i
w sercach ludzi.
Duch
i krew zawsze świadczą wspólnie. Tam, gdzie krew honoruje wiarę
lub zwiastowanie, tam działa Duch, który zawsze prowadzi dusze do
krwi. Duch Święty nie został dany, dopóki krew nie została
przelana. Żywa więź pomiędzy Duchem a krwią nie może zostać
złamana.
Powinniśmy
poważnie zastanowić się nad tym, że jeśli cała moc krwi ma się
przejawiać w naszych duszach, to musimy być podatni na nauczanie
Ducha Świętego.
Musimy
mocno wierzyć, że on jest w nas i pracuje w naszych sercach. Żyjmy
tak, mając pewność, że Duch Boży mieszka w nas, jak nasiona
życia, które doskonale działają przez ukrytą, potężną moc
krwi. Poddawajmy mu się w tym.
To
dzięki Duchowi krew nas oczyszcza, uświęca i łączy z Bogiem.
Pragnieniem apostoła było pobudzenie wierzących do słuchania
głosu Boga, wezwaniem do świętości: „Świętymi
bądźcie, bo Ja jestem święty'',
przypominał im, że zostali wykupieni drogocenną krwią Chrystusa.
Potrzebna
wiedza.
Każdy
człowiek musi wiedzieć, że został wykupiony i co to dla niego
oznacza, ale przede wszystkim trzeba wiedzieć, że stało się to:
„nie rzeczami znikomymi,
srebrem, albo złotem.'',
czyli rzeczami, w których nie ma mocy życia, lecz
drogocenną krwią Chrystusa.
By
mieć właściwe postrzeganie, czym jest drogocenność krwi, jako
moc doskonałego odkupienia, musi ona być mocą do nowego, świętego
życia.
Umiłowani
chrześcijanie, to stwierdzenie skupia się także na nas. Musimy
wiedzieć, że zostaliśmy wykupieni. Musimy wiedzieć o zbawieniu i
o krwi, zanim doświadczymy jej mocy. W miarę jak coraz więcej
rozumiemy czym jest odkupienie, a czym moc drogocennej krwi, przez co
odkupienie się dokonało, możemy w pełni doświadczać jego
wartości.
Potrzeby i pragnienia.
Udajmy
się do szkoły Ducha Świętego, aby wejść w głębsze poznanie
odkupienia przez drogocenną krew.
Dwie
rzeczy są potrzebne do tego. Po pierwsze: głębsze poczucie
potrzeby i chęć lepszego zrozumienia krwi. Krew została przelana,
aby usunąć grzech. Moc krwi usuwa moc grzechu.
Niestety
zbyt łatwo zadowalamy się pierwszymi początkami wyzwolenia z
grzechu.
Niech
pragnienie świętości stanie się silniejsze w nas. Czyż nie
powinniśmy myśleć, że krew ma więcej mocy niż myślimy i może
zrobić dla nas więcej niż kiedykolwiek doświadczyliśmy, bo nasze
serca mają silne pragnienie? Jeśliby byłoby więcej pragnienia dla
wyzwolenia z grzechów do świętości i intymnej przyjaźni ze
świętym Bogiem, to wówczas pierwszą rzeczą, którą należy
zrobić jest to, by dowiedzieć się więcej o tym, co może uczynić
krew.
Oczekiwania.
Po
drugie: pragnienie musi trwać w oczekiwaniu. Gdy dowiedzieliśmy się
ze słowa, czego krew dokonała, to nasza sprawa musi zostać
rozstrzygnięta, gdyż krew może objawić swoją pełną moc i w
nas. Brak poczucia niegodności lub ignorancji, bezradność może
spowodować zwątpienie. Krew działa w podporządkowanej duszy z
nieustanną siłą życia.
Poddaj
się Bogu i Duchowi Świętemu i zwróć oczy swego serca na krew
Jezusa. Otwórz swoją całą wewnętrzną istotę na tą krew.
Krew, na której tron łaski w niebie jest założony, może uczynić
twoje serce świątynią i tronem Boga.
Schronienie
jest dzięki krwi Jezusa!
Poproś
Baranka Bożego, aby ta krew była skuteczna i dla ciebie.
Prawdziwie
doświadczysz, że z niczym nie możesz porównać cudownie
działającej mocy krwi Jezusa Chrystusa.
Rozdział
3
Pojednanie
przez Krew.
„I
są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w
Chrystusie Jezusie.”
-
Rzymian 3:24-25
Jak
zauważyliśmy, wiele różnych błogosławieństw zostało zdobytych
dla nas przez krew Jezusa, które są zawarte w jednym słowie:
„odkupienie”.
Pośród tych błogosławieństw, „pojednanie”
zajmuje pierwsze miejsce. Tak postanowił Bóg.
Jezus
jako pojednanie przez wiarę w jego krew. W Pańskim dziele
odkupienia, pojednanie w naturalny sposób przychodzi jako pierwsze.
Stoi jako pierwsze pośród rzeczy, które grzesznik musi zrobić,
jeśli pragnie mieć udział w odkupieniu. Przez to udział w innych
błogosławieństwach odkupienia staje się możliwe.
To
jest również bardzo ważne, aby wierzący, który już doświadczył
pojednania, mógł uzyskać głębsze i bardziej duchowe pojęcie o
jego znaczeniu i błogosławieństwie. Jeśli moc krwi w odkupieniu
jest zakorzeniona w pojednaniu, wtedy większa wiedza, czym jest
pojednanie, jest najpewniejszą drogą do uzyskania pełniejszego
doświadczenia mocy krwi.
Serce,
które jest poddane nauczaniu Ducha Świętego, na pewno się dowie,
co oznacza pojednanie. Otwórzmy szeroko nasze serca, aby to
przyjąć.
Aby
zrozumieć, co oznacza pojednanie przez krew, rozważmy:
Po
pierwsze: grzech, który sprawił, że pojednanie stało się
konieczne.
Po
drugie: świętość Boga, która to uświęciła.
Po
trzecie: krew Jezusa, która to uzyskała.
Na
koniec: co wynika z ułaskawienia?
Grzech
sprawił, że pojednanie stało się konieczne.
W
całej pracy Chrystusa, a przede wszystkim w pojednaniu, Bożym celem
było usunięcie i zniszczenie grzechu. Wiedza o grzechu jest
potrzebna do poznania pojednania. Chcielibyśmy zrozumieć, co jest
takiego w grzechu, że potrzebuje pojednania i jak pojednanie czyni
grzech bezsilnym. Wtedy wiara ma coś, czego może się trzymać,
przez co doświadczanie tego błogosławieństwa staje się możliwe.
Grzech
ma dwojaki skutek. Wywarł wpływ na Boga jak również i na
człowieka. Szczególnie kładziemy nacisk na jego wpływ na
człowieka. Lecz skutek, który wywarł na Boga jest zdecydowanie
bardziej straszny i poważniejszy. To ze względu na jego wpływ na
Boga, grzech ma władzę nad nami. Bóg, jako Pan wszystkiego, nie
może przeoczyć grzechu. Przez jego niezmienne prawo, grzech musi
przynosić smutek i śmierć. Kiedy człowiek popadł w grzech,
także przez prawo Boże został przyprowadzony pod moc grzechu.
Także przez Boże prawo pojednanie się rozpoczyna, bo jeśli grzech
jest bezsilny wobec Boga i prawo Boże nie daje grzechowi żadnej
władzy nad nami, wtedy jego moc nad nami zostaje zniszczona. Wiedza,
że grzech jest oniemiały przed Bogiem upewnia nas, że nie ma
więcej władzy nad nami.
Jaki
efekt wywarł grzech na Bogu? Bóg w Swojej Boskiej naturze, wciąż
pozostaje niezmienny, lecz jego relacja z człowiekiem uległa
całkowitej zmianie. Grzech jest nieposłuszeństwem, pogardą dla
Bożej władzy; okrada go z jego czci, jako Boga i Pana. Grzech
określa sprzeciw wobec świętego Boga. Nie tylko może, ale i musi
budzić jego gniew.
Choć
Bożym pragnieniem było trwać w miłości i przyjaźni z
człowiekiem, grzech zmusił go aby stał się jego przeciwnikiem.
Chociaż miłość Boga do człowieka pozostaje niezmieniona, grzech
uniemożliwił Bogu dopuszczenie człowieka do społeczności z sobą.
To zmusiło go do wylania na człowieka gniewu, przekleństwa i kary,
zamiast miłości. Zmiany, które spowodował grzech w relacji Boga z
człowiekiem są okropne.
Człowiek
jest winny przed Bogiem, Wina jest zadłużeniem. Wiemy co to dług.
To coś, co jeden człowiek żąda od drugiego, roszczenia, które
muszą być spełnione i rozliczone.
Gdy
grzech jest popełniony, jego następstw można nie zauważyć, lecz
jego wina pozostaje. Grzesznik jest winny. Bóg nie może zlekceważyć
swego własnego prawa, że grzech musi być ukarany; a jego chwała,
która została zlekceważona, musi zostać podtrzymana. Tak długo
jak dług jest nieuregulowany, czy wina nieodpokutowana, to jest z
natury sprawy niemożliwe dla świętego Boga, by pozwolić
grzesznikowi na przebywanie w Bożej obecności.
Często
myślimy, że wielkim pytaniem dla nas jest, jak możemy zostać
uwolnieni z mocy grzechu, ale jest to kwestia mniej ważna, niż to,
jak możemy być wolni od winy, która nagromadziła się przed
Bogiem. Czy wina za grzech może być usunięta? Czy efekt grzechu
przed Bogiem, budzącym jego gniew, może być usunięty? Czy grzech
może być wymazany przed Bogiem? Jeśli te rzeczy mogą być
wykonane, to moc grzechu może być złamana również i w nas. Tylko
przez pojednanie wina grzechu może być usunięta.
Przetłumaczone
słowo „pojednanie”
oznacza w rzeczywistości „zakrycie.”
Nawet poganie wiedzieli co to oznacza. Ale w Izraelu, Bóg objawił
pojednanie, które może naprawdę usunąć winę grzechu i
przywrócić właściwą społeczność między Bogiem a człowiekiem.
To jest to, co prawdziwe pojednanie musi zrobić. Musi usunąć winę
grzechu, tak, żeby człowiek mógł zbliżyć się do Boga, w
błogosławionej pewności, że już żadna wina nie spoczywa na nim,
która trzymała by go nadal z dala od Boga.
Pojednanie uświęcone przez Bożą świętość
Musimy
to rozważyć, jeśli mamy we właściwy sposób zrozumieć
pojednanie. Świętość Boga jest nieskończona, chwalebnie
doskonała, która prowadzi go zawsze w pragnieniu tego, co dobre dla
innych, a także dla niego samego. Działa i pracuje w tym, co dobre
dla innych, a nienawidzi i potępia wszystko co sprzeciwia się temu,
co dobre.
W
jego świętości, zarówno miłość jak i gniew są połączone
(lub zjednoczone): jego gniew zgodnie z Bożym prawem sprawiedliwości
wyrzuca i niszczy wszystko to, co złe.
Tak
jak święty Bóg ustanowił pojednanie w Izraelu, tak wyniósł też
chwałę Swego majestatu. Ten święty Bóg, w oczekiwaniu na czasy
Nowego Testamentu, mówił często: „Ja
jestem odkupicielem, święty izraelski.”
Zdumiewającym
jest fakt, że Bóg znajduje zadowolenie zarówno w świętej
miłości, jak i w świętym gniewie. Najwyraźniej jedno z drugim są
w ciągłym konflikcie. Święta miłość nie chce odrzucić
człowieka. Pomimo całego jego grzechu, nie chce go zostawić.
Człowiek musi być odkupiony. Święty gniew nie chce poddać się
jego wymaganiom, Gdyż prawo jest w pogardzie, a Bóg jest
znieważony. Boże prawo musi być uwzględnione. Nie może być
myśli o uwolnieniu grzesznika, dopóki prawo nie zostanie
wypełnione. Straszliwy skutek grzechu w niebie, musi być zwalczony;
wina grzechu musi zostać usunięta; inaczej grzesznik nie mógłby
być uwolniony. Jedynym możliwym rozwiązaniem jest pojednanie.
Zauważyliśmy,
że pojednanie oznacza zakrywanie. Oznacza to, że co innego zajmuje
miejsce tam, gdzie grzech został wykazany (lub dowiedziony), tak
więc grzech nie jest dłużej widziany przez Boga.
Lecz,
ponieważ Bóg jest święty, a jego oczy są jak płomienie ognia,
także to, co jest pokryte grzechem musi mieć taką naturę
(charakter), które będzie przeciwdziałać złu, który grzech
uczynił, a także jest to tak usunięte sprzed Bożego oblicza,
doszczętnie zniszczone, że tego nie ma.
Pojednanie
z grzechu, może zająć miejsce jedynie poprzez zadowolenie.
Zadowolenie jest pojednaniem. Zadowolenie jest jakby zamiennikiem,
grzech ma być ukarany, a grzesznik zbawiony.
Świętość
Boga ma być wywyższona, a jego wymagania wypełnione, tak jak
wymagania Bożej miłości w odkupieniu grzesznika i wymagania jego
sprawiedliwości w utrzymaniu Bożej chwały i jego prawa.
Wiemy,
jak to zostało pokazane w Starym Testamencie w prawie ofiarniczym.
Czyste zwierze zajmowało miejsce grzesznego człowieka. Jego grzech
zostawał złożony na głowę ofiary poprzez wyznanie, która
ponosiła karę oddając swoje życie. Następnie krew,
reprezentująca czyste życie, teraz przez poniesienie kary jest
wolna od winy, może być przyniesiona przed Boże oblicze; krew lub
życie zwierzęcia, które ponosiło karę w miejsce człowieka. Krew
pojednania przykrywała grzesznika i jego grzech, ponieważ zajmowała
jego miejsce i zadośćuczyniła za jego grzech.
To
było pojednanie przez krew. Ale nie było rzeczywiste. Krew wołów
i kozłów, nigdy nie mogła usunąć grzechów; to był tylko cień,
obraz prawdziwego pojednania. Krew o zupełnie innej naturze jest
potrzebna do zakrycia winy. Zgodnie z radą świętego Boga, nic
innego poza krwią Bożego Syna, nie może przynieść pojednania.
Sprawiedliwość tego wymagała; miłość ofiarowała.
„I
są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w
Chrystusie Jezusie, którego Bóg ustanowił jako ofiarę
przebłagalną przez krew jego.”
(Rzym.3;24 – 25)
Pojednanie uzyskane przez krew Jezusa.
Pojednanie
musi zaspokajać wymagania świętego Bożego prawa. Pan Jezus tego
dokonał. Przez doskonałe posłuszeństwo wypełnił prawo, pod
którym podstawił siebie. W tym samym Duchu, w całkowitym poddaniu
woli Ojca, wziął na siebie klątwę, którą prawo orzekało wobec
grzechu. Okazał się pełną miarą posłuszeństwa lub kary, jaką
prawo Boga mogło kiedykolwiek wymagać lub pragnąć. Prawo było z
niego doskonale zadowolone. Lecz jak jego wypełnienie prawa, mogło
stać się pojednaniem za grzechy innych? Ponieważ zarówno jak i w
tworzeniu, jak i w świętym przymierzu łaski, jakie Ojciec zawarł
w nim, został rozpoznany jako „Głowa Ludzkości.”
W
związku z tym Pan Jezus był zdolny poprzez stanie się ciałem,
stać się „Drugim Adamem”.
Kiedy
on, Słowo, stało się ciałem, postawił siebie w prawdziwej
społeczności z naszym ciałem, które było pod mocą grzechu.
Przyjął odpowiedzialność za cały grzech dokonany w ciele
przeciwko Bogu.
Jako
„Głowa Ludzkości” poprzez stworzenie, jako ich przedstawiciel w
przymierzu, staje się ich poręczycielem. Jako doskonałe
zaspokojenie wymagań prawa, dokonane przez przelanie swojej krwi;
to jest pojednanie, przykrycie naszego grzechu.
Nade
wszystko, nigdy nie możemy zapominać, że był Synem Bożym. To
pozwoliło mu zjednoczyć się ze swym stworzeniem i zaopiekować się
nimi. Jego cierpienia były cnotą nieskończonej świętości i
mocy. Zaletą jego przelanej krwi było to, że mógł się zająć
całą winą ludzkiego grzechu. Jego krew jest prawdziwym
pojednaniem, doskonałym zakryciem grzechu, którego świętość
Boża nie musi więcej oglądać. To było prawdziwe zmazanie
grzechu. Krew Jezusa, Syna Bożego uzyskała prawdziwe, doskonałe i
wieczne pojednanie.
Co to oznacza?
Rozmawialiśmy
o strasznym skutku grzechu, o Bogu, o straszliwych zmianach, które
się dokonały w niebie przez grzech. Zamiast łaski, przyjaźni,
błogosławieństwa, człowiek nie mógł spodziewać się czego
innego poza gniewem, przekleństwem, śmiercią i zatraceniem. Mógł
myśleć o Bogu jedynie ze strachem i przerażeniem, bez nadziei i
miłości. Grzech nigdy nie przestał wołać o pomstę. Wina musi
być rozpatrywana w całości.
Lecz
spójrz! Krew Jezusa, Syna Bożego została przelana.
Zadośćuczynienie za grzech dokonało się. Pokój został
przywrócony. Zmiana miała miejsce jeszcze raz w sposób tak
rzeczywisty i rozpowszechniony jak grzech, który to spowodował. Dla
tych, którzy przyjmują pojednanie, nad nimi grzech nie ma mocy.
Gniew Boży odwraca się i ukrywa w głębi miłości Bożej.
Boża
sprawiedliwość już więcej nie przeraża człowieka, spotyka w
niej przyjaciela z propozycją pełnego usprawiedliwienia. Boże
oblicze rozjaśnia się z przyjemnością i aprobatą, kiedy
skruszony grzesznik, przybliża się do niego, a on zaprasza go do
intymnej społeczności. Otwiera przed nim skarbnicę
błogosławieństw. Teraz nie ma już nic, co może go oddzielić od
Boga.
Pojednanie
przez krew Jezusa zakrywa grzech, tak, że Bóg od Swojej strony już
na niego nie patrzy. Pojednanie jest dziełem doskonałego i
wiecznego odkupienia.
O!
Któż może określić wartość tej drogocennej Krwi?
Nic
więc dziwnego, że zawsze wspominać się będzie o tej krwi w
Pieśni Odkupionych, przez całą wieczność. Tak długo jak będą
trwały niebiosa, uwielbienie Krwi będzie rozbrzmiewać. „Zostałeś
zabity i odkupiłeś dla Boga przez swą krew.”
Lecz
jest to cud, że uratowani z ziemi mogą się z wdzięcznością
przyłączać do tej pieśni, pełni uwielbienia za pojednanie, które
moc krwi Jezusa osiągnęła.
Ułaskawienie następuje po pojednaniu.
Krew
dokonała pojednania za grzech i zakryła go, zatem w związku z tym
miała miejsce wspaniała przemiana w okręgach niebieskich – lecz
wszystko to nic nam nie pomoże, jeśli osobiście z tego nie
skorzystamy.
Ma
tu miejsce ułaskawienie z grzechu. Bóg oferuje doskonałe
uniewinnienie z wszystkich naszych grzechów i win. Ponieważ
pojednanie zostało dokonane za grzech, możemy być pojednani w nim.
„To
znaczy, że Bóg w Chrystusie świat z sobą pojednał nie zaliczając
im ich upadków...” (II
Kor.5;19 ) Następnie po słowie pojednanie, jest zaproszenie:
„Bądźcie pojednani z
Bogiem.” Ktokolwiek przyjmie
pojednanie za grzech, jest pojednany z Bogiem. On wie, że wszystkie
jego grzechy są odpuszczone.
Pismo
używa różnorakich ilustracji, by podkreślić pełnię
przebaczenia i przekonać bojaźliwe serce grzesznika, że krew
naprawdę może go oczyścić z grzechów. „Starłem
jak obłok twoje występki, a twoje grzechy jak mgłę...” (Izajasz
44;22), „Gdyż poza siebie
rzuciłeś wszystkie moje grzechy”
(Izajasz 38;17) „Wrzuci do
głębin morskich wszystkie nasze grzechy.” (Micheasz
7;19).
To
jest to, co Nowy Testament nazywa usprawiedliwieniem. To samo jest w
Liście do Rzymian 3;23-26: „Gdyż
wszyscy zgrzeszyli... i są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego,
przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, którego Bóg ustanowił jako
ofiarę przebłagalną, przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla
okazania sprawiedliwości swojej... aby on sam był sprawiedliwym i
usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa.”
Pojednanie
jest tak doskonałe i prawdziwie usuwa grzech, że ten, kto wierzy w
Chrystusa jest postrzegany i traktowany przez Boga jako w pełni
sprawiedliwy. Uniewinnienie, które otrzymał od Boga jest tak pełne,
że nie ma nic, absolutnie nic, co mogłoby przeszkodzić mu w
przybliżaniu się do Boga w największej wolności.
Do
korzystania z tych błogosławieństw jest konieczna wiara w krew.
Krew może uczynić wszystko. Skruszony grzesznik, który odwraca się
od grzechu do Boga, musi jedynie wierzyć w tą krew. Oznacza to, że
wiara w moc krwi, zadośćuczyniła za grzech, także zadośćuczyniła
za niego.
Przez
wiarę wie, że jest w pełni pojednany z Bogiem, i że teraz Bóg ma
możliwość wylania na niego pełni swej miłości i
błogosławieństwa.
Jeśli
patrzy w niebo, które dawniej było pokryte chmurami, czarne, z
powodu Bożego gniewu i nadchodzącego sądu, to tych chmur już nie
widać; wszystko jest jasne w radosnym świetle Bożego oblicza i
Bożej miłości. Wiara w krew okazuje w jego sercu tą samą
cudownie działającą moc, która była praktykowana w niebie. Przez
wiarę w krew staje się uczestnikiem wszystkich błogosławieństw,
które krew uzyskała dla niego od Boga.
Współwierzący,
módlcie się żarliwie, Bóg objawił wam chwałę tego pojednania,
przebaczenie z grzechów, dokonane przez krew Jezusa. Módlcie się,
aby nieoświecone serca zobaczyły, że potępiająca i oskarżająca
moc grzechu została usunięta i jak Bóg w pełni swej miłości
zwrócił się do ciebie. Otwórzcie wasze serca, aby Duch Święty
objawił wam, jakie chwalebne skutki ta krew uczyniła w Niebie. Bóg
ustanowił Jezusa Chrystusa jako pojednanie przez wiarę w jego krew.
On jest pojednaniem za nasze grzechy. Oprzyj się na nim, aby usunął
twój grzech przed Bogiem. Postaw go między tobą, a twoim grzechem,
a doświadczysz jak pełnym jest odkupienie, które Pan osiągnął i
jak potężne jest pojednanie przez wiarę w jego krew.
Przez
żywego Chrystusa potężne skutki, jakie krew uczyniła w niebie,
będą coraz częściej widoczne i w twoim sercu, a ty będziesz
wiedział, co to znaczy chodzić przez łaskę Ducha Świętego, w
pełnym świetle radości z przebaczenia.
A
wy, którzy jeszcze nie otrzymaliście odpuszczenia z waszych
grzechów, czy to Słowo nie przychodzi do was jako naglące wezwanie
do wiary w Jego krew? Czy nie dacie się poruszyć przez to, co Bóg
uczynił dla was, jako grzeszników? „Na
tym polega miłość, że nie myśmy umiłowali Boga, lecz, że on
nas umiłował i posłał Syna swego jako ubłaganie za grzechy
nasze.” (I Jana 4;10)
Drogocenna
krew została przelana; pojednanie jest całkowite; a wiadomość
przychodzi do ciebie: „Bądź
pojednany z Bogiem.”
Jeśli
pokutujesz ze swoich grzechów i pragniesz się wyzwolić z mocy
grzechu i niewoli, przez wiarę w krew Jezusa, to otwórz swoje
serce do działanie Słowa, które Bóg posłał do ciebie. Otwórz
swe serce na wiadomość, którą daje ci ta krew, tak, nawet tobie –
w tym momencie. Tylko uwierz w to! Powiedz: Ta krew jest również
dla mnie. Jeśli przyjdziesz jako winny, zagubiony grzesznik,
szukający przebaczenia, możesz mieć pewność, że krew, która
jest doskonałym pojednaniem, usunie twój grzech i odnowi cię,
natychmiast do łaski i miłości Boga.
Proszę
cię, uwierz w Krew Jezusa. W tym momencie uklęknij przed Bogiem, i
powiedz mu, że wierzysz w moc krwi dla swej własnej duszy.
Powiedziawszy to, stań za tym, uchwyć się tego.
Przez
wiarę w jego krew Jezus Chrystus stanie się pojednaniem również
za twoje grzechy.
Rozdział
4
Oczyszczanie
przez Krew.
„Jeśli
zaś chodzimy w światłości, jak on sam jest w światłości,
społeczność mamy z sobą,
i
krew Jezusa Chrystusa, Syna jego,
oczyszcza
nas od wszelkiego grzechu.”
-
I Jana 1:7
Zauważyliśmy
do tej pory, że najważniejszym skutkiem krwi jest pojednanie za
grzech.
Owoc
wiedzy o tym, a także wiara w pojednanie jest ułaskawieniem z
grzechu. Ułaskawienie jest właśnie deklaracją tego, co stało
się w niebie ku dobru grzesznika i jego akceptacji.
Ten
pierwszy skutek krwi nie jest tylko jeden. W miarę jak dusza przez
wiarę poddaje się Duchowi Bożemu, by zrozumieć i cieszyć się
pełnią mocy pojednania, krew wykorzystuje dalszą moc, w
przekazywaniu dalszych błogosławieństw, które w Piśmie Świętym
są przypisane temu.
Jednym
z pierwszych rezultatów pojednania jest oczyszczenie z grzechów.
Zobaczmy, co Słowo Boże mówi o tym. O oczyszczeniu często się
mówi pośród nas jakby nie było to nic więcej jak przebaczenie
grzechów lub oczyszczenie z winy. To jednakże nie jest tak. Słowo
Boże nie mówi o byciu oczyszczonym z winy. Oczyszczenie z grzechu
oznacza uwolnienie z zanieczyszczenia, a nie z winy grzechu. Wina za
grzech dotyczy naszej relacji z Bogiem, i naszym obowiązkiem jest
rekompensować (lub naprawiać) nasze nieprawości (lub ponosić za
nie karę). Z drugiej strony zanieczyszczenie grzechem jest poczuciem
skalania i nieczystości, którą grzech wnosi do naszej wewnętrznej
istoty, i właśnie po to jest oczyszczenie.
To
ma ogromne znaczenie dla każdego wierzącego, który pragnie cieszyć
się pełnią zbawienia, które Bóg przygotował dla niego, aby
zrozumieć poprawnie, co Pismo Święte uczy na temat oczyszczenia.
Rozważmy:
Po
pierwsze: co słowo „oczyszczenie” oznacza w Starym Testamencie?
Po
drugie: jakie błogosławieństwa są przez to słowo w Nowym
Testamencie?
Po
trzecie: jak możemy doświadczyć pełnej radości z tego
błogosławieństwa?
Oczyszczenie w Starym Testamencie.
W
służbie Bogu, wyświęcone przez ręce Mojżesza dla Izraela były
dwie ceremonie, które Boży lud obserwował w przygotowaniu na
zbliżenie się do Boga. To były dary lub ofiary, i oczyszczanie.
Obydwa mogły być widziane w innym znaczeniu. Obie miały
przypominać człowiekowi, jak jest grzeszny i jak niezdolny jest do
tego, aby zbliżyć się do świętego Boga.
Oba
były typowe dla odkupienia, które dokonał Jezus Chrystus
odnawiając relację człowieka z Bogiem. List do Hebrajczyków
jednakże dobitnie wymienia oczyszczenie jako: „...odnoszące
się do teraźniejszego czasu, kiedy to składane bywają dary i
ofiary...i różne obmywania.” (Hebrajczyków
9;9-10)
Jeśli
możemy sobie wyobrazić życie Izraelity, to zrozumiemy, że
świadomość grzechu i potrzeba odkupienia zostały wzbudzone
poprzez oczyszczenie i ofiary. Musimy również od nich się
dowiedzieć, czym faktycznie jest moc krwi Jezusa.
Możemy
zobaczyć jeden z ważniejszych przypadków oczyszczenia dzięki tej
ilustracji. Ktokolwiek był w pomieszczeniu lub w domu, gdzie leżał
umarły, lub jeśliby nawet dotknął martwego ciała lub kości, był
nieczysty przez siedem dni. Śmierć, jako kara za grzech, czyniła
każdego, kto wchodził w relację z nim nieczystym. Oczyszczenie
dokonywało się poprzez użycie popiołu z młodej jałówki, która
była spalona, jak to jest opisane w IV Mojżeszowej 19 rozdziale
(porównaj z Hebrajczyków 9;13-14) Ten popiół, pomieszany z wodą,
był spryskiwany przez gałązkę z hizopu na tego, który był
nieczysty, następnie musiał umyć się w wodzie, po której znów
stawał się czysty.
Słowa
„nieczysty”, „oczyszczanie” i „czysty” zostały użyte w
odniesieniu do leczenia trądu – choroby, którą można opisać
jako „żywa śmierć”. Tutaj także ten, który miał być
oczyszczony, musiał umyć się w wodzie, ale najpierw był
spryskiwany wodą zmieszaną krwią z ptaków. Siedem dni później
ponownie był spryskiwany krwią z ofiary. (III Mojżeszowa rozdziały
13 i 14 )
Uważne
rozważanie prawa oczyszczenia uczy nas, że różnica między
oczyszczaniem, a ofiarami była dwojaka.
Po
pierwsze: ofiara miała zdecydowane odniesienie do naruszenia, dla
którego pojednanie się dokonywało. Oczyszczenie musiało więcej
uczynić w warunkach, które nie były grzeszne same w sobie, lecz
były wynikiem grzechu i jako takie muszą być uznane przez Boży
lud jako nieczyste.
Po
drugie: w przypadku ofiary, nic nie zostało uczynione przez samego
ofiarującego. Widział krew spryskiwaną na ołtarzu lub niesioną
do miejsca świętego. Musiał wierzyć, że przez to uzyskuje
pojednanie przed Bogiem. Lecz nic nie działo się samo z siebie. Z
drugiej strony w oczyszczaniu to, co działo się z osobą, było
główną rzeczą. Zanieczyszczenie, które dotykało człowieka
mogło być zarówno z choroby wewnętrznej lub czegoś zewnętrznego;
dlatego mycie lub też skrapianie wodą odbywało się z nakazu
Bożego.
Oczyszczenie,
to jest coś, co człowiek mógł poczuć i doświadczyć. To
przynosiło zmianę nie tylko w jego relacji z Bogiem, ale też w
jego stanie. Przez ofiarowanie coś dokonywało się dla niego; przez
oczyszczenie, coś dokonywało się w nim. Ofiara miała oszacowanie
według jego winy; oczyszczenie, według zanieczyszczenia grzechem.
Takie
samo znaczenie słów: „czysty: i „oczyszczenie” można
znaleźć w innym miejscu Starego Testamentu. Modlitwa Dawida w
Psalmie 51: „Oczyść mnie z
grzechu mego... Pokrop mnie hizopem, a będę oczyszczony.”
Słowo użyte tutaj przez Dawida jest tym, które jest używane
najczęściej dla kogoś, kto dotyka martwego ciała. Hizop był
również używany w podobnych przypadkach. Dawid modli się o coś
więcej niż przebaczenie. Wyznał, że „urodził się w
przewinieniu”i jego natura jest grzeszna. Modlił się o to by być
czystym od wewnątrz. „Oczyść
mnie z grzechu mego” było
jego modlitwą. Używa tych samych słów, gdy się modli „serce
czyste stwórz we mnie, o Boże.”
Oczyszczenie jest czymś więcej niż ułaskawienie.
To
samo słowo jest użyte przez Ezechiela i odnosi się do wewnętrznego
stanu, który musi być zmieniony. To jasno wynika z rozdziału
24;11-13 , gdzie jest mowa o nieczystości, która ma być
przetopiona, Bóg mówi „...Ja
chciałem cię oczyścić, lecz ty nie dałeś się oczyścić ze
swego skalania.” Później w
Ezechiela 36;25 mówiąc o nowym przymierzu: „I
pokropię was czystą wodą, i będziecie czyści od wszystkich
waszych nieczystości i od wszystkich waszych bałwanów oczyszczę
was.'” Malachiasz używa
tych samych słów łącząc je z ogniem „Usiądzie,
aby wytapiać i czyścić srebro. Będzie czyścił synów Lewiego i
będzie ich płukał jak złoto i srebro.” (Malachiasz
3;3) Oczyszczanie przez wodę, przez krew, przez ogień, jest to
typowe oczyszczanie, które ma także miejsce pod nowym przymierzem –
oczyszczanie wewnętrzne i uwolnienie od zmazy grzechu.
Oczyszczanie
jako błogosławieństwo
w
Nowym Testamencie.
Nowy
Testament często wspomina o czystym sercu. Nasz Pan mówił:
„błogosławieni czystego
serca” (Ew. Mateusza 5;8)
Paweł mówił o „miłości
płynącej z czystego serca”
(I Tymoteusza 1;5), a także mówił o czystym sumieniu. Piotr
nawołuje czytelników, aby „Miłowali
jedni drugich czystym sercem gorąco”.
Słowo oczyszczenie jest również tu użyte.
Czytamy
o tych, którzy są opisani jako Boży lud, których Bóg oczyścił
serca przez wiarę. (Dzieje Apostolskie 15;9)
Celem
Pana Jezusa, co do tych, którzy byli Jego, było: „Oczyścić
sobie lud na własność.”
(Tytus 2;14)
W
odniesieniu do samych siebie, czytamy: „Oczyśćmy
się od wszelkiej zmazy ciała i ducha.”
(II Koryntian 7;1 )
Czytamy
w I Liście Jana 1;7: „Krew
Jezusa Chrystusa, syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu.”
Słowo „oczyszczenie” nie odnosi się do łaski przebaczenia
przyjętej przy przemianie, lecz do wpływu łaski na Boże dzieci,
które chodzą w świetle. Czytamy: „Jeśli
chodzimy w światłości, jak on sam jest w światłości... krew
Jezusa Chrystusa, syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu.”
To odnosi się do czegoś więcej niż przebaczenie, a wynika to z
wersetu 9: „Jeśli wyznajemy
grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam
grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości.”
Oczyszczenie jest czymś, co przychodzi po przebaczeniu i jest
wynikiem wewnętrznego doświadczenia przyjęcia mocy krwi Jezusa w
sercu wierzącego.
Zgodnie
ze Słowem Bożym najpierw ma miejsce oczyszczenie sumienia.
„O ileż bardziej krew Chrystusa ... oczyści sumienie nasze od
martwych uczynków, abyśmy mogli służyć Bogu żywemu.”
(Hebr. 9;14) Wspomniana wcześniej woda połączona z popiołem z
jałowicy pokrapiając nieczystych, określa osobiste doświadczenie
drogocennej krwi Jezusa. Sumienie nie jest tylko sędzią osądzającym
nasze czyny, lecz także wewnętrznym głosem świadczącym o naszej
relacji z Bogiem i Jego relacji z nami. Gdy zostaliśmy oczyszczeni
przez krew, wtedy świadczymy, że jesteśmy przyjemni Bogu.
Jest
napisane w Hebrajczyków 10;2: „Czyż
nie zaprzestano by ich składać, gdyby ci, co je składają, nie
mieli już żadnej świadomości grzechów.”
Doświadczamy przez Ducha Świętego, że krew uwolniła nas w pełni
od winy i mocy grzechu, w której my, w naszej zdegenerowanej naturze
poddaliśmy się jego panowaniu. Grzech wciąż mieszka w naszych
ciałach, wraz z jego pokuszeniami, lecz nie ma mocy by panować.
Sumienie jest oczyszczone, nie ma najmniejszego cienia rozdzielenia
między Bogiem, a nami, gdyż patrzymy na Niego w pełni mocy
odkupienia. Sumienie oczyszczone przez krew doświadcza całkowitego
odkupienia; pełni Bożej przychylności.
Gdzie
sumienie i serce są czyste, tam też sumienie jest w centrum.
Czytamy o sercu oczyszczonym od złego sumienia (Hebr.10.22 ). Nie
tylko sumienie musi być oczyszczone, ale także serce musi być
czyste, łącznie ze zrozumieniem, wolą, myślami i pragnieniami.
Przez krew, którą Chrystus przelał, gdy wydał samego siebie na
śmierć, i na mocy której wszedł ponownie do nieba, śmierć i
zmartwychwstanie Chrystusa są nieustannie skuteczne. Przez moc
śmierci i zmartwychwstania grzeszne pragnienia są zniszczone.
„Krew
Jezusa Chrystusa oczyszcza od wszelkiego grzechu”
od pierworodnego, ale także od rzeczywistego. Krew sprawuje duchową
i niebiańską moc w duszy. Wierzący, w życiu którego krew jest w
pełni efektywna, doświadcza, że stara natura powstrzymuje go przed
okazaniem jej mocy. Dzięki krwi, pożądliwości i pragnienia są
tłumione i niszczone, a wszystko jest tak oczyszczane, że Duch może
przynosić chwalebny owoc. W przypadku najmniejszego potknięcia,
dusza znajduje natychmiastowe oczyszczenie i odnowienie. Nawet
nieświadome grzechy są pozbawiane mocy, dzięki jej skuteczności.
Musimy
zauważyć różnicę pomiędzy winą, a zanieczyszczeniem grzechem.
Ma to znaczenie dla jasnego zrozumienia tej kwestii, ale w
rzeczywistym życiu, musimy pamiętać, że nie są one tak
podzielone. Bóg poprzez krew ma do czynienia z grzechem jako
całością. Każde prawdziwe działanie krwi objawia swoją moc
jednocześnie nad winą z powodu grzechu jak i nad zanieczyszczeniem
tym grzechem. Pojednanie i oczyszczenie zawsze idą w parze, a krew
jest zawsze skuteczna.
Wielu
myśli w ten sposób: skoro jest krew, to jeśli znowu zgrzeszymy, to
odwracamy się ponownie do tego, by przyjmować oczyszczenie, ale to
nie jest tak. Tak jak fontanna płynie zawsze i oczyszcza to, co jest
pod strumieniem, tak samo jest z tą fontanną otwartą dla grzechu i
nieczystości. (Zachariasz 13;1) Moc wiecznego życia i Duch Święty
działają przez krew. Dzięki niemu, serce może zawsze trwać pod
strumieniem oczyszczającej krwi.
W
Starym Testamencie, oczyszczenie było za każdy grzech. W Nowym
Testamencie oczyszczenie zależy od tego, który żyje, aby się
wstawiać. Kiedy wiara widzi i pragnie trzymać się tego faktu,
serce jest cały czas pod ochroną i oczyszczeniem mocy krwi.
Doświadczanie pełnej radości z tego błogosławieństwa.
Każdy,
kto przez wiarę ma udział w odkupieńczej ofierze krwi Chrystusa,
korzysta również z jego oczyszczającej skuteczności. Lecz
doświadczanie jego oczyszczającej mocy, jest z wielu powodów,
niestety niedoskonałe. Dlatego bardzo ważne jest to by zrozumieć,
jakie są warunki do korzystania z tego wspaniałego
błogosławieństwa.
Po
pierwsze: konieczna jest wiedza.
Wielu myśli, że przebaczenie
grzechów jest wszystkim, co otrzymujemy dzięki krwi. Proszą tylko
o to, a zatem nie otrzymują nic więcej.
Błogosławieństwem
jest zobaczenie, że Boży Duch Święty ma specjalny cel w
wykorzystywaniu innych słów w Piśmie Świętym, dotyczących krwi
Jezusa. Wtedy zaczynamy szczegółowo pytać o ich znaczenie. Niech
każdy, kto naprawdę chce się dowiedzieć, czego Pan nasz chce nas
nauczyć przez to jedno słowo: „oczyszczenie”
szczegółowo porówna wszystkie miejsca w Słowie Bożym, w których
to słowo jest użyte, tam gdzie jest mowa o oczyszczeniu. Wkrótce
zobaczy, że jest więcej obietnic dla wierzącego niż tylko ta o
usunięciu winy. A także zrozumie, że oczyszczenie przez obmycie
oczyszcza z grzechu, bo mimo, że nie potrafi wyjaśnić jak to się
dzieje, jest już przekonany, że może z pewnością oczekiwać
błogosławionego wewnętrznego działania oczyszczenia z grzechów
przez krew Jezusa. Znajomość tego faktu, jest pierwszym warunkiem
doświadczania tego.
Po
drugie: musi być pragnienie.
Przerażające
jest to, jak nasze chrześcijaństwo, z zadowoleniem odkłada na
później doświadczanie błogosławieństwa, które nasz Pan
zamierzył, abyśmy je doświadczali już teraz. „Błogosławieni
czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.”
Nie
jest wystarczająco rozpoznane, że czystość serca jest
charakterystyczna dla każdego dziecka Bożego, ponieważ jest
niezbędnym warunkiem do społeczności z Nim, do radości z Jego
zbawienia. Jest zbyt mało wewnętrznej tęsknoty, by być naprawdę,
pod każdym względem, przez cały czas miłym Panu. Grzech i
zanieczyszczenie, zbyt mało nas kłopoczą.
Słowo
Boże przychodzi do nas z obietnicą błogosławieństwa, które
powinno obudzić wszystkie nasze pragnienia. Uwierz, że krew Jezusa
oczyszcza od wszelkiego grzechu. Jeśli nauczysz poddawać się Panu,
to uczyni ona wielkie rzeczy w tobie. Dlaczego nie pragniesz w każdym
czasie doświadczać jego cudownej skuteczności oczyszczania;
zachowywać się pomimo złośliwości swojej zdeprawowanej natury,
od wielu plam, dla których twoje sumienie nieustannie cię oskarża?
Niech twoje pragnienia będą obudzone na te błogosławieństwa.
Wystaw Boga na próbę, aby wypracował w tobie, co jako Wierny
obiecał: oczyszczenie od wszelkiej nieprawości.
Po
trzecie: trzecim warunkiem jest oddzielenie od wszystkiego, co
nieczyste. Przez grzech, wszystko w naszej naturze i na tym świecie
jest skażone. Oczyszczenie nie może odbywać się tam, gdzie nie ma
całkowitego oddzielenia i porzucenia wszystkiego, co jest nieczyste.
''Nie dotykajcie tego, co nieczyste'' To jest Boże przykazanie dla
jego wybranych. Muszę mieć świadomość, że wszystko, co jest
wokół mnie jest nieczyste.
Przyjaciele,
wszystko, co posiadam, mój duch, wszystko musi być poddane Bogu,
abym mógł być oczyszczonym przez drogocenną krew. I całe
działanie mojego ducha, duszy i ciała musi być poddane
oczyszczeniu.
Ten,
który pozwala, aby wróciła jakakolwiek rzecz ze starego życia,
choćby najmniejsza, nie będzie mógł doświadczać pełnego
błogosławieństwa. Ten, który jest w stanie zapłacić pełną
cenę, aby być całkowicie zanurzonym w Jego krwi, jest w stanie w
pełni zrozumieć te słowa : ''krew Jezusa oczyszcza nas od
wszelkiego grzechu.''
Po
czwarte: ostatnim warunkiem jest korzystanie wiary z mocy krwi. To
nie jest tak, jakbyśmy my, dzięki naszej wierze okazywali, że
krew jest skuteczna. Nie, krew zawsze zachowuje swoją moc i
skuteczność, ale nasza niewiara zamyka nasze serca i utrudnia jego
funkcjonowanie. Wiara, po prostu usuwa te przeszkody i otwiera nasze
serca dla Boskiej mocy, którą żywy Pan obdarowuje Swoją krwią.
Tak,
aby uwierzyli, że jest oczyszczenie przez krew!
Być
może widziałeś źródło pośrodku miejsca porośniętego trawą.
Z uczęszczanej drogi, która biegnie obok tego miejsca, kurz
nieustannie osiada na trawę, która rośnie przy drodze. Lecz tam,
gdzie woda wypływa, odświeżając i oczyszczając, nie ma śladu
kurzu, a wszystko jest zielone i świeże. Tak drogocenna krew
Chrystusa, wykonuje bez przerwy swoją błogosławioną pracę w
duszy wierzącego, który przez wiarę przyjmuje to jako swoją
własność. Ten, który przez wiarę poświęca się Panu i wierzy,
że to może przyjąć i przyjmuje, to będzie mu to dane.
Niebiański,
duchowy skutek krwi, może być zawsze doświadczany, w każdym
momencie. Jego moc jest taka, że zawsze mogę przebywać przy
źródle, w ranach mojego Pana.
Wierzący
chodź! Zachęcam cię. Daj dowód, jak krew Jezusa oczyszcza twoje
serce od wszelkiego grzechu!
Wiesz,
z jaką radością zmęczony podróżny, kąpie się w świeżym
strumieniu, zanurza się w wodzie, by doświadczyć jego
orzeźwiającego, oczyszczającego i wzmacniającego efektu?
Podnieś
swe oczy i zobacz przez wiarę, jak nieustannie płynie strumień z
nieba na ziemię. Jest to błogosławiony wpływ Ducha, przez którego
moc krwi Jezusa płynie przez dusze, uzdrawiając je i oczyszczając.
O!
umieść się w tym strumieniu, po prostu uwierz, że słowa: „krew
Jezusa oczyszcza z wszelkiego grzechu” mają
Boskie znaczenie, głębsze, szersze, niż można by sobie wyobrazić.
Uwierz, że to sam Pan Jezus, który oczyszcza cię w Swojej krwi i
wypełnia w mocy Swoje obietnice w tobie. Oczyszczenie z grzechów
przez Jego krew, jako błogosławieństwo, w którym codziennie, z
radością możemy przebywać.
Rozdział
5
Uświęcenie
przez Krew.
„Dlatego
i Jezus, aby uświęcić lud własną krwią,
cierpiał
poza bramą”
-
Hebrajczyków 13:12.
„Oczyszczenie
przez krew” było
przedmiotem naszego ostatniego rozdziału.
Teraz
naszą uwagę musi zająć uświęcenie przez krew.
Powierzchownemu
obserwatorowi może się wydawać, że między oczyszczeniem a
uświęceniem jest niewielka różnica, i że te dwa słowa znaczą
prawie to samo; ale różnica między nimi jest wielka i ważna.
Oczyszczenie
dotyczy głównie starego życia, plam grzechu, które muszą być
usunięte, i jest tylko wstępem.
Uświęcenie
dotyczy nowego życia, a jego cechy charakterystyczne muszą być mu
przekazane przez Boga. Uświęcenie, które oznacza jedność z
Bogiem, jest szczególnym wypełnieniem błogosławieństwa nabytego
dla nas przez krew.
Rozróżnienie
między tymi dwoma rzeczami jest jasno zaznaczone w Piśmie. Paweł
przypomina nam, że „Chrystus
dał siebie samego za Kościół, żeby go uświęcić, oczyściwszy
go” (Ef. 5:25,). Najpierw
oczyścił go, później uświęca go. Pisząc do Tymoteusza mówi:
„Jeśli tedy kto siebie
czystym zachowa od tych rzeczy pospolitych, będzie naczyniem do
celów zaszczytnych poświęconym i przydatnym dla Pana.”
(2 Tym. 2:21). Uświęcenie jest błogosławieństwem, które
następuje po oczyszczeniu i przewyższa je.
To
jest również niezwykle zilustrowane przez obrzędy związane z
wyświęceniem kapłanów w porównaniu z obrzędami wyświęcenia
lewitów. W wypadku tych ostatnich, którzy zajmują niższą pozycję
niż kapłani w posługiwaniu w świątyni, nie ma żadnej wzmianki o
uświęceniu, ale słowo oczyszczenie użyte jest 5 razy (Ks. Liczb
8). Z drugiej strony, w wyświęcaniu kapłanów słowo uświęcenie
jest często używane, ponieważ kapłani stali w bliższych
relacjach z Bogiem niż lewici (Ks. Wyjścia 29; Ks. Kapłańska 8).
Ten
zapis jednocześnie podkreśla bliskie powiązania pomiędzy krwią
ofiar a uświęceniem. W przypadku wyświęcania lewitów –
dokonano pojednania za grzech i zostali pokropieni wodą oczyszczenia
dla oczyszczenia, ale nie byli pokropieni krwią. Natomiast w czasie
wyświęcania kapłani byli pokropieni krwią. Byli uświęceni przez
bardziej osobiste i intymne zastosowanie krwi.
Wszystko
to było typowym uświęceniem przez krew Jezusa i teraz właśnie
szukamy zrozumienia tego, że możemy uzyskać w nim udział.
Rozważmy teraz.
Po
pierwsze: czym jest uświęcenie?
Po
drugie: co było wielkim celem cierpienia Chrystusa?
Po
trzecie: jak dostąpić uświęcenia przez Krew?
Czym jest uświęcenie?
Żeby
zrozumieć czym jest uświęcenie wykupionego, najpierw musimy się
nauczyć czym jest świętość Boga. On sam jest jedynie świętym.
Świętość w stworzeniu pochodzi ze źródła w Nim.
O
Bożej świętości mówi się często jakoby składała się z Jego
nienawiści i wrogości do grzechu, ale to nie daje wyjaśnienia,
czym właściwie jest świętość. To jest jedynie negatywne
stwierdzenie, że Boża świętość nie może znieść grzechu.
Świętość
jest tym atrybutem Boga, z powodu którego on zawsze jest taki, i
chce i czyni to, co jest absolutnie dobre, z powodu którego też on
pragnie tego co jest absolutnie dobre w jego stworzeniach i obdarza
je świętością.
W
Pismach nazywa się Boga „jedynie
świętym” nie tylko
dlatego, że każe on grzech ale także dlatego, że on jest
odkupicielem swojego ludu. To Jego świętość, która zawsze
pragnie tego, co jest dobre dla wszystkich, popycha Go do odkupienia
grzeszników. Zarówno gniew Boga, który karze grzech jak i miłość
Boga, która odkupia grzesznika tryskają z tego samego źródła –
Jego świętości. Świętość jest perfekcją Bożej natury.
Świętość
w człowieku jest tendencją do całkowitej zgody z Bożą
świętością; która pragnie wybierać spośród wszystkich rzeczy
to co Bóg by wybrał, jak jest napisane: „Świętymi
bądźcie bo Ja jestem święty”
(1Piotra 1:15). Świętość w nas jest niczym innym jak jednością
z Bogiem. Uświęcenie ludu Bożego dokonuje się przez
skomunikowanie się z nim świętości Boga. Nie ma innej drogi do
osiągnięcia uświęcenia, jak zbawienie przez świętego Boga
obdarowujące tym, co tylko On sam posiada. Tylko On jest jedynie
święty. On jest Panem, który uświęca.
Innymi
znaczeniami jakie Pisma przypisują słowom „uświęcenie” i
„uświęcać” jest wskazanie na pewną relację z Bogiem, w którą
jesteśmy wprowadzeni.
Pierwszym
i najprostszym znaczeniem słowa uświęcenie jest „oddzielenie”.
Ten, kto został wzięty ze swojego otoczenia przez Boży rozkaz, i
jest postawiony z boku, czyli oddzielony jako Jego własność i na
Jego usługi – ten jest święty. To nie oznacza tylko oddzielenia
od grzechu ale od wszystkiego co jest w świecie, nawet od tego, co
może być dozwolone. Tak Bóg uświęcił siódmy dzień. Inne dni
nie były nieczystymi, ponieważ Bóg widział, że wszystko co
stworzył „było bardzo dobre.” Ale ten jeden dzień był
święty, ten który Bóg wziął w posiadanie przez Swoje własne
specjalne dzieło. W ten sam sposób Bóg oddzielił Izrael od innych
narodów, a w Izraelu oddzielił kapłanów, żeby byli świętymi
dla Niego. To oddzielenie dla uświęcenia jest zawsze pracą samego
Boga i dlatego wybierająca łaska Boża jest często ściśle
związana z uświęceniem. „Będziecie
mi więc świętymi, bo Ja jestem święty, Ja, Pan, i oddzieliłem
was od innych ludów, abyście byli moimi”
(IV Mojż. 16:7). „Gdyż ty
jesteś świętym ludem Pana, Boga twego. Ciebie wybrał Pan, Bóg
twój, spośród wszystkich ludów na ziemi, abyś był jego wyłączną
własnością.” (V Mojż.
7:6). Bóg nie współpracuje z innymi bogami. On musi być jedynym
posiadaczem i zarządzającym tymi, którym ukazał i przekazał
Swoją świętość.
Ale
to oddzielenie to nie wszystko co jest zawarte w słowie uświęcenie.
To jest tylko niezbędny warunek do tego, co musi nastąpić dalej.
Gdy oddzielony człowiek stoi przed Bogiem, w żadnym razie nie różni
się od obiektu bez życia, który został uświęcony do służby
Bogu. Jeśli oddzielenie ma być wartościowe, musi mieć miejsce coś
więcej. Człowiek musi poddać całą swoją wolę i serce temu
oddzieleniu. Uświęcenie zawiera w sobie osobiste poświęcenie się
dla Pana, żeby być Jego.
Uświęcenie
może stać się naszym tylko wtedy, kiedy zapuści głęboko
korzenie i zadomowi się głęboko w naszym osobistym życiu, w
naszej woli i naszej miłości. Bóg nie da uświęcenia żadnemu
człowiekowi wbrew jego woli, dlatego z głębi serca osobiste
poddanie się Bogu jest niezbędną częścią uświęcenia.
Z
tego powodu Pisma mówią nie tylko o tym, że Bóg nas uświęca ale
też często mówią, że my sami musimy się uświęcać.
Ale
nawet przez poświęcenie, prawdziwe uświęcenie nie jest jeszcze
kompletne. Oddzielenie i poświęcenie razem wzięte są tylko
przygotowaniem do chwalebnej pracy, którą Bóg uczyni, ponieważ
przekazuje Swoją własną świętość do duszy. „Uczestnictwo w
niebiańskiej naturze” jest błogosławieństwem, obiecanym
wierzącym w uświęceniu. „Abyśmy mogli uczestniczyć w jego
świętości” (Hebr.12:10) – to jest chwalebny cel Bożej pracy w
tych, których oddzielił dla Siebie. Jednak to przekazanie Jego
świętości nie jest podarowaniem czegoś co jest poza samym Bogiem;
nie, tylko w osobistej społeczności z Nim i uczestnictwem w Jego
niebiańskim życiu, takie uświęcenie może być osiągnięte.
Ponieważ
jedyny święty Bóg zamieszkał wpośród ludu Izraela, żeby
uświęcić swój lud (II Mojż.29:45-46). Ponieważ jedynie święty
zamieszkuje w nas. Tylko obecność Boga może uświęcać. Ale z
pewnością do nas należy, żeby Pisma nie cofały się przed
mówieniem do nas, o Bogu mieszkającym w naszych sercach z taką
mocą, żebyśmy mogli być „wypełnieni
całą pełnią Boga”.
Prawdziwe uświęcenie jest społecznością z Bogiem i Jego
przebywaniem w nas. Więc było koniecznym, żeby Bóg w Chrystusie
wziął Sobie ciało za mieszkanie i by Duch Święty przyszedł i
zamieszkał w nas. Takie jest znaczenie uświęcenia.
Uświęcenie
było celem cierpień Chrystusa.
To
jest wyraźnie podane w Hebr.13:12:
„Dlatego i Jezus, aby uświęcić lud własną krwią, cierpiał…”.
Według Bożej mądrości, uczestnictwo w jego świętości jest
najwyższym przeznaczeniem człowieka. Dlatego także, uświęcenie
było centralnym przedmiotem przyjścia naszego Pana Jezusa na
ziemię; a przede wszystkim centralnym przedmiotem jego cierpienia i
śmierci. A wszystko po to, „abyśmy
byli święci i nienaganni przed obliczem jego”(Efez.
1:4).
W
jaki sposób, przez cierpienia Chrystusa zrealizowane zostało w
końcu nasze uświęcenie, jest nam wyjaśnione w słowach, które
Pan Jezus wypowiedział do Swojego Ojca tuż przed oddaniem siebie
samego na ofiarę: „i za nich
poświęcam siebie samego, aby i oni byli poświęceni w prawdzie.”
(Jana 17:19). Dlatego jego
cierpienia i śmierć były uświęceniem Jego samego, żeby mogły
stać się uświęceniem dla nas. Co to oznacza? Jezus był jedynym
świętym Bożym, „Synem,
którego Ojciec uświęcił i posłał na świat”,
czy musiał więc uświęcać samego siebie? Tak, musiał to zrobić,
to było konieczne.
Uświęcenie,
które posiadał nie było poza zasięgiem pokuszenia. W swoim
pokuszeniu musiał zachować uświęcenie i pokazać jak doskonale
Jego wola była otoczona świętością Boga. Zobaczyliśmy, że
prawdziwa świętość w człowieku jest doskonałą jednością jego
woli z wolą Boga. Przez całe życie naszego Pana, od momentu
kuszenia na pustyni, on poddawał swoją wolę woli swojego Ojca i
poświęcił siebie na ofiarę dla Boga. To poświęcenie miało
miejsce głównie Ogrodzie Getsemane. To była godzina i moc
ciemności; pokusa odstawienia od swoich ust kielicha Bożego gniewu
i wypełnienia swojej własnej woli nadeszły przemożną siłą, ale
Jezus odrzucił pokusę. Ofiarował siebie samego i swoją wolę woli
i świętości Boga. Uświęcił samego siebie przez doskonałą
jedność swojej woli z wolą Bożą.
To
uświęcenie samego siebie stało się mocą, przez którą także my
możemy być uświęceni przez prawdę. Jest to w doskonałej
zgodności z tym, czego nauczyliśmy się z Listu do Hebrajczyków,
gdzie mówiąc słowami użytymi przez Chrystusa, czytamy:
”Przyszedłem wykonać twoją
wolę, o Boże”, a później
jeszcze dodane: „Przez tę
wolę jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa
raz na zawsze”
(Hebr.10:9,10). Było tak, ponieważ ofiarowując swoje ciało on
poddał siebie samego woli Bożej, żebyśmy my zostali uświęceni
tą wolą. Tak on uświęcił siebie samego dla nas, żebyśmy mogli
być uświęceni przez prawdę. Doskonałe posłuszeństwo, w którym
Jezus poddał siebie samego, żeby Boża święta wola mogła być
dokończona w Nim, było nie tylko chwalebną przyczyną naszego
zbawienia, ale jednocześnie jest mocą, przez którą grzech został
na zawsze pokonany i przez którą to samo usposobienie i to samo
uświęcenie mogło być utworzone w naszych sercach.
W
innym miejscu Listu do Hebrajczyków prawdziwa relacja naszego Pana z
jego ludem jest jeszcze jaśniej scharakteryzowana jako mająca
uświęcenie dla jego głównego celu. Po opowiedzeniu o tym, jak to
się stało, że nasz Pan powinien cierpieć jak cierpiał, czytamy:
„Bo zarówno ten, który
uświęca, jak i ci, którzy bywają uświęceni, z jednego są
wszyscy” (Hebr. 2:11).
Jedność pomiędzy Panem Jezusem i jego ludem polega na fakcie, że
oni wszyscy dostali życie od jednego Ojca i razem mają udział w
jednym i tym samym uświęceniu. Jezus jest uświęcającym, jego lud
zostaje uświęcany. Uświęcenie jest więzią, która ich jednoczy.
„Dlatego Jezus także
cierpiał, żeby uświęcić swój lud swoją własną krwią”.
Gdybyśmy
chcieli rzeczywiście zrozumieć i doświadczyć co znaczy uświęcenie
przez krew, to najważniejszym aspektem jest dla nas zaakcentowanie
faktu, że uświęcenie jest cechą charakterystyczną i skutkiem
wszystkich cierpień naszego Pana, a krew jest ich owocem
oznaczającym błogosławieństwo. Jego uświęcenie siebie samego
miało charakter cierpień i w nich leżała jego wartość i moc.
Nasze uświęcenie jest skutkiem tych cierpień i tylko osiągnięcie
tego skutku sprawi, że wypracują one doskonałe błogosławieństwo.
Proporcjonalnie
do tego jak ten fakt jest dla nas jasny, będziemy przeć do przodu w
prawdziwym zrozumieniu znaczenia i błogosławieństwa cierpień
Jezusowych. Jezus był święty, i to Jego, Bóg przeznaczył na
ofiarę. Jego wolą było, żeby oddać chwałę jego świętości w
zwycięstwie nad grzechem, przez uświęcenie człowieka na Swój
własny obraz.
W
tym samym celu, w którym nasz Pan Jezus Chrystus znosił cierpienia
i przeszedł przez nie, my musimy być poświęceni dla Boga. A jeśli
Duch Święty, tj. Święty Bóg jako Duch, wstąpi w nas, żeby
ukazać w nas odkupienie, które jest w Jezusie, to ciągle świętość
będzie w nim także głównym celem. Tak jak Duch Święty, on jest
Duchem Świętości.
Pojednanie,
wybaczenie i oczyszczenie z grzechu razem posiadają niewysłowioną
wartość. Jednakże one wszystkie wskazują na uświęcenie. Z Bożej
woli każdy, kto został naznaczony drogocenną krwią powinien
wiedzieć, że to jest niebiański znak, charakteryzujący całkowite
oddzielenie się dla Boga, ponieważ ta krew wzywa człowieka do
niepodzielnego poświęcenia życia w pełni dla Boga. Ta krew jest
obietnicą i mocą udziału w Bożej świętości, przez którą sam
Bóg uczyni Sobie trwałe miejsce w człowieku i będzie jego Bogiem.
Och,
żebyśmy tak mogli zrozumieć i uwierzyć, że: „dlatego
i Jezus, aby uświęcić lud własną krwią, cierpiał…”
(Hebr. 13:12).
Jak
osiągnąć uświęcenie przez krew?
Ogólnie
rzecz biorąc, odpowiedź na to pytanie jest taka: każdy, kto jest
uczestnikiem krwi jest również uczestnikiem uświęcenia i z Bożego
punktu widzenia jest osobą uświęconą. W miarę jak człowiek żyje
w bliskim i trwałym kontakcie z krwią, ciągle coraz bardziej
doświadcza jej uświęcających skutków, nawet jeśli nie rozumie
tak do końca w jaki sposób te skutki są dokonywane. Niech nikt nie
myśli, że musi najpierw zrozumieć, jak uchwycić lub wytłumaczyć
wszystko, zanim będzie mógł modlić się przez wiarę, że krew
może zamanifestować swoją uświęcającą moc w nim. Nie, to było
związane z kąpielą oczyszczającą – umycie stóp uczniom –
kiedy Pan Jezus powiedział: „co
Ja czynię, ty nie wiesz teraz, ale się potem dowiesz.”
(Jana 13:7). To Pan Jezus Chrystus jest tym, który osobiście
uświęca swój lud „przez
swoją własną krew”. Ten,
kto z całego serca oddaje się pełnemu wiary uwielbieniu i
obcowaniu z Barankiem, który kupił nas Swoją krwią, ten
doświadczy przez tą krew niepojętego uświęcenia. Pan Jezus zrobi
to dla niego.
Ale
wierzący powinien także wzrastać w poznaniu, tylko wtedy będzie
mógł wejść w pełne błogosławieństwo, które jest dla niego
przygotowane. My nie tylko mamy prawo ale i obowiązek zapytać
poważnie, co jest zasadniczym połączeniem pomiędzy skutkiem
błogosławieństwa krwi, a naszym uświęceniem i w jaki sposób Pan
Jezus będzie wypracowywał w nas, przez swą krew, te rzeczy, które
na pewno są najwyższej jakości uświęceniem.
Zobaczyliśmy,
że początkiem całego uświęcenia jest oddzielenie dla Boga, jako
Jego całkowita własność, będąca do jego dyspozycji. Czyż nie
jest to właśnie to, o czym głosi krew? Iż moc grzechu jest
złamana, że zostaliśmy oswobodzeni z naszych więzów i nie
jesteśmy już dłużej niewolnikami więzów, ale należymy do
niego, który kupił naszą wolność swoją krwią? „Nie
należycie już do siebie, drogoście bowiem kupieni”
to jest język krwi, która mówi nam, że jesteśmy własnością
Boga. Ponieważ on pragnie mieć nas całych dla siebie, wybrał nas,
wykupił i położył na nas znak rozpoznawczy swojej krwi jako że
ci, którzy są oddzieleni od wszystkiego wokół nich, żyją tylko
na Jego usługi. Ta idea oddzielenia jest jasno wyrażona w słowach,
które tak często powtarzamy:
„dlatego i Jezus, aby uświęcić lud własną krwią, cierpiał
poza bramą.” (13) „Wyjdźmy
więc do niego poza obóz, znosząc pohańbienie jego.”
(Hebr. 13:12-13). „Wyjście”
z wszystkiego co jest z tego świata jest cechą charakterystyczną
Jego, który jest święty, niepokalany, oddzielony od grzeszników.
To musi być cechą charakterystyczną każdego Jego naśladowcy.
Wierzący
człowieku, Pan Jezus uświęcił cię przez Swoją własną krew i
pragnie abyś doświadczył, przez tą krew, pełni mocy uświęcenia.
Spróbuj jasno uświadomić sobie, co stało się w tobie poprzez
pokropienie tą krwią. Święty Bóg pragnie mieć cię w całości
dla Siebie. Nikt ani nic nie może już dłużej mieć żadnych praw
do ciebie. Bóg oddzielił cię dla Siebie samego i dlatego możesz
czuć, że on postawił Swój znak na tobie. Ten znak jest
najcudowniejszą rzeczą jaką można znaleźć na ziemi i w niebie,
i to jest krew Jezusa. Krew, w której jest zawarte życie
wiekuistego Syna Bożego. Krew, która na tronie łaski jest zawsze
przed obliczem Boga. Krew, która zapewnia ci całkowite wykupienie z
mocy grzechu. Tą krwią zostałeś pokropiony na znak, że należysz
do Boga.
Wierzący
człowieku, modlę się, abyś pozwolił każdej myśli o krwi
obudzić w tobie pełne chwały wyznanie: „Przez Swą własną krew
Pan Jezus uświęcił mnie, On wziął mnie w całkowite posiadanie
dla Boga i ja należę w całości do Boga.”
Zobaczyliśmy,
że uświęcenie jest czymś więcej niż oddzieleniem. Oddzielenie
jest tylko początkiem. Zobaczyliśmy także, że osobiste
poświęcenie oraz poddanie swojego serca i woli życiu tylko dla
Boga w Jego świętej woli, jest częścią uświęcenia.
W
jaki sposób Chrystusowa krew może wypracować w nas to poddanie się
i uświęcić nas w tym poddaniu? Odpowiedź nie jest trudna.
Wystarczy wierzyć w moc krwi dla odkupienia nas i uwolnienia nas z
grzechu, ale ponad wszystko musimy zauważyć źródło tej mocy.
Wiemy,
że źródło ma moc z powodu gotowości, z którą Pan Jezus poddaje
siebie samego. W cieniu Jego krwi On uświęca siebie samego,
ofiarowanego w całości Bogu i Jego świętości. Dlatego właśnie
ta krew jest tak święta i posiada tak uświęcającą moc. We krwi
mamy imponującą prezentację samo-oddania się Chrystusa. Krew
zawsze mówi o poświęceniu Jezusa dla Ojca, dla otwarcia drogi i
wykorzystania jej mocy do zwycięstwa nad grzechem. A w im bliższy
wejdziemy kontakt z krwią i im bardziej będziemy żyć pod głębokim
wrażeniem pokropienia krwią, tym wyraźniej będziemy słyszeli
głos krwi oznajmiający, że „całkowite poddanie się Bogu jest
drogą do pełnego odkupienia z grzechu.”
Głos
krwi nie będzie mówił, ale po prostu będzie uczył nas lub
pobudzał do myślenia. Krew mówi z niebiańską i życiodajną
mocą. Co nakazuje, tym obdarza. Ona wypracowuje w nas te same
skłonności, które były w Panu Jezusie. Przez swoją własną krew
Jezus uświęcił nas, żebyśmy, nic nie zatrzymując, mogli poddać
siebie samych z całego serca świętej woli Boga.
Lecz
uświęcenie w połączeniu z oddzieleniem, jest wciąż tylko
przygotowaniem. Całkowite uświęcenie ma miejsce wtedy, gdy Bóg
bierze w posiadanie i wypełnia swoją chwałą świątynię, która
jest poświęcona jemu. „Objawię
się tam synom izraelskim, a miejsce to będzie poświęcone moją
chwałą.” (II Mojż. 29;43)
Rzeczywiste, pełne uświęcenie, składa się z wydzielania Jego
własnej świętości w Nim samym.
Również
tutaj przemawia krew. Mówi nam, że niebo jest otwarte, a moc
niebiańskiego życia przyszła do nas na ziemię, wszelka przeszkoda
została usunięta. Bóg może mieszkać z człowiekiem.
Całkowita
bliskość i społeczność z Bogiem stają się możliwe dzięki
krwi. Wierzący, który całkowicie polega na krwi, uzyskuje pełne
zapewnienie, że Bóg obdarowując go Sobą w pełni, objawia swoją
świętość w Nim.
Jakże
chwalebnym jest rezultat takiego uświęcenia! Przez Ducha Świętego
obcowanie duszy jest żywym doświadczeniem Bożej bliskości,
towarzysząc dzięki przebudzeniu z delikatną wrażliwością
przeciwko grzechowi, strzeżone przez roztropność i bojaźń Bożą.
Lecz
aby żyć, sama czujność przeciwko grzechowi, nie zaspokoi duszy.
Świątynia nie tylko musi być oczyszczona, lecz musi być
napełniona Bożą chwałą. Wszystkie cnoty Boskiej świętości,
jako objawione w Panu Jezusie, są poszukiwane i znalezione w
społeczności z Bogiem. Uświęcenie, oznacza jedność z Bogiem,
zjednoczenie w jego woli, dzielenia się jego życiem, upodabnianiem
się do Jego obrazu.
Chrześcijanie,
„dlatego i Jezus, aby
uświęcić lud własną krwią, cierpiał poza bramą. Wyjdźmy więc
do niego poza obóz znosząc pohańbienie jego.” (Hebr.13;12
– 13) Tak, to jest Ten, który uświęca Swój lud. „Wyjdźmy do
niego.”
Zaufajmy
Mu, by nauczył nas, czym jest moc krwi, poddawajmy się całkowicie
temu błogosławieństwu. Ta krew, przez którą uświęcił Siebie,
otworzyła dla nas niebo. Może ona trzymać nasze serca przed Bożym
tronem, gdzie Boża łaska i Boża chwała mogą w nas mieszkać.
Tak, „Wyjdźmy do niego poza
obóz.” Ten, kto chce
stracić i żegnając się ze wszystkim powiedzieć, że Jezus może
go uświęcić, uzyska błogosławieństwo. Ten, który za wszelką
cenę chce doświadczyć pełnej mocy kosztownej krwi, może śmiało
uważać, że będzie uświęcony przez samego Jezusa tą krwią.
„Niech
Bóg wszelkiego pokoju uświęci was całkowicie.”
Amen.
Rozdział
6
Oczyszczeni
przez krew aby służyć Bogu żywemu.
„Ale
teraz wy, którzy niegdyś byliście dalecy,
staliście
się w Jezusie Chrystusie
bliscy
przez krew Chrystusową.”
-
Efezjan 2;13
„O
ileż bardziej krew Chrystusa
...oczyści
sumienie nasze...
abyśmy
mogli służyć Bogu żywemu.”
-
Hebrajczyków 9;14
Po
naszym studiowaniu uświęcenia przez krew, zastanówmy się, czym
jest intymna relacja z Bogiem, do której mamy dostęp poprzez
uświęcenie.
W
Piśmie Świętym, uświęcenie i intymność, są bardzo blisko
spokrewnione. Bez uświęcenia, nie może być społeczności. Jakże
mógłby ten, który jest nieświęty, mieć społeczność ze
świętym Bogiem? Z drugiej strony, bez społeczności, nie ma mowy o
wzrastaniu w świętości. Zawsze i jedynie w społeczności ze
świętym, tą świętość można znaleźć.
Bliski
związek, pomiędzy uświęceniem a społecznością, pojawia się
bardzo wyraźnie w historii buntu Nadaba i Abihu. Bóg uczynił
okazję dla wyraźnego oświadczenia skupiającego się na
szczególnej naturze kapłaństwa w Izraelu. Powiedział: „Na
bliskich moich okazuje się świętość moja, a wobec całego ludu
chwała moja.” (III Mojż.
10;3). Następnie w buncie Koracha przeciwko Mojżeszowi i Aaronowi,
Mojżesz mówiący w imieniu Boga, powiedział: „Jutro
ukaże Pan, kto jest jego i kto jest święty, i może zbliżyć się
do niego; kogo zaś wybierze, temu pozwoli zbliżyć się do siebie.”
(IV Mojż. 16;5)
Już
zobaczyliśmy, że wybory Boga i oddzielenie dla Niego samego, są
ściśle związane z uświęceniem. Jest to oczywiste, że chwała i
błogosławieństwo zabezpieczając wybranie do świętości są
niczym innym, jak bliskością z Bogiem. Jest to rzeczywiście
najwyższe i najdoskonalsze błogosławieństwo dla człowieka, który
został stworzony przez Boga, aby cieszyć się jego miłością.
Psalmista śpiewa: „Błogosławiony,
którego ty wybierasz i dopuszczasz, by mieszkał w sieniach twoich.”
(Psalm 65;5). Możemy powiedzieć, że poświęcenie się Bogu i
bliskość z Nim, to jest to samo.
Pokropienie
krwią, które uświęca człowieka dla Boga i bierze w posiadanie
dla Boga, daje mu w tym samym czasie prawo do bliskiej społeczności
z Bogiem.
Tak
było z kapłanami w Izraelu. W zapisie ich poświęcenia czytamy:
„Następnie kazał Mojżesz
przystąpić synom Aarona i pomazał płatki ich prawych uszu, kciuki
ich prawych rąk i wielkie palce ich prawych nóg.” (III
Mojż. 8; 24). Ci, którzy należą do Boga mogą, a w rzeczywistości
muszą, żyć w bliskości z Nim i tylko ci należą do Niego. To
jest pokazane w przypadku naszego Pana, naszego Wielkiego
Arcykapłana, który „przez
swoją własną krew wszedł raz na zawsze do miejsca świętego.”
Tak samo jest z każdym wierzącym, zgodnie ze Słowem: „mając
więc, bracia, ufność, iż przez krew Jezusa … wejdźmy na nią
ze szczerym sercem, w pełni wiary, oczyszczeni w sercach od złego
sumienia.” (Hebr. 10;19 –
22) Słowo „wejście” użyte w tym wersecie, jest szczególnym
słowem użytym w tym momencie, kiedy kapłan podchodził do Boga.
Tak samo w Księdze Objawienia, nasze prawo, jako kapłanów, aby
przychodzić przed Boga jest ustanowione na mocy krwi Jezusa. Gdzie
jesteśmy „odkupieni dla Boga
przez jego (Jezusa) krew i jesteśmy uczynieni dla Boga rodem
królewskim i kapłanami i będziemy królować na wieki.”
(Obj. 5;9-10). „To są ci...
którzy wyprali szaty swoje i wybielili je we krwi Baranka. Dlatego
są przed tronem Bożym i służą mu we dnie i w nocy w świątyni
jego.” (Obj. 7;14 -15)
Jednym
z najwspanialszych błogosławieństw danych nam przez moc krwi, jest
dostęp do tronu, przed oblicze samego Boga. Aby zrozumieć, co
oznacza to błogosławieństwo, rozważmy, co ono zawiera:
Po
pierwsze: prawo przebywania przed obliczem Bożym.
Po
drugie: powołanie do składania duchowych ofiar dla Boga.
Po
trzecie: moc, by otrzymywać błogosławieństwo dla innych.
Prawo
przebywania przed obliczem Bożym.
Jako,
że ten przywilej należał wyłącznie do kapłanów w Izraelu,
wiemy, że mieli oni wolny dostęp, aby przebywać w miejscu Bożym.
Musieli tam być nieustannie. Jako domownicy Boga, spożywali chleby
pokładne i składali ofiary. Prawdziwy Izraelita wiedział, że nie
było większego przywileju nad to. Jest to wyrażone przez
psalmistę: „błogosławiony
ten, którego ty wybierasz i dopuszczasz, by mieszkał w sieniach
twoich; nasycimy się dobrami domu twego, świętością przybytku
twego.” (Ps. 65;5). To z
powodu objawiającej się obecności Bożej, wierzący w dawnych
czasach, tęsknili za domem Bożym z tak silnym pragnieniem. Wołali:
„Kiedyż przyjdę i ukarzę
się przed obliczem Boga?”
(Ps. 42;3) Rozumieli coś z duchowego przywileju „przebywania
blisko Boga.” To wskazywało im na radość z jego miłości, na
społeczność, ochronę i błogosławieństwo. Mogli wykrzyknąć:
„Jak wielka jest dobroć
twoja, którą zachowałeś dla tych, którzy się ciebie
boją...ochraniasz ich pod osłoną oblicza twojego...” (Ps.
31;20)
Drogocenna
krew Chrystusa otworzyła wierzącemu drogę przed Boże oblicze, a
obcowanie z Nim jest głęboką, duchową rzeczywistością. Ten, kto
zna pełną moc krwi, ten może zawsze żyć w bliskiej społeczności
z Bogiem, w korzystaniu z niewypowiedzianych błogosławieństw z nim
związanych. Tam dziecko Boże ma pewność Bożej miłości,
doświadcza jej i cieszy się nią. Sam Bóg to daje. Codziennie żyje
w przyjaźni i w społeczności z Bogiem. Jako Boże dziecko poznaje
Ojca w doskonałej wolności Jego pragnień i życzeń. W obcowaniu z
Bogiem ma wszystko, co potrzebuje, nie brak mu niczego. Jego dusza
żyje w doskonałym odpocznieniu i pokoju, ponieważ Bóg jest z nim.
Odbiera on niezbędne polecenia i nauczania. Boże oko jest zawsze
nad nim, prowadząc go. W obcowaniu z Bogiem, jest w stanie usłyszeć
nawet najdelikatniejszy szept Ducha Świętego. Uczy się rozumieć
najmniejszy znak od Ojca i podąża za nim. Jego siła zawsze
wzrasta, gdyż Bóg jest jego siłą, jest zawsze z nim.
Społeczność
z Bogiem wywiera cudowny wpływ na jego życie i charakter. Obecność
Boża napełnia go pokorą, strachem i świętą rozwagą. Żyje jak
w obecności Króla. Społeczność z Bogiem powoduje w nim Boskie
usposobienie. Patrząc na obraz Boga, jest zmieniany w ten sam obraz.
Przebywanie ze świętym, czyni go świętym. Może powiedzieć:
„Lecz moim szczęściem być blisko Boga.” (Ps. 73;28)
O,
wy którzy jesteście dziećmi nowego przymierza, czy nie macie
tysiąc razy więcej powodów, by mówić w ten sposób, teraz, kiedy
zasłona jest rozdarta i jest otwarta droga, aby żyć już zawsze w
Bożej obecności? Niech ten ogromny przywilej obudzi nasze
pragnienia. Obcowanie z Bogiem, społeczność z Bogiem, przebywanie
z Bogiem i Jego z nami – może stać się dla nas niemożliwe,
jeśli to On nie jest naszym zaspokojeniem. To jest prawdziwe życie
chrześcijańskie. Rozważmy zatem:
Powołanie do składania duchowych ofiar dla Boga.
Nasze
powołanie, aby przynosić Bogu duchowe ofiary, jest dalszym
przywilejem.
Radość
kapłanów w przybliżaniu się do Boga, została podporządkowana
czemuś zupełnie wyższemu. Byli oni sługami miejsca świętego,
przynosząc Bogu, w Jego domu, to co należy do Niego. Tylko w
radości w przybliżaniu się do Boga, ta usługa stawała się
prawdziwie błogosławiona.
Usługa
składała się z przyniesienia krwi pokropienia, przygotowaniu
kadzidła, aby wypełnić cały dom jego wonnością, a następnie w
porządkowaniu wszystkiego, co z zgodnie ze Słowem Bożym, należało
wykonać w domu Bożym.
Musieli
pilnować, służyć i zapewniać dla Niego miejsce, gdzie mieszkał
Najwyższy, tak jak jest tego godny. Dla Jego chwały i przyjemności
mieli to wszystko wypełniać.
Jeśli
krew Jezusa przyprowadza nas tak blisko, to powinniśmy przede
wszystkim żyć przed Bogiem jak Jego słudzy, przynosząc mu duchową
ofiarę, która jest tak przyjemna w Jego oczach.
Kapłani
przynosili krew do miejsca świętego, przed oblicze Boże. W naszej
społeczności z Bogiem, nie możemy zaoferować niczego więcej niż
uhonorowania krwi Baranka. Każde działanie z pokorną ufnością
lub szczerym dziękczynieniem, kierującym uwagę Ojca na krew,
wywyższając ją, jest akceptowane przez Niego. Nasze nieustanne
obcowanie, musi być z godziny na godzinę uwielbieniem za krew przed
Bogiem.
Kapłan
wnosił kadzidło do miejsca świętego, wypełniając dom Boży
wonnością. Modlitwy Bożego ludu, są miłą wonnością, w którą
Bóg pragnie się przyoblekać w Swoim domu. Wartość modlitwy nie
polega jedynie na uzyskiwaniu rzeczy, których potrzebujemy. Nie!
Jest to coś znacznie wyższego. Jest to służba, w której Bóg ma
upodobanie.
Życie
wierzącego, który naprawdę pragnie przybliżać się do Boga przez
krew Jezusa, jest życiem nieustannej modlitwy. W głębokim poczuciu
zależności, w każdej chwili, na każdym kroku, łaska jest
poszukiwana i oczekiwana. W błogosławionym przekonaniu niezmiennej
bliskości i dobroci Boga, dusza napełnia się pewnością wiary, że
każda obietnica będzie spełniona. Pośród radości, którą daje
światło Bożego oblicza, tam wzrasta w tym samym czasie modlitwa,
dziękczynienie i uwielbienie.
To
są duchowe ofiary – ofiary warg kapłanów Boga- nieustannie
oddawane Bogu. Są uświęceni przez krew, dlatego mogą żyć i
chodzić w Jego obecności.
Lecz
wciąż jest coś jeszcze. Obowiązkiem kapłanów była obsługa
wszystkiego dla oczyszczenia lub zaopatrzenia tego, co konieczne w
służbie dla domu Bożego. Czym jest służba teraz w nowym
przymierzu? Dzięki Bogu, że nie ma jakiegoś zewnętrznego lub
specjalnego ustalenia dla uwielbienia Boga. Nie! Ojciec ustanowił,
że ktokolwiek przychodzi przed Jego oblicze, musi się stać duchową
ofiarą. Wszystko co robi wierzący, jeśli tylko robi to jako przed
Bożym obliczem, natchniony kapłańskim usposobieniem, ofiarując to
Bogu jako służbę, jest to kapłańska ofiara podobająca się
Bogu. „Czy jecie, czy
pijecie, czy cokolwiek czynicie, wszystko czyńcie na chwałę Bożą.”
(I Koryntian 10;31) „I
wszystko, cokolwiek czynicie w Słowie lub w uczynku, wszystko
czyńcie w imieniu Pana Jezusa, dziękując przez niego Bogu Ojcu.”
(Kol. 3;17)
W
ten sposób wszystkie nasze działania stają się ofiarą
dziękczynną dla Boga.
Jak
zwykli chrześcijanie rozpoznają chwałę życia w pełnym
uświęceniu, aby być zawsze w obcowaniu z Bogiem?
Oczyszczenie,
uświęcenie i doprowadzenie przez moc krwi, mojego ziemskiego
powołania, mojego całego życia, nawet jedzenia i picia jest
duchową służbą. Praca, interesy, pieniądze, czy dom, staną się
uświęcone przez obecność Bożą, ponieważ ja sam chodzę w jego
obecności. Najbiedniejsza ziemska praca jest służbą kapłańską,
ponieważ jest wykonywana przez kapłana z Bożej świątyni.
Lecz
nawet to nie wyczerpuje chwały błogosławionej bliskości.
Najwyższym błogosławieństwem kapłaństwa jest to, że kapłan
występuje jako przedstawiciel innych przed Bogiem.
Moc
do otrzymywania błogosławieństwa
dla
innych.
To
jest to, co nadaje bliskości Boga pełną chwałę.
W
Izraelu kapłan był mediatorem między Bogiem a ludźmi. To oni
nosili przed oblicze Boga grzechy i potrzeby ludzi, uzyskiwali od
Boga prawo do oświadczenia o przebaczeniu grzechów i prawo do
błogosławieństwa ludzi.
Ten
przywilej teraz należy do wszystkich wierzących, jako do
kapłańskiej rodziny Nowego Testamentu. Kiedy Bóg dopuszcza, aby
jego odkupieni zbliżali się do Niego przez krew, błogosławiąc
im, sprawia, że mogą być błogosławieństwem dla innych.
Kapłańskie pośrednictwo: to kapłan, który potrafi współczuć
tym, którzy są słabi. Moc do uzyskania błogosławieństwa od Boga
dla innych w świątyni i przekazania jej innym – w tych sprawach,
obcowanie i zbliżanie się do Boga przez krew, objawia najwyższą
moc i chwałę.
Możemy
sprawować naszą godność kapłańską w dwojaki sposób. Po
pierwsze: przez wstawiennictwo, po drugie: jako narzędzie.
Przez wstawiennictwo.
Służba
wstawiennicza jest jednym z najwyższych przywilejów dziecka Bożego.
To nie znaczy, że w tej służbie mamy, po upewnieniu się jaka jest
potrzeba na świecie lub co do konkretnej osoby, wylać nasze
pragnienia w modlitwie do Boga prosząc Go o to, co jest najbardziej
potrzebne. Jest to dobre i tak długo jak jest to potrzebne, przynosi
błogosławieństwo. Lecz szczególna służba wstawiennicza jest
czymś bardziej wspaniałym, bo znajduje swoją moc w „modlitwie
wiary” Ta „modlitwa wiary” to coś zupełnie innego od naszego
wylania próśb do Boga i pozostawienia ich z Nim.
W
prawdziwej „modlitwie wiary” wstawiennik spędzając czas z
Bogiem, przyjmuje za swoje obietnice z Jego słowa, i poddając się
Duchowi Świętemu korzysta z tych obietnic w konkretnym przypadku.
Bierze na siebie jako brzemię, grzech i potrzebę, które są
przedmiotem modlitwy, chwyta się obietnicy, jakby chodziło to o
niego samego. Pozostaje w Bożej obecności, aż Bóg przez swego
Ducha obudzi wiarę, że w tej sprawie modlitwa została wysłuchana.
Tak samo rodzice modlą się za swoimi dziećmi, Słudzy za
społecznością, robotnicy w Bożej winnicy za duszami, za które
się modlą, aż będą mieli pewność, że ich modlitwa została
wysłuchana.
Jest
krew, której moc przyprowadza bliżej Boga, dając tak wspaniałą
wolność do modlitwy, aż do uzyskania odpowiedzi.
O!
Jeśli lepiej zrozumiemy, co naprawdę znaczy przebywanie w Bożej
obecności, będziemy przejawiać większą moc w wykonywaniu naszego
świętego kapłaństwa.
Jako narzędzie.
Kolejnym
przejawem kapłańskiego pośrednictwa jest to, że nie tylko
uzyskujemy błogosławieństwo dla innych przez wstawiennictwo, lecz
także stajemy się narzędziami dla tych, którym służymy. Każdy
wierzący jest wzywany i pociągany przez miłość do pracy na rzecz
innych. Wierzący wie, że Bóg mu błogosławi, aby mógł
błogosławić innym. Jednakże skarga jest powszechna, że wierzący
nie mają mocy by przynosić błogosławieństwo innym. Jak mówią,
nie są w stanie wpływać na innych przez to, co głoszą. Nie ma
się czemu dziwić, jeśli nie przebywają w Bożej obecności.
Czytamy, że: „W tym czasie
oddzielił Pan plemię Lewiego do noszenia Skrzyni Przymierza Pana,
do stawania przed Panem, służenia mu i udzielania w jego imieniu
błogosławieństwa.” (V
Mojż. 10;8 )
Kapłańska
moc błogosławienia zależy od kapłańskiego życia w obecności
Bożej. Ten, kto doświadcza tego, że moc krwi chroni go,
bezradnego, nabiera odwagi, by uwierzyć że krew naprawdę ma moc
obdarzać innych. Święta życiodajna moc krwi stwarza w nim te same
usposobienie jakie było w Jezusie, kiedy składał ofiarę z samego
siebie, aby odkupić innych.
W
obcowaniu z Bogiem, nasza miłość będzie rozpalana przez Bożą
miłość. Wiara w to, że Bóg nas użyje, zostanie wzmocniona.
Duch Jezusa ogarnie nas, by umożliwić nam pracę w pokorze, w
mądrości i mocy. Nasza słabość i ubóstwo stają się
naczyniami, przez które moc Boża może działać. Z naszego słowa
i przykładów błogosławieństwo będzie płynąć, ponieważ
mieszkamy w tym, który jest czystym błogosławieństwem. Bóg nie
pozwoli nikomu, aby był blisko Niego bez napełnienia tym
błogosławieństwem.
Umiłowani,
czyż nie zostało przygotowane dla nas błogosławione i chwalebne
życie? Korzystanie z tej szczęśliwości, aby być blisko Boga,
wykonywanie posługi w jego domu, udzielanie Bożego błogosławieństwa
innym?
Niech
nikt sobie nie myśli, że pełnia błogosławieństwa nie jest dla
niego, a takie życie jest dla niego „zbyt wysokie.” W mocy krwi
Jezusa mamy przekonanie, że przybliżanie się do Boga jest naszym
udziałem tylko wtedy, jeśli całkowicie mu się poddajemy. Dla
tych, którzy naprawdę pragną tego błogosławieństwa, daję
następującą radę: pamiętaj, że to i więcej jeszcze zostało
zaprojektowane (przygotowane) dla ciebie. Wszyscy, którzy są Bożymi
dziećmi, zostali przyprowadzeni przez krew. Każdy z nas może w
pełni tego doświadczać. Trzymajmy się tylko tego: życie w
społeczności z Bogiem jest dla mnie! Ojciec nie pragnie tego, by
jakiekolwiek z jego dzieci było daleko. Nie będziemy w stanie
zadowolić Boga tak jak powinniśmy, jeśli będziemy żyli bez tego
błogosławieństwa. Jesteśmy kapłanami. Łaska, aby żyć jak
kapłan jest przygotowana dla nas. Wolny dostęp do przybytku, jako
naszego stałego miejsca jest dla nas. Tego możemy być pewni. Bóg
obdarza nas swoją świętą obecnością, w której możemy
przebywać jako jego dzieci. Mocno się tego trzymajmy!
W
mocy krwi Jezusa ta społeczność jest możliwa. Niech twoje serce
będzie wypełnione wiarą w moc krwi pojednania. Grzech został w
pełni wymazany, a jego moc, która trzymała nas z dala od Boga
została całkowicie i raz na zawsze zabrana. Możesz żyć w
ogromnej radości, że grzech jest bezsilny by oddzielić cię nawet
na jedną chwilę od Boga. Uwierz, że przez krew jesteś w pełni
usprawiedliwiony, a dzięki temu masz prawo przebywać w miejscu
świętym. Niech ta krew cię oczyszcza. Oczekuj po tej społeczności,
że nastąpi wewnętrzne wybawienie od zanieczyszczenia grzechu,
które wciąż kryje się w tobie. Powtórz za Pismem: „O
ileż bardziej krew Chrystusa, oczyści sumienie nasze abyśmy mogli
służyć Bogu żywemu.”
Niech ta krew uświęca cię, oddzielając cię dla Boga w całkowitym
poświęceniu, by być wypełnionym Nim. Niech ułaskawiająca,
oczyszczająca, uświęcająca moc krwi ma miejsce w tobie. Odkryjesz
jak to przyprowadzi cię niejako automatycznie przed oblicze Boże i
ochroni cię. Nie obawiaj się spodziewać, że to sam Jezus objawi w
tobie moc krwi i przyprowadzi cię do Boga. Krew została przelana,
by pojednać nas z Bogiem. Krew zakończyła jego pracę i udoskonali
ją w tobie. W oczach Boga krew ma niewypowiedzianą chwałę i
cnotę.
Boży
tron pokropiony krwią jest wybranym miejscem Boga i jego tronem
łaski. Bóg zbliża się z przyjemnością i radością do serca,
które jest poddane całkowicie skuteczności krwi.
Krew
ma nieodpartą siłę. Przez krew Jezus powstał z grobu i wstąpił
do nieba. Bądźmy pewni, że krew ma moc zachować nas każdego dnia
w Bożej obecności, przez swą Boską, życiodajną moc.
Tak
jak cenna i potężna jest krew, tak pewne i trwałe musi być twoje
trwanie w Bogu, jeśli tylko twoja wiara jest niezachwiana.
„Wyprali
szaty swoje i wybielili je we krwi Baranka. Dlatego są przed tronem
Bożym i służą Mu we dnie i w nocy w świątyni jego.” (Obj.7;14
-15) Słowa o wiecznej chwale dotyczą również życia na ziemi.
Pełniejsza nasza wiara i doświadczanie mocy krwi, po prostu bliższa
społeczność, większa pewność przebywania blisko tronu, szersze
wejście do nieprzerwanej służby Bogu w Jego świątyni, a tu na
ziemi, większa moc służenia żywemu Bogu, bogatsze kapłańskie
błogosławieństwo, które będzie się rozszerzać wokół ciebie.
O
Panie! Niech twoje słowo ma pełną władzę nad nami tutaj, teraz i
kiedy stąd odejdziemy!]
Rozdział
7
Przebywanie
w
„Miejscu Najświętszym” przez krew
„Mając
więc, bracia, ufność, iż przez krew Jezusa mamy wstęp do
świątyni, drogą nową i żywą,
którą
otworzył dla nas poprzez zasłonę,
to
jest przez ciało swoje,
oraz
kapłana wielkiego nad domem Bożym,
wejdźmy
na nią za szczerym sercem,
w
pełni wiary,
oczyszczeni
w sercach od złego sumienia
i
obmyci na ciele wodą czystą.”
-
Hebrajczyków 10:19-22.
W
tych słowach mamy podsumowanie głównej treści tego listu i Dobrej
Nowiny o Bożej łasce. Duch Święty to sprawił, że został on
przedstawiony Żydom, a następnie nam.
Z
powodu popełnionego grzechu, człowiek został wypędzony z raju, i
znalazł się z dala od oblicza i społeczności z Bogiem. Bóg w
swym miłosierdziu, od początku chciał odbudować zniszczoną
społeczność.
W
tym celu dał Izraelowi uświadomienie, przez zacienione obrazy w
przybytku, aby oczekiwali czasu, który nadejdzie, kiedy to przegroda
z muru nieprzyjaźni zostanie usunięta, aby lud Boży mógł
przebywać w Bożej obecności. „Kiedyż
przyjdę i ukażę się przed obliczem Boga?”,
było westchnieniem tęsknoty świętych w starym przymierzu.
Jest
to westchnienie wielu Bożych dzieci pod nowym przymierzem, które
nie rozumieją, że droga do ''Miejsca Najświętszego, naprawdę
została otwarta i każde dziecko Boże może i powinno tam
przebywać.
O,
moi bracia i siostry, którzy doświadczacie pełnej mocy odkupienia,
dokonanej dzięki Jezusowi, chodźcie i usłyszcie, co Bóg mówi o
''otwartym Miejscu Najświętszym i wolności, którą doświadczamy
dzięki krwi.
Przechodząc
do tego rozdziału widzimy w pierwszych czterech słowach, co Bóg
przygotował dla nas, jako pewną podstawę, na której nasza
społeczność z Nim może odpocząć. Następne cztery słowa uczą
nas, jak być przygotowanym do wejścia w tą społeczność i żyć
w niej.
Przeczytaj
tekst z uwagą, a zobaczysz, że słowa: „przybliżmy
się” są centrum
wszystkiego. A zatem rozważmy:
Po
pierwsze: co Bóg przygotował dla nas?
Po
drugie: jak Bóg przygotowuje nas na to, co dla nas przygotował?
Po
trzecie: „przybliżmy się”.
„Mając
więc, bracia, ufność, iż przez krew Jezusa mamy wstęp do
świątyni, drogą nową i żywą, którą otworzył dla nas poprzez
zasłonę, to jest przez ciało swoje, oraz kapłana wielkiego nad
domem Bożym, wejdźmy na nią za szczerym sercem, w pełni wiary,
oczyszczeni w sercach od złego sumienia i obmyci na ciele wodą
czystą.” Hebr. 10;19- 22.
Co
Bóg przygotował dla nas?
Miejsce Najświętsze.
„Mając
ufność, aby wejść do ''Miejsca Najświętszego'' przybliżmy
się!”
Przyprowadzenie
nas do „Miejsca Najświętszego” jest zakończeniem odkupieńczej
pracy Jezusa. A ten, kto nie wie czym jest „Miejsce Najświętsze”,
nie może się cieszyć pełnią korzyści z odkupienia.
Czym
jest „Miejsce Najświętsze”? Jest to miejsce, gdzie mieszka Bóg:
Najświętsze miejsce przebywania Najświętszego. Nie odnosi się to
tylko do nieba, lecz do Najświętszego duchowego miejsca Bożej
obecności.
Pod
Starym Przymierzem był rzeczywisty przybytek. (Hebrajczyków 8;2,
9;1) Miejsce przebywania Boga, gdzie kapłani przebywali w Bożej
obecności i służyli Mu. Pod nowym przymierzem jest prawdziwy,
duchowy przybytek, nieograniczony żadnym miejscem. Miejsce
Najświętsze, gdzie Bóg się objawia. (Jan 4; 23 – 25)
Cóż
za chwalebny przywilej, móc wejść do Miejsca Najświętszego,
przebywać tam i chodzić każdego dnia w Bożej obecności. Cóż za
wspaniałe błogosławieństwo się wylewa z tego miejsca.
W
Miejscu Najświętszym, uprzejmość i społeczność z Bogiem są
radością. Życie i błogosławieństwo Boże są doświadczane. Moc
i radość Boże są znalezione. Spędzanie życia w Najświętszym w
kapłańskiej czystości i w poświęceniu, gdzie miła woń kadzidła
się unosi, a ofiara przyjemna Bogu jest składana. Jest to święte
życie modlitwy i błogosławieństwa.
Pod
Starym Przymierzem wszystko było rzeczywiste: przybytek był
rzeczywisty i miejscowy. Pod Nowym Przymierzem wszystko jest duchowe.
Prawdziwy Przybytek zawdzięcza swe istnienie dzięki mocy Ducha
Świętego. Przez Ducha Świętego prawdziwe życie w Najświętszym
jest możliwe, a wiedza o tym, że Bóg się tam przechadza musi być
pewna i oczywista. Duch czyni realnym nasze doświadczenie pracy,
którą Jezus wykonał.
Wierzący
w Jezusa Chrystusa, czy macie wolność i swobodę aby wejść i
trwać w Miejscu Najświętszym? Jako ten, który nas odkupił, jest
odpowiednią rzeczą uczynić nasz dom tam, a nie gdziekolwiek,
Chrystus nie może gdziekolwiek objawiać pełnej mocy Swego
odkupienia, lecz zawsze tam, gdzie błogosławieństwo będzie
obfite. O zrozum to i niech Boży cel naszego Pana Jezusa, będzie
także twoim. Niech pragnieniem twojego serca będzie wejść do
„Najświętszego”,
żyć w „Najświętszym”
i służyć w „Najświętszym.”
Możemy śmiało oczekiwać, że Duch Święty da nam możliwość
przebywania w „Najświętszym”.
Wolność przez Krew.
Wstęp
do Miejsca Najświętszego, jako Najświętszego
należy do Boga. Sam Bóg ją wymyślił i przygotował. Mamy
wolność, swobodę, prawo wejścia przez krew Jezusa. Krew Jezusa
wykazuje tak wspaniałą moc, że przez nią synowie zatracenia
uzyskują pełną wolność, aby wejść do Boskiego przybytku,
Miejsca Najświętszego. „Ale
teraz wy, którzy niegdyś byliście dalecy, staliście się w
Chrystusie Jezusie bliscy przez krew Chrystusową.” (Efezjan
2;13)
Jak
to jest, że krew wykazuje tak wspaniałą moc? Pismo mówi: „życie
jest we krwi.” (III
Mojż.17;11) W mocy krwi jest wartość życia. W mocy krwi Jezusa,
moc niebiańskiego życia mieszka i funkcjonuje. Krew ma wszechmocną
i nieustanną moc.
Przez
poniesienie kary za grzech na śmierć, Pan Jezus pokonał moc
grzechu i udaremnił ją. „Mocą
grzechu jest zakon.” Poprzez
doskonałe wypełnienie prawa, kiedy przelewał swoją krew, pod jego
przekleństwem, krew Pana uczyniła grzech całkowicie bezsilnym.
Krew ma cudowną moc, nie tylko dlatego, że życie Bożego Syna jest
w niej, ale ponieważ dał ją jako odkupienie za grzech. Z tego
powodu Słowo Boże wypowiada się tak wysoko o krwi. Przez krew
Nowego Przymierza Bóg wywiódł z umarłych naszego Pana
Jezusa.(Hebr.13;20)
Przez
swoją krew wszedł do „Miejsca Najświętszego”. (Hebr.9;12) Moc
krwi całkowicie zniszczyła moc grzechu, śmierci, grobu i hadesu,
aby nasze poręczenie mogło wyjść. Moc krwi otwiera niebo, aby
nasze poręczenie mogło swobodnie tam wejść.
Teraz
mamy wolność, aby wchodzić przez krew. Grzech zabrał naszą
wolność podejścia do Boga. Krew doskonale przywraca nam tą
wolność. Ten, kto chce poświęcić czas, aby rozmyślać nad mocą
krwi uzyska wspaniały widok wolności i prostoty, przez które
będzie mógł obcować z Bogiem.
O,
Boska, cudowna, moc krwi! Przez krew wchodzimy do Miejsca
Najświętszego. Usuwa grzech od Bożej strony i z naszego sumienia.
W każdej chwili mamy wolny, pełny dostęp i możemy obcować z
Bogiem przez krew.
O,
niech Duch Święty objawia nam pełnię mocy krwi! Pod jego
nauczaniem, w pełnym dostępie, radujemy się intymną społecznością
z Ojcem. Nasze życie jest w Miejscu Najświętszym przez krew.
Droga
nowa i żywa.
„Mając
więc, bracia, ufność, iż przez krew Jezusa mamy wstęp do
świątyni, drogą nową i żywą, którą otworzył dla nas poprzez
zasłonę, to jest przez ciało swoje.”
Krew daje nam prawo do wejścia. Droga żywa i życiodajna daje moc.
Jezus
przelał za nas Swoją krew. W tym szczególe nie możemy pójść za
nim. Lecz w sposobie, w jaki szedł, aby przelać swą krew, kiedy
rozdarł zasłonę swego ciała, w tym musimy pójść za nim.
To,
co zrobił, otwierając nam drogę, jest żywą mocą, którą
poprowadził nas do Miejsca Najświętszego. Lekcja, którą musimy
się tu nauczyć jest taka: droga do Miejsca Najświętszego jest
przez ciało Jezusa Chrystusa.
Tak
było z Jezusem. Zasłoną, która oddziela nas od Boga jest ciało.
Grzech ma swą moc w ciele, dlatego aby usunąć grzech, trzeba
usunąć zasłonę. Kiedy Jezus przyszedł w ciele, mógł rozedrzeć
zasłonę tylko przez śmierć, a przez to usunąć moc grzechu i
ciała. „Ofiarował swoje
ciało i wydał je na śmierć.”
To jest to, co daje przelanej krwi wartość i moc.
Jest
to prawo dla każdego, kto pragnie wejść do Miejsca Najświętszego
przez Jego krew: musi wejść przez śmierć. Krew umożliwia
rozdarcie ciała. Tam, gdzie krew Jezusa potężnie działa, tam
zawsze jest oddawane życie. Kto będzie chciał oszczędzić swoje
ciało nie wejdzie do Miejsca Najświętszego. Ciało musi zostać
uświęcone i oddane na śmierć. Na ile wierzący dostrzega
grzeszność swego ciała i uśmierca to, co z niego wychodzi, lepiej
zrozumie moc krwi. Wierzący nie chodzi we własnej sile, idzie żywą
drogą, którą Jezus uświęcił. Życiodajna moc Jezusa pracuje na
tej „drodze”. Chrześcijanin
jest ukrzyżowany i umarł wraz z Jezusem. „Oni
należąc do Jezusa ukrzyżowali ciało swoje.”
W społeczności z Chrystusem wchodzimy poprzez zasłonę.
O,
chwalebna „nowa i żywa droga” pełna życiodajnej mocy, „gdzie
Chrystus został poświęcony za nas!” Przez tą drogę mamy
wolność, aby wejść do Miejsca Najświętszego przez krew Jezusa.
Niech Bóg prowadzi nas na tej „drodze”, poprzez zasłonę, przez
śmieć naszego ciała, do pełnego życia w Duchu. Wtedy znajdziemy
nasze miejsce poza zasłoną, w Miejscu Najświętszym z Bogiem.
Każda
ofiara ciała prowadzi nas, poprzez krew, dalej do Miejsca
Najświętszego.
(Od
autora: porównaj starannie, I Piotra 3;18, „Chrystus
w ciele poniósł śmierć”,
4;1 „Chrystus cierpiał w
ciele, lecz żył w Duchu.”
i 4;6 „osądzenie
(potępienie) grzechu w ciele.”)
Arcykapłan.
„Oraz
Kapłana wielkiego nad domem Bożym, wejdźmy na nią ze szczerym
sercem.”
Chwała
Bogu, musimy nie tylko działać, ale i żyć osobą Jezusa
Chrystusa, przez którego mamy wejście do „Miejsca Najświętszego”.
Nie tylko krew i żywa droga, lecz sam Jezus, jako „Arcykapłan
nad domem Bożym.”
Kapłani,
którzy wchodzili do ziemskiego przybytku, mogli to zrobić tylko
dzięki pokrewieństwu z arcykapłanem. Nikt inny, tylko synowie
Aarona byli kapłanami. Mamy wstęp do „Miejsca Najświętszego”,
dzięki naszej społeczności z Panem Jezusem. Jezus powiedział do
Ojca „oto Ja i dzieci, które
mi dałeś.”
Jezus
jest Arcykapłanem. W Liście do Hebrajczyków, ukazuje się nam jako
Melchizedek, wieczny Syn, który sprawuje wieczne i nieprzechodnie
kapłaństwo, i jako kapłan siedzi na tronie. Żyje, aby się
wstawiać za nami, dlatego też może zbawić na zawsze tych, którzy
przez niego przystępują do Boga. Wielki i potężny kapłan.
„Arcykapłan
nad domem Bożym” jest
powołany do całej posługi miejsca najświętszego w domu Bożym.
Wszyscy w Bożym ludzie są pod Jego opieką. Jeśli zapragniemy
wejść do miejsca najświętszego, On jest tam, aby nas przyjąć i
przedstawić Ojcu. Pan dokonał za nas pokropienia krwią. Przez tą
krew wszedł, lecz także przyniósł ją nam. Uczy nas naszych
obowiązków w miejscu najświętszym, a także naszej
odpowiedzialności z przebywania tam. Sprawia, że nasze modlitwy,
ofiary i służba są akceptowane, jakkolwiek wydawałoby się słabe
by one nie były. Co więcej, obdarza nas niebiańskim światłem i
mocą dla naszej pracy i życia w Miejscu Najświętszym. On
napełnia życiem i Duchem w Miejscu Najświętszym. Jego krew
otworzyła nam wejście, ofiara z jego ciała jest żywą drogą.
Jesteśmy tam, tylko dzięki Jezusowi, możemy tam przebywać i
przechadzać się, podobając się Bogu. Jako pełny współczucia
Arcykapłan potrafi zniżyć się do każdego, nawet najsłabszego.
Tak! To, obcowanie z Bogiem w Miejscu Najświętszym jest tak
wspaniałe, bo sprawia, że znajdujemy tam Jezusa jako „Arcykapłana
nad domem Bożym.”
I
właśnie wtedy, gdy wydaje nam się, że „Miejsce Najświętsze”
jest zbyt wysoko lub jest zbyt święte dla nas i nie możemy
zrozumieć, czym jest moc krwi i jak możemy wejść na „drogę
nową i żywą”, właśnie
wtedy możemy spojrzeć na żywego Zbawiciela, który nauczy nas i
zabierze nas do Miejsca Najświętszego musisz tylko przylgnąć do
Niego, a znajdziesz się w Miejscu Najświętszym.
„Przybliżmy
się” widząc, że mamy
Miejsce Najświętsze, gdzie Bóg czeka na nas, przez krew, która
daje nam wolność i żywą drogę, po której możemy kroczyć i
Arcykapłana, który pomaga nam. „Przybliżmy
się” - tak „przybliżmy
się”. Niech nic nie
powstrzyma nas od korzystania z tych wspaniałych błogosławieństw,
które Bóg dla nas zaplanował. Wchodzimy do Miejsca Najświętszego
bo otrzymaliśmy to prawo, przez krew Jezusa, przez Jego własne
ślady, którymi Pan poświęcił tą drogę. On żyje w swoim
kapłaństwie, by przyjmować nas w Miejscu Najświętszym, aby nas
uświęcać, zachowywać i błogosławić. O, nie zgadzajmy się na
jakiekolwiek wahanie lub odwracanie. Poświęcajmy wszystko dla tej
jednej rzeczy. W świetle tego, co Bóg przygotował dla nas,
„przybliżmy się”
przez ręce Jezusa, aby stanąć przed Ojcem i znaleźć życie w
świetle Jego oblicza.
Czy
pragniemy się dowiedzieć jak możemy się przygotować do wejścia?
Nasz tekst da nam chwalebną odpowiedź na to pytanie.
Jak możemy się przygotować?Wejdźmy na nią ze szczerym sercem.
Jest
to pierwsze z czterech wymagań postawionych wierzącemu, który
pragnie się „przybliżyć.”
Jest
on połączony z drugim wymaganiem „pełnią
wiary” , a jeśli pierwsze
jest połączone z drugim, wtedy zrozumiemy we właściwy sposób co
oznacza „szczere serce.”
Zwiastowanie
Ewangelii zawsze zaczyna się od pokuty i wiary. Człowiek nie może
otrzymać łaski Bożej przez wiarę, gdy grzech nie został przez
niego porzucony. To prawo jest zawsze wiążące. Pełni wiary nie
można osiągnąć bez „szczerego
serca” – serce, które
jest całkowicie szczere przed Bogiem, jest też całkowicie mu
poddane. „Miejsce Najświętsze” nie może być otwarte bez
„szczerego serca”
– serca, które prawdziwie pragnie ujrzeć Tego, którego wyznaje.
„Przybliżmy
się ze szczerym sercem”,
sercem, które pragnie porzucić wszystko, by przebywać w miejscu
najświętszym. Porzucić wszystko, by być z Bogiem. Serce, które
naprawdę porzuci wszystko, by oddać się władzy i mocy krwi.
Serce, które prawdziwie wybiera „nową
i żywą drogę” w celu
przejścia poza zasłonę wraz z Chrystusem przez rozdarcie swego
ciała. Serce, które całkowicie odda się Jezusowi, aby w nim
mieszkał i panował.
„Wejdźmy
na nią ze szczerym sercem.” Bez
szczerego serca nie możemy wejść do „Miejsca Najświętszego”.
Lecz
kto ma szczere serce? Nowe serce, które dał Bóg, to „szczere
serce.” Zauważ to. Przez
moc Ducha Bożego, który mieszka w nowym sercu, przebywa tam, by
ćwiczyć twoją wolę po stronie Boga przeciwko grzechowi, który
wciąż jest w twoim ciele. Wyznaj Panu Jezusowi, Arcykapłanowi, że
składasz i rzucasz przed nim każdy grzech i całe swoje samolubne
życie, że porzucasz wszystko, aby pójść za Nim.
W
odniesieniu do ukrytych głębin grzechu w twoim ciele, których
jeszcze nie jesteś świadomy i złośliwości swego serca dla nich
również ustanowione jest prawo. „Badaj
mnie Boże i poznaj serce moje.” (Ps.
139;23). Poddawaj się nieustannie poszukiwaniu duchowego światła.
Ono odkryje to, co ukryte w tobie. Ten, kto to posiada, ma szczere
serce, aby wejść do miejsca najświętszego.
Nie
bójmy się powiedzieć Bogu, że chcemy się przybliżyć do niego
ze szczerym sercem. Możemy być pewni, że Bóg nie będzie nas
osądzał z powodu niedoskonałości, z jaką coś robimy, lecz ze
względu na szczerość z jaką podchodzimy do każdego znanego nam
grzechu i że akceptujemy przekonanie Ducha Świętego, co do naszych
ukrytych grzechów. Serce, które robi to uczciwie, jest w Bożych
oczach szczerym sercem. Dla szczerego serca „miejsce najświętsze”
jest otwarte przez krew Jezusa. Chwała Bogu! Przez Ducha Świętego
mamy „szczere serce.”
W pełni wiary.
Wiemy,
jakie miejsce zajmuje wiara w społeczności Boga z człowiekiem.
„Bez wiary nie można podobać
się Bogu”. Aby wejść do
miejsca najświętszego potrzebna nam jest „pełność wiary”.
Musimy
być „pełni wiary”, aby w Miejscu Najświętszym, przebywać i
chodzić z Bogiem. Drogocenna krew tak doskonale zwyciężyła
grzech, że nic już nie jest w stanie zakłócić naszej
społeczności. Sposób, w jaki Jezus poświęcił swoje ciało, jest
żywą drogą, po której prowadzi tych, którzy pragną po niej
kroczyć z mocą niezniszczalnego życia. Arcykapłan nad domem
Bożym, może zbawić na zawsze tych, którzy przychodzą przez Niego
do Boga. On, przez Swego Ducha pracuje nad wszystkim, co jest
potrzebne do życia w Miejscu Najświętszym. W to wszystko musimy
wierzyć i trzymać się tego „w pełności wiary”.
Ale
jak się tam dostać? Jak moja wiara może urosnąć do tej pełni?
Przez społeczność z Jezusem, „Sprawcą
i dokończycielem naszej wiary”
(Hebr. 12;2). Jako Arcykapłan nad domem Bożym, daje nam właściwą
wiarę. Przez uznanie Jezusa i jego wspaniałej miłości,
doskonałego dzieła, drogocennej i wszechpotężnej krwi, wiara
jest podtrzymywana i wzmacniana. Bóg dał Mu wzbudzić w nas wiarę,
poprzez skupianie naszych oczu na Nim, pełnia wiary stają się
naszym udziałem.
W
korzystaniu ze Słowa Bożego, musimy pamiętać, że „wiara
rodzi się ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Boże.”
Wiara przychodzi przez słowo i rośnie przez słowo, lecz nie słowo
w sensie litery, ale jako głos Jezusa.
„Słowa, które do was mówię są Duchem i żywotem”,
tylko w nim obietnice Boże są „tak i amen”. Znajdź czas na
studiowanie Słowa i przechowuj je w swoim sercu, lecz zawsze z
sercem skierowanym na Jezusa. Tylko wiara w Jezusa zbawia. Słowo,
które jest wzięte od Jezusa w modlitwie i ustalone z Nim jest
słowem, które jest skuteczne.
Pamiętaj,
że „temu, kto ma, będzie
dane.” Zrób użytek z
wiary, którą posiadasz. Praktykuj ją, ogłaszaj ją i niech wiara
w Boga stanie się głównym zajęciem w twoim życiu. Bóg chce mieć
dzieci, które wierzą w niego i nie wymaga nic więcej poza wiarą.
Przyzwyczaj się do mówienia tego w każdej modlitwie: „Panie,
wierzę, że mogę to otrzymać.” Kiedy przeczytasz każdą
obietnice w Biblii, powiedz: „Panie wierzę, że wypełnisz to we
mnie.” Każdego dnia wykonuj ten święty nawyk we wszystkim –
tak, we wszystkim – by z ufnością polegać na Bogu.
Aby
wejść do Miejsca Najświętszego - „Pełność wiary'' jest
konieczna. „Wejdźmy na nią
w pełni wiary”. Odkupienie
przez krew jest tak doskonałe i potężne, a miłość i łaska
Jezusa jest tak ogarniająca, że błogosławieństwo przebywania w
Miejscu Najświętszym, jest na pewno dla nas i w naszym zasięgu -
„Wejdźmy na nią w pełni
wiary”.
Z oczyszczonym sercem.
„Wejdźmy
na nią (...) mając serca oczyszczone od złego sumienia.”
Serce
jest centrum ludzkiego życia, tak jak sumienie jest w centrum serca.
Przez sumienie człowiek realizuje społeczność z Bogiem, a złe
sumienie mówi mu, że nie wszystko jest w porządku między nim a
Bogiem, nie tylko dlatego, że popełnia grzech, ale że jest
grzeszny i wyobcowany przed Bogiem. Dobre i czyste sumienie świadczy,
że się podoba Bogu (Hebr. 11;5) Świadczy o tym, że nie tylko jego
grzech jest przebaczony, ale że jego serce jest szczere przed
Bogiem. Każdy, kto chce wejść do miejsca Najświętszego, musi
oczyścić swoje serce od złego sumienia. Słowa, które są
przetłumaczone: „oczyszczeni
w sercach od złego sumienia”.
To znaczy: oczyszczeni przez krew. Krew Jezusa oczyści twoje
sumienie, abyś mógł służyć Bogu żywemu.
Widzieliśmy
już, że wejście do Miejsca Najświętszego jest przez krew, którą
Jezus wniósł przed Ojca. Lecz to nie wszystko. Istnieje dwojakie
pokropienie: kapłani, którzy zbliżali się do Boga, byli pojednani
nie tylko przez to, że kropili ołtarz przed Bogiem, ale że i oni
sami musieli być pokropieni krwią. Krew Jezusa musi, przez Ducha
Świętego, wejść w bezpośredni kontakt z sercem, aż nasze serca
zostaną oczyszczone od złego sumienia. Krew usuwa samo potępienie,
oczyszcza sumienie. Sumienie jest świadkiem, że usunięcie winy
zostało doskonale ukończone, tak, że nie ma najmniejszego
rozdzielenia między Bogiem a nami. Sumienie jest świadkiem, że
jesteśmy mili Bogu bo nasze serce jest oczyszczone. Przez
pokropienie krwią, jesteśmy w żywej społeczności z Bogiem. Tak,
krew Jezusa Chrystusa oczyszcza nas od wszelkiego grzechu, nie tylko
od winy, lecz od zmazy grzechu.
Dzięki
mocy krwi, nasza upadła natura nie ma nad nami mocy, bo jak
fontanna, która przez delikatne spryskiwanie oczyszcza trawę, która
inaczej mogłaby być pokryta pyłem i utrzymuję ją świeżą i
zieloną, tak krew pracuje z nieustannym wpływem, aby utrzymać
duszę w czystości. Serce, które żyje pod pełnią mocy krwi jest
sercem czystym, oczyszczonym od złego sumienia, przygotowanym do
przybliżenia się w doskonałej wolności. Całe serce, cała
wewnętrzna istota jest oczyszczona przez Boskie działanie.
„Przybliżmy
się mając serca oczyszczone od złego sumienia”
w „pełni wiary”
uwierz, że nasze serca mogą być oczyszczone. Wywyższajmy krew,
przez wyznawanie przed Bogiem, że ona nas oczyszcza. Arcykapłan
pragnie przez Ducha Świętego, abyśmy zrozumieli pełne znaczenie i
moc tych słów: „mieć serce
oczyszczone przez krew”.
Wejście do „Miejsca Najświętszego” jest przygotowane przez
krew i ponadto, nasze serca są przygotowane przez krew, by tam
wejść. O! Jakaż chwała! Mając serce oczyszczone, aby wejść i
przebywać w „Miejscu Najświętszym.”
Obmyty na ciele.
„Przybliżmy
się... będąc obmyci na ciele wodą czystą”.
Należymy
do dwóch światów, do widzialnego i niewidzialnego. Mamy
wewnętrzne, ukryte życie, które wprowadza nas w relację z Bogiem
i zewnętrzne, cielesne życie, w którym mamy relacje z człowiekiem.
Jeśli słowo to odnosi się do ciała, to odnosi się do całego
życia w ciele z całą jego aktywnością.
Serce
musi być pokropione krwią. Ciało musi być obmyte czystą wodą.
Kiedy kapłani byli poświęcani, byli obmywani wodą, jak też
spryskiwani krwią. (Ks. Wyjścia 29;4, 20; 21). A kiedy wchodzili do
Miejsca Najświętszego, był tam nie tylko ołtarz z krwią, ale też
kadź z wodą. Również i Chrystus przeszedł przez wodę i przez
krew (I Jana 5;6) Został ochrzczony w wodzie, a później we krwi
(Łuk. 12;50).
Występuje
tutaj dla nas podwójne oczyszczenie: w wodzie i w krwi. Chrzest
wodny jest wyznaniem, że chcę porzucić swoje grzechy. „Być
ochrzczonym i obmytym z grzechów”.
W
momencie, gdy krew oczyszcza serce, wewnętrznego człowieka, chrzest
jest oddaniem ciała, z całym jego widzialnym życiem, do
oddzielenia od grzechu.
Tak
więc „wejdźmy na nią ze
szczerym sercem, w pełni wiary, oczyszczeni w sercach od złego
sumienia i obmyci na ciele wodą czystą.”
Moc krwi ku wewnętrznemu oczyszczeniu, nie może być doświadczana,
jeśli nie zmyjemy z siebie całej plugawości ciała. Boska praca
oczyszczania przez pokropienie krwią i ludzka praca oczyszczania
przez porzucenie grzechu, są nierozłączne.
Musimy
być czyści, aby wejść do Miejsca Najświętszego. Tak jak nie
mógłbyś marzyć, aby przyjść przed oblicze ziemskiego króla
brudnym, tym bardziej nie możesz przyjść przed oblicze Boga, do
miejsca najświętszego, jeśli nie jesteś oczyszczony z każdego
grzechu. W krwi Chrystusa jest oczyszczenie z wszelkiego grzechu, Bóg
obdarzył cię mocą ku oczyszczeniu. Twoje pragnienie, aby żyć z
Bogiem w miejscu najświętszym, musi zawsze być połączone z
najbardziej skrupulatnym odrzucaniem wszelkiego grzechu. Nieczyści
nie wejdą do Miejsca Najświętszego.
Chwała
Bogu, że Jego pragnieniem jest mieć nas tam ze Sobą. Jako jego
kapłani, musimy Mu tam służyć. Bóg chce, abyśmy w naszej
czystości radowali się błogosławieństwem miejsca najświętszego
– to znaczy Bożą, świętą społecznością. Troszczy się,
abyśmy przez krew i w Duchu Świętym, mogli być czyści.
„Przybliżmy się, mając
serca oczyszczone i ciała obmyte czystą wodą.”
„Przybliżmy się.”
„Miejsce
najświętsze” jest otwarte nawet dla tych w naszym zborze, którzy
jeszcze naprawdę nie zwrócili się do Pana. Także dla nich jest
otwarty przybytek. Drogocenna krew, żywa droga i Arcykapłan, są
także dla nich. Z wielką ufnością, ośmielamy się zaprosić
nawet ich, „Przybliżcie się”
O! Nie pogardzaj, będąc daleko od Boga. Nie pogardzaj już dłużej
cudowną Bożą łaską, przybliż się do Ojca, który tak szczerze
wysłał Swoje zaproszenie do ciebie, który za cenę krwi swego Syna
otworzył ci drogę do Miejsca Najświętszego, który z miłością
czeka, aby przyjąć cię jako swoje dziecko. O! Błagam was
„przybliżmy się”
Jezus Chrystus, jako Arcykapłan nad domem Bożym jest doskonałym
Zbawicielem.
„Przybliżmy
się” - Zaproszenie to
odnosi się szczególnie do wszystkich wierzących. Nie zadowól się
staniem w przedsionku. Nie wystarczy mieć nadzieję, że moje
grzechy są odpuszczone. „Przybliżmy
się” ! Wejdźmy poza
zasłonę, w przynagleniu Ducha wejdźmy w prawdziwą bliskość z
naszym Bogiem. „Przybliżmy
się” i żyjmy blisko Boga,
mając naszą siedzibę w jego świętej obecności. „Przybliżmy
się”! Nasze miejsce jest w
najskrytszym przybytku.
„Przybliżmy
się ze szczerym sercem, w pełni wiary.”
Ten, kto oddaje się Bogu szczerze i całkowicie, będzie doświadczał
przez Ducha Świętego „pełni
wiary”, aby wziąć na
siebie chętnie i swobodnie wszystko, co Słowo obiecuje. Nasza
słabość wiary wynika z obłudy serca. „Przybliżmy
się ze
szczerym sercem, w pełni wiary.”
Błogosławieństwo jest nasze. Krew tak doskonale zadośćuczyniła
i zwyciężyła grzech tak, że nic już nie może powstrzymać
wierzącego od wolnego przystępu do Boga.
„Przybliżmy
się, mając serca oczyszczone i ciała obmyte czystą wodą.”
Trzymajmy nasze serca w wierze w doskonałą moc krwi i odrzucajmy
wszystko, co jest niezgodne z czystością Miejsca Najświętszego.
Wtedy będziemy się czuli tam, jak w domu. W Chrystusie, który jest
naszym życiem, również i my tam jesteśmy. Wtedy nauczymy się
przynosić całą naszą pracę do „Miejsca Najświętszego”. To,
co robimy jest duchową ofiarą, miłą Bogu w Jezusie Chrystusie.
Bracia, „przybliżmy się”
Bóg czeka na nas w „Miejscu Najświętszym.”
„Przybliżmy
się”. To wezwanie, ma
specjalne odniesienie do modlitwy. Nie zawsze byliśmy w Miejscu
Najświętszym, lecz były momenty bliższej społeczności, kiedy
dusza zwracała się całkowicie do Boga, by być z Nim. Niestety!
Zbyt często nasza modlitwa woła do Boga z dystansem, z niewielką
mocą. Niech każda modlitwa doznaje, że naprawdę jesteśmy w
Miejscu Najświętszym. Nasze serca, doskonale oczyszczone od złego
sumienia w cichej wierze, z pełnym skutkiem krwi, przez co grzech,
jako oddzielenie między Bogiem, a nami, został całkowicie
usunięty. Dajmy sobie trochę czasu na zrozumienie tego, że
jesteśmy w Miejscu
Najświętszym, a potem módlmy
się. Wtedy złóżmy nasze prośby i pragnienia przed Ojcem, w
zapewnieniu, że są one akceptowalnym kadzidłem. Modlitwa będzie
prawdziwie „przybliżaniem
się” ku Bogu, w
praktykowaniu wewnętrznej społeczności z nim będziemy mieli
odwagę i moc kontynuować pracę kapłańskiego wstawiennictwa, by
modlić się o błogosławieństwo dla innych. Ten, kto mieszka w
Miejscu Najświętszym', przez moc krwi, jest w prawdziwej jedności
z Bożymi świętymi i moc Bożej świętości oraz błogosławionej
obecności spływa na tych, którzy są wokół Niego.
Bracia,
„przybliżmy się”.
Módlmy się za siebie, za każdego, za wszystkich. Niech
''Najświętsze'' stanie się naszym stałym miejscem, w którym
będziemy mogli przychodzić przed oblicze naszego Boga. Niech stanie
się dla nas źródłem życia, rosnącym z siły w siłę, z chwały
w chwałę, zawsze przebywając w Miejscu
Najświętszym przez krew.
Amen.
Rozdział
8
Życie
we krwi.
„Zaprawdę,
zaprawdę powiadam wam,
jeśli
nie będziecie jedli ciała Syna człowieczego
i
pili krwi jego,
nie
będziecie mieli żywota w sobie.
Kto
spożywa ciało moje i pije krew moją,
ten
ma żywot wieczny,
a
Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
Albowiem
ciało moje jest prawdziwym pokarmem,
a
krew moja jest prawdziwym napojem.
Kto
spożywa ciało moje i pije krew moją,
we
mnie mieszka a Ja w nim.”
-
Ewangelia Jana 6; 53 -56
„Kielich
błogosławieństwa, którym błogosławimy,
czyż
nie jest społecznością krwi Chrystusowej?”
-
1 Koryntian 10:16
Spożywanie
krwi Pana Jezusa - jest to temat postawiony przed nami. Tak jak woda
wywołuje podwójny skutek, tak samo jest ze świętą krwią.
Woda
jest używana do obmywania i oczyszczania, lecz jeśli ją pijemy, to
jesteśmy odświeżeni i pokrzepieni. Ten, kto pragnie poznać pełnię
mocy krwi Jezusa, musi zrozumieć, czym jest błogosławieństwo ze
spożywania jego krwi. Każdy zna różnicę, która jest między
obmywaniem a spożywaniem. Konieczne i potrzebne jest używanie wody
do oczyszczenia, lecz o wiele bardziej konieczne i odświeżające
jest jej spożywanie. Bez mycia ciężko jest żyć, ale bez picia
wody, życie nie jest możliwe. Tylko przez spożywanie, możemy
cieszyć się pełnią korzyści jakie daje życie.
Bez
spożywania krwi Syna Bożego, tzn. bez najobfitszego udziału w nim
– życie wieczne nie może być uzyskane.
Dla
wielu jest coś nieprzyjemnego w wyrażeniu „pije
krew Syna Człowieczego” ale
to było jeszcze bardziej nieprzyjemne dla Żydów, bo korzystanie z
krwi było zabronione przez prawo Mojżesza, pod groźbą surowych
kar. Gdy Jezus mówił o „spożywaniu
swojej Krwi”, Żydzi byli
tym oburzeni, gdyż było to niewypowiedzianym przestępstwem dla ich
uczuć religijnych. Nasz Pan, możemy być pewni, nie użyłby tych
słów, jeśli można było w sposób jasny zarówno dla nich, jak i
dla nas wyrazić najgłębsze i najbardziej chwalebne prawdy
dotyczące zbawienia przez krew.
Dla
nas, będących uczestnikami zbawienia jest powiedziane o „spożywaniu
krwi naszego Pana”. Postarajmy się zrozumieć:
Po
pierwsze: jakie błogosławieństwo jest opisane w „spożywaniu
krwi”?
Po
drugie: jak to może wykonać się w nas?
Po
trzecie: jakie powinno być nasze nastawienie?
Błogosławieństwo spożywania krwi.
Zobaczyliśmy
przed chwilą, że picie wyraża dużo bliższe połączenie z wodą
niż obmywanie, stąd wywołuje mocniejszy skutek. Istnieje
błogosławieństwo w społeczności z krwią Jezusa wykraczające
znacznie dalej niż oczyszczanie lub uświęcenie i będziemy mogli
zobaczyć, jak daleko sięga wpływ tego błogosławieństwa.
Krew
nie tylko musi zrobić coś dla nas, umieszczając nas w nowej
relacji z Bogiem, lecz robi coś z nami całkowicie odnawiającego od
wewnątrz. Nasz Pan Jezus Chrystus chce zwrócić naszą uwagę, gdy
mówi: „Jeśli nie będziecie
jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi jego, nie będziecie
mieli żywota w sobie.” Pan
Jezus rozróżnia dwa rodzaje życia. Żydzi, będący przed Bożym
obliczem, posiadali naturalną żywotność ciała i duszy. Wielu z
nich, to byli pobożni, pełni dobrych intencji ludzie, lecz Pan
powiedział, że nie ma w nich życia, chyba że będą „spożywać
jego ciało i pić jego krew.”
Potrzebowali innego życia – nowego, niebiańskiego życia, które
tylko Pan Jezus posiadał i które mógłby im dać. Wszelkie
stworzenie musi zdobywać pożywienie – nie ma go samo z siebie.
Ziemskie życie, w naturalny sposób korzysta z chleba i z wody.
Niebiańskie życie musi być karmione niebiańskim pokarmem i
napojem przez samego Jezusa Chrystusa. „Jeśli
nie będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi jego, nie
będziecie mieli żywota w sobie.”
Nie może być inaczej, nasze życie musi stać się jak jego życie
– życiem, którym on, Syn Człowieczy, żył na tej ziemi.
Nasz
Pan podkreśla jeszcze mocniej w słowach, w których po raz kolejny
wyjaśnia, czym jest natura życia: „kto
spożywa ciało moje i pije krew moją, ma życie wieczne, a Ja go
wzbudzę w dniu ostatecznym.”
Życie wieczne jest życiem Boga. Po raz pierwszy nasz Pan przyszedł
na tą ziemię, aby objawić życie wieczne w ciele, a następnie
przekazać je nam, którzy jesteśmy w ciele. W nim widzimy, że
życie wieczne przebywające dzięki Boskiej mocy w ludzkim ciele,
zostało wzięte do nieba. Pan Jezus mówi nam, że kto spożywa jego
ciało i pije jego krew, pokrzepiając tym swoje ciało, doświadcza
w sobie mocy wiecznego życia. „Ja
ich wzbudzę w dzień ostateczny.” Cudem
życia wiecznego w Chrystusie jest to, że życie wieczne przebywało
w ludzkim ciele. Musimy być uczestnikami tego ciała, nie mniej niż
w działalności jego Ducha. Wtedy nasze ciała, posiadając to
życie, pewnego dnia zostaną wzbudzone z martwych.
Nasz
Pan powiedział: „moje ciało
jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem.”
Słowo przetłumaczone tutaj jako „prawdziwym”
jest tym samym słowem, które Jezus użył w przypowieści o krzewie
winnym: „Ja jestem prawdziwym
krzewem winnym”, to pokazuje
różnicę między tym, co jest tylko symbolem, a co jest rzeczywistą
prawdą. Ziemski pokarm, nie jest prawdziwym pokarmem, ponieważ nie
ma wpływu na prawdziwe życie. Ciało i krew naszego Pana Jezusa
Chrystusa jest prawdziwym pokarmem, który ma wpływ na uświęcone
życie i to nie w zacieniony lub ledwie symboliczny sposób. Nie, to
słowo, które jest tak często powtarzane, wskazuje nam na pełny i
prawdziwy wymiar ciała i krwi naszego Pana Jezusa, które jest
pokarmem, przez które wieczne życie jest posilane i podtrzymywane w
nas: „ciało moje jest
prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem.”
Aby
wskazać na rzeczywistość i moc tego pokarmu, nasz Pan dodał: „kto
spożywa ciało moje i pije krew moją we mnie mieszka, a ja w nim.”
Odżywianie przez Jego ciało i krew jest najdoskonalszą
społecznością z Nim. Jest to powodem, dla którego jego ciało i
krew mają taką moc wiecznego życia.
Błogosławieństwo
spożywania krwi Syna Człowieczego jest wtedy, gdy staję się jedno
z nim staję się uczestnikiem Boskiej natury w nim. Jak prawdziwa
jest to społeczność, można zobaczyć to w tych słowach: „jak
mnie posłał Ojciec, który żyje, a Ja przez Ojca żyję, tak i
ten, kto mnie spożywa, żyć będzie przeze mnie.”
Związek, który istnieje między Panem Jezusem a Ojcem w niebie,
może posłużyć jako rodzaj naszego związku z nim. Tak jak w
niepodzielnej, Boskiej naturze, dwie osoby są prawdziwie jedno, tak
człowiek staje się jedno z Jezusem. Związek jest tak samo
prawdziwy jak w Boskiej naturze, z tą tylko różnicą, że ludzka
natura nie może istnieć niezależnie od ciała, to związek
obejmuje także ciało.
Nasz
Pan „przygotowane dla siebie”
ciało przyoblekł na siebie. To ciało stało się przez ciało i
krew Jezusa uczestnikiem życia wiecznego, w życiu naszego Pana. Ci,
którzy pragną doświadczać pełni tego błogosławieństwa, muszą
uważać, aby cieszyć się wszystkim, co Boże słowo oferuje w
świętym, tajemniczym wyrażeniu by: „spożywać
krew Chrystusa.”
Jak
to błogosławieństwo działa w nas?
Będziemy
teraz starali się zrozumieć, czym jest
„spożywanie krwi Jezusa”?
Kiedy
myślimy o „spożywaniu”,
pierwszą myślą jest głębokie, prawdziwe przyjęcie jej, przez
wiarę, jako swoją własność w duchu, z wszystkim, co rozumiemy
odnośnie mocy krwi.
Mówimy
czasem o „spożywaniu”,
słowo to powinno zawsze mieć w nas pełne odzwierciedlenie, poprzez
słuchanie i wykonywanie. Kiedy czyjeś serce jest wypełnione
cennością mocy krwi, kiedy z rzeczywistą radością jest
pochłonięty rozmyślaniem nad tym, kiedy z całkowitą wiarą
korzysta z tego, przekonany przez życiodajną moc krwi, wtedy
słusznie można powiedzieć, że „spożywa
krew Jezusa”. Cała ta wiara
pozwala mu widzieć odkupienie, oczyszczenie, uświęcenie przez
krew, przyjmując to aż do głębi swej duszy.
Jest
głęboka prawda w tym obrazie i w bardzo chwalebny sposób ukazuje
nam drogę, dzięki której możemy uzyskać pełnię
błogosławieństwa przez krew Jezusa. Z pewnością zamiarem naszego
Pana było coś więcej niż powtarzane niejednokrotnie wyrażenie,
abyśmy „spożywali jego
ciało i pili jego krew.”
Kolejna prawda staje się jasna i oczywista, dzięki ustanowieniu
przez Pana Jezusa wieczerzy pańskiej. Chociaż nasz Zbawiciel w
zasadzie nie miał do czynienia z wieczerzą. Gdy nauczał w
Kafarnaum mówił na ten temat, gdy wieczerza została zatwierdzona w
widoczny sposób. W Kościołach Reformowanych istnieją dwa różne
aspekty patrzenia na wieczerzę pańską. Zgodnie z tym, jedno bierze
swoją nazwę od reformatora o imieniu Zwingli, chleb i wino w
wieczerzy są jedynie symbolami lub reprezentują duchową prawdę,
by nauczyć lub upewnić nas że, chleb i wino, które spożywamy,
odżywiają nas i posilają, więc na pewno ciało i krew podczas
wieczerzy pańskiej przez wiarę odżywiają i pokrzepiają duszę.
Zgodnie
z drugą stroną noszącą imię Kalwina, jest to coś więcej niż
tylko samo spożywanie wieczerzy. On uczy, że w ukrytym i
niezrozumiałym sposobie, my, przez Ducha Świętego, zostajemy
odżywieni przez Jezusa z nieba, tak, że nawet nasze ciała, przez
moc jego ciała, stają się uczestnikami mocy wiecznego życia. Stąd
też łączy on zmartwychwstanie ciała ze spożywaniem z ciała
Chrystusa w Wieczerzy Pańskiej.
Napisał
tak: ''Fizyczna obecność, którą wymaga sakrament, sprawuje taką
moc (w wieczerzy) stając się nie tylko zapewnieniem w duchu
wiecznego życia, lecz także gwarantując nieśmiertelność ciała.
Jeśli ktoś pyta mnie, jak to możliwe, że nie wstydzę się
przyznać, że wiedza o tej tajemnicy jest zbyt wysoka dla mojego
ducha, by to pojąć, lub moich słów, by to wyrazić. Czuję, że
to więcej niż mogę zrozumieć. Wydaje się to rzeczywiście
niewiarygodne iż ciało Chrystusa dociera do nas z tak ogromnej
odległości stając się naszym pokarmem. Jednakże musimy pamiętać
jak daleko moc Ducha Świętego wykracza poza nasze zmysły. Niech
wiara obejmie to, czego umysł nie jest w stanie pojąć, mianowicie:
świętą komunikację jego ciała i krwi, przez którą Chrystus
przetacza swoje życie do nas, tak samo jak penetruje (bada) nasze
kości i szpik.”
Społeczność
ciała i krwi Chrystusa jest konieczna dla wszystkich, którzy pragną
osiągnąć życie wieczne. Apostoł Paweł mówi: „Kościół...
jest jego ciałem.” (Efez.
1;23), „Lecz abyśmy, będąc
szczerymi w miłości, wzrastali pod każdym względem w niego, który
jest głową, w Chrystusa, z którego całe ciało spojone i związane
przez wszystkie wzajemnie się zasilające stawy, według zgodnego z
przeznaczeniem działania każdego poszczególnego członka, rośnie
i buduje samo siebie w miłości.” (Efez.4;15-16).
Nasze ciała są „członkami
Chrystusa.” (I Kor. 6;
15-16). Widzimy, że to wszystko nie może mieć miejsca, jeśli nie
jest to powiązane z naszym ciałem i duchem. Apostoł po raz kolejny
używa chwalebnego wyrażenia: „jesteśmy
członkami jego ciała, z jego ciała i z jego kości.”
Potem woła: „wielka to
tajemnica!” Byłoby więc
głupotą nie uznać lub też nie rozpoznać społeczności
wierzących w ciele i krwi Pana Jezusa. Społeczność, którą
apostoł cenił i poważał tak bardzo, zachwycając się tym, nie
wyjaśniając tego.
Jest
coś więcej w Wieczerzy Pańskiej, w której zwykły wierzący
korzysta z odkupieńczej pracy Chrystusa. Jest to pokazane wyraźnie
w katechizmie heidelberskim w pytaniu 76: „Co to znaczy- spożywać
ukrzyżowane ciało Chrystusa i „pić jego przelaną krew?”
Odpowiedzią jest: „To nie tylko przyjąć z wierzącym sercem całe
cierpienie i śmierć Chrystusa, a tym samym otrzymać przebaczenie z
grzechów i życie wieczne. Poza tym, stać się bardziej i bardziej
zjednoczonym z jego świętym ciałem, przez Ducha Świętego, który
mieszka zarówno w Chrystusie, jak i w nas, abyśmy chociaż Chrystus
jest w niebie, a my tu na ziemi, jesteśmy ciałem z jego ciała i
kością z jego kości, żyjemy i podlegamy na zawsze przez jednego
Ducha.” Myśli tu wyrażone są całkowicie zgodne z Bożym Słowem.
W
stworzeniu człowieka, niezwykła rzecz, która powinna go odróżniać
od duchów, które stworzył wcześniej, będąca ukoronowaniem pracy
Bożej mądrości i mocy, objawiająca życie, ducha i chwałę Bożą
w ciele uformowanym z prochu. Poprzez ciało, pożądliwość i
grzech przyszły na świat. Pełne odkupienie jest przeznaczone dla
ciała, aby uczynić go mieszkaniem dla Boga. Odkupienie będzie
doskonałe i Boży cel zostanie osiągnięty tylko wtedy. To był
cel, dla którego Pan Jezus przyszedł w ciele i w nim „zamieszkała
cała pełnia Boskości.” On
poniósł nasze grzechy na ciele swoim na drzewo, a przez jego śmierć
i zmartwychwstanie, uwolnił ciało i ducha z mocy grzechu i śmierci.
Jako
pierwsze owoce jego odkupienia, jesteśmy teraz jednym ciałem, jak i
jednym duchem z Nim. Jesteśmy ciałem z jego ciała i kośćmi z
Jego kości. Z tego powodu w przestrzeganiu wieczerzy pańskiej, Pan
Jezus przychodzi do swego ciała i bierze je w posiadanie. Nie tylko
działa przez swego Ducha w naszym duchu, tak aby uczynić nasze
ciało uczestnikiem odkupienia przy zmartwychwstaniu. Nie, już
teraz, ciało jest świątynią Ducha, uświęcenie duszy i ducha
będzie się rozwijać w sposób bardziej chwalebny, w stosunku do
całej osobowości, włącznie z ciałem, które sprawuje tak
niekorzystny wpływ, mając w tym swój udział.
Dlatego
jesteśmy podczas Wieczerzy Pańskiej w zamierzony sposób karmieni
przez „prawdziwe ciało i
prawdziwą krew Chrystusa” -
nie idąc za nauczaniem Lutra, że ciało Chrystusa jest w chlebie,
tak że nawet niewierzący spożywają święte ciało – lecz w
sposób mądry i prawdziwy, że wiara, w tajny sposób, przez Ducha,
otrzymuje moc świętego ciała i krwi z nieba jako pokarm, w którym
dusza i ciało stają się uczestnikiem wiecznego życia.
Wszystko
to, o czym mówimy odnośnie Wieczerzy Pańskiej, musi mieć pełne
zastosowanie do „spożywania
krwi Jezusa.” Jest to
głęboka, duchowa tajemnica, w której w sposób najbardziej intymny
i najdoskonalszy tworzy się społeczność z Chrystusem. Ma to
miejsce, gdy dusza, za sprawą Ducha Świętego w pełni przyswaja
łączność z krwią Chrystusa, stając się prawdziwym uczestnikiem
usposobienia, które objawił przelewając swoją krew. Krew jest
duszą, życiem ciała, gdzie wierzący jako jedno ciało z
Chrystusem, pragnie doskonale przebywać z Nim, gdzie przez Ducha w
nadludzki, potężny sposób, będzie wpierać i wzmacniać
niebiańskie życie. Życie, za które krew została przelana, staje
się jego życiem. Życie starego „ja” umiera, aby zrobić
miejsce dla życia Chrystusa w nim. Dostrzegając, że spożywanie
krwi jest najwyższym udziałem w niebiańskim życiu Pana Jezusa,
wiara ma jeden z najwyższych i najbardziej chwalebnych stanowisk.
Nasza postawa wobec spożywania.
Umiłowani
bracia, jak słyszeliście do tej pory, mamy tutaj jedną z
najgłębszych tajemnic życia Boga w nas. Musimy się zbliżyć z
bardzo głębokim szacunkiem, zanim poprosimy Pana Jezusa, by pouczył
i obdarzył nas tym, co rozumie przez „spożywanie
jego krwi.”
Tylko
ten, kto pragnie pełnej jedności z Jezusem, nauczy się, co to jest
spożywać krew Jezusa. „Ten,
kto spożywa krew moją we mnie mieszka, a Ja w nim.”
Ten, kto jest wystarczająco zadowolony z przebaczenia grzechów, nie
będzie pragnął czerpać obficie z miłości Jezusa; ten, kto nie
pragnie doświadczyć odkupienia duszy i ciała, w jego pełnej mocy,
tak aby posiadać to samo usposobienie, jakie było w Jezusie –
będzie miał niewielki udział w spożywaniu
krwi.” „Trwajcie
we mnie, a Ja w was”- ten,
kto pragnie, by moc wiecznego życia kierowała jego ciałem, nie
wystraszy się tego, że te słowa są zbyt wielkie lub zbyt
tajemnicze. Zapragnie stać się niebańskiego umysłu, ponieważ
należy do nieba i zmierza tam, dlatego pragnie otrzymywać swój
pokarm i napój z nieba. Bez pragnienia, nie ma picia. Tęsknota za
Jezusem i doskonała społeczność z nim to pragnienie, które jest
najlepszym przygotowaniem do spożywania jego krwi.
To
przez Ducha Świętego spragniona dusza, może spożywać z
niebiańskim odświeżeniem z życiodajnego napoju. Mówiliśmy już,
że spożywanie krwi jest niebiańską tajemnicą. W niebie, gdzie
jest Bóg, sędzia wszystkich i gdzie jest Jezus, pośrednik nowego
przymierza, również jest „krew
pokropienia.” (Hebr. 12;23 –
24) Gdy Duch Święty uczy nas, bierze nas jakby za rękę,
obdarzając nas bardziej niż jakikolwiek człowiek mógłby to
zrozumieć. Wszelkie myśli, jakie przyjmujemy na temat krwi lub
życia Pana Jezusa, o naszym udziale w tej krwi, jako członkowie
jego ciała lub przekazywaniu tej żywej mocy krwi, wszystko to są
jakby słabe promienie chwalebnej rzeczywistości, której on, Duch
Święty, będzie przynosił do nas przez naszą społeczność z
Jezusem.
Modlę
się o to, zastanawiając się, czy właściwie rozumiemy i
korzystamy z tej krwi? Czy nie jest tak, gdzie jeden członek ciała
po drugim, poprzez żyły zasila układ krwionośny, gdzie jest
nieustannie odnawiany z serca? Każdy członek zdrowego ciała
nieustannie i obficie korzysta z krwi. Tak Duch życia w Chrystusie
Jezusie, który jednoczy nas z Nim, czyni spożywanie krwi naturalnym
działaniem wewnętrznego Życia. Kiedy Żydzi narzekali na to, co
Pan Jezus mówił odnośnie spożywania jego ciała i picia Jego
krwi, jako „twarda mowa”.
On odpowiadał „Duch ożywia,
ciało nic nie pomaga” To
Duch Święty czyni to święte, tajemnicze życie i moc w nas –
prawdziwym, żywym doświadczeniem, w którym my przebywamy w
Jezusie, a on w nas.
Z
naszej strony musi być to ciche, mocne, ugruntowane oczekiwanie
wiary, że to błogosławieństwo dokona się w nas. Musimy wierzyć,
że cała ta drogocenna krew jest naprawdę dla nas.
Uwierzmy
w to, że sam Zbawiciel uczyni to w nas przez Ducha Świętego,
abyśmy żyli spożywając jego krew. Wierzmy, w pełni radości i
nieustannie, w te skutki krwi, które lepiej rozumiemy, to znaczy
pojednanie, oczyszczenie, uświęcenie.
Będziemy
mogli wtedy powiedzieć Panu z największą radością: „O, Panie
twa krew jest dla mnie życiodajnym napojem. Ty, który obmywasz mnie
i oczyszczasz przez twoją krew, naucz mnie każdego dnia spożywać
ciało Syna Człowieczego i pić Jego krew, tak abym mógł mieszkać
w Tobie, a Ty we mnie.” Pan Jezus na pewno to uczyni.
Rozdział
9
Zwycięstwo
przez krew.
A
oni zwyciężyli go przez krew Baranka
i
przez słowo świadectwa swojego,
i
nie umiłowali życia swojego tak,
by
raczej je obrać niż śmierć.”
-
Objawienie 12:11
Przez
tysiące lat istniał potężny konflikt o posiadanie ludzkości
pomiędzy „Starodawnym
Wężem”,
a „Nasieniem
kobiety”.
Często
wydawało się, jak gdyby królestwo Boże dochodziło do władzy.
Natomiast w innym czasie moc diabła uzyskiwała taką wyższość,
że konflikt wyglądał beznadziejnie.
Miało
to również miejsce podczas życia naszego Pana Jezusa. Przez Jego
przyjście, Jego cudowne słowa i pracę obudziły się
najwspanialsze nadzieje na szybkie odkupienie. Jak okropne
rozczarowanie przyniosła wszystkim wierzącym śmierć Jezusa.
Naprawdę wydawało się jakby moce ciemności zwyciężyły i
ustanowiły swoje królestwo na zawsze.
Ale
spójrzcie! Jezus powstaje z martwych, pozorne zwycięstwo okazało
się strasznym upadkiem księcia ciemności. Przez doprowadzenie do
śmierci „Pana życia”, szatan udostępnił Mu, Jedynemu, który
był zdolny wyłamać bramy śmierci, i wejść do swojego królestwa.
„(…) aby
przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią,
to jest diabła,”
(Hebr.2:14) w tym świętym momencie, kiedy nasz Pan przelewając
Swoją krew umarł, i kiedy wyglądało to jak gdyby szatan odniósł
zwycięstwo, a w rzeczywistości przeciwnik
został obrabowany z autorytetu, który dotychczas posiadał.
Nasz
tekst jest wyśmienitą reprezentacją tych pamiętnych wydarzeń.
Najlepsi komentatorzy, chociaż mimo wszystko różniący się w
szczegółach swoich prezentacji, są jednomyślni, że mamy tu wizję
zrzucenia szatana z nieba, w rezultacie wniebowstąpienia Chrystusa.
W
wersetach 5-9 czytamy:
„Niewiasta
porodziła syna,
chłopczyka,
który
…. został porwany do Boga i do jego tronu….
I
wybuchła walka w niebie: Michał i aniołowie jego stoczyli bój ze
smokiem. I walczył smok i aniołowie jego,
lecz nie przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie.
I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i
szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię,
zrzuceni
też zostali z nim jego aniołowie.”
Dalej
następuje pieśń, z której wzięty jest tekst:
„Teraz
nastało zbawienie i moc,
i
panowanie Boga naszego, i władztwo Pomazańca jego,
gdyż
zrzucony został oskarżyciel braci naszych,
który
dniem i nocą oskarżał ich przed naszym Bogiem.
A
oni zwyciężyli go przez krew Baranka
i
przez słowo świadectwa swojego,
i
nie umiłowali życia swojego tak,
by
raczej je obrać niż śmierć. Dlatego weselcie się, niebiosa, i
wy, którzy w nich mieszkacie.”
Objawienie
12:10-12
Naszą
uwagę zajmuje szczególnie fakt, że zwalczenie szatana i zrzucenie
go z nieba jest najpierw przedstawione jako rezultat wniebowstąpienia
Jezusa, po którym następuje walka w niebie i jeszcze pieśń
triumfu, która jest słyszana w niebie, zwycięstwo jest przypisane
głównie krwi Baranka. To była moc, przez którą zostało uzyskane
zwycięstwo.
Przez
całą Księgę Objawienia widzimy Baranka na tronie. Jest tak
dlatego, że zabity Baranek uzyskał tą pozycję. Zwycięstwo nad
szatanem i całym jego autorytetem jest przez krew Baranka.
Mówimy
o krwi i jej wielorakich efektach. To jest element, którego
powinniśmy szukać, żeby zrozumieć jak to jest, że zwycięstwo
jest zawsze upatrywane we krwi Baranka. Będziemy rozważać
zwycięstwo:
Po
pierwsze - jako uzyskane raz na zawsze.
Po
drugie - jako odnoszone nieustannie.
Po
trzecie - jako jedno, w którym mamy udział.
Zwycięstwo, które było uzyskane raz na zawsze.
W
majestatycznej reprezentacji podanej w naszym tekście widzimy jak
wysoką pozycję zajmował kiedyś szatan, największy wróg rodzaju
ludzkiego. Miał wstęp do nieba i występował tam jako oskarżyciel
braci i jako oponent wszystkiego, co tylko zostało zrobione w
interesie ludu Bożego.
Wiemy
jak było to nauczane w Starym Testamencie. W księdze Joba widzimy
szatana przychodzącego z synami Bożymi, żeby przedstawić się
Panu i uzyskać od niego pozwolenie na kuszenie jego sługi Joba
(Job.2). W Księdze Zachariasza czytamy, że widział on „(…)
Jozuego, arcykapłana,
stojącego przed aniołem Pana i szatana stojącego po jego prawicy,
aby go oskarżać.” (Zach.3:1-2).
Następnie mamy stwierdzenie naszego Pana zapisane w 10 rozdziale
Ewangelii Łukasza: „Rzekł
więc do nich: Widziałem, jak szatan, niby błyskawica, spadł z
nieba.”(Łuk.10-:18).
Później w agonii swojej duszy, ponieważ odczuwał zawczasu
nadchodzące cierpienia, powiedział: „Teraz
odbywa się sąd nad tym światem; teraz władca tego świata będzie
wyrzucony.”(Jana12:31).
W
pierwszej chwili może się wydawać dziwne, że Pisma prezentują
szatana przebywającego w niebie. Ale żeby właściwie to zrozumieć,
należy pamiętać, że niebo nie jest małym, ograniczonym miejscem
zamieszkania, gdzie Bóg i szatan mieli ze sobą sąsiedzkie relacje.
Nie, niebo jest absolutną (nieograniczoną) sferą z bardzo dużą
ilością różnych oddziałów, wypełnionych niezliczoną ilością
zastępów anielskich, które wykonują w naturze wolę Boga. Także
szatan miał między nimi swoje miejsce. Pamiętajcie również, że
w Pismach nie jest on od początku przedstawiany jako czarna,
makabryczna z wyglądu postać jak ogólnie się ją rysuje, lecz był
on „aniołem światłości”. On był księciem z 10 tysiącami
służących.
Kiedy
szatan przywiódł człowieka do upadku, a także zdobył sobie
świat, stając się jego księciem, nabył rzeczywistą władzę nad
wszystkim co było na świecie. Człowiek został przeznaczony na
króla tego świata, ponieważ Bóg powiedział: „Weź ty
panowanie”. Kiedy szatan pokonał króla, objął całe jego
królestwo pod swoją władzę, a ta władza została rozpoznana
przez Boga. Bóg w swojej świętej woli zarządził, że jeśli
człowiek posłuchał szatana, musi ponieść konsekwencje i stać
się obiektem jego tyranii. Bóg nigdy w tej sytuacji nie użył
swojej mocy ani wyćwiczonych sił zbrojnych, ale zawsze obierał
drogę prawa i dobra - tak szatan zachował swoją władzę, aż do
momentu, kiedy została mu ona odebrana zgodnie z prawem.
To
jest powód, dla którego szatan mógł występować przed Bogiem w
niebie jako oskarżyciel braci i być w opozycji wobec nich przez
4000 lat starego przymierza.
On
objął władzę nad wszelkim ciałem i tylko, gdyby był pokonany w
ciele, jako sferze swojej władzy, mógłby zostać wyrzucony na
zawsze, jako oskarżyciel, sprzed sądu niebiańskiego.
Dlatego
Syn Boży także musiał przyjść w ciele, żeby walczyć i pokonać
szatana na jego własnym terenie.
Z
tego powodu także, na rozpoczęcie swojego publicznego życia, nasz
Pan po namaszczeniu, będąc otwarcie rozpoznany jako Syn Boży,
„został poprowadzony przez
Ducha na miejsce odludne, żeby był kuszony przez diabła”.
Zwycięstwo nad szatanem mogło mieć miejsce tylko wtedy, kiedy Pan
Jezus osobiście przetrzymał i oparł się pokusom.
Ale
to zwycięstwo nie było wystarczające. Chrystus przyszedł żeby
„przez śmierć mógł
zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest
diabła”. Diabeł miał tą
władzę nad śmiercią z powodu prawa Bożego. To prawo ustanowiło
go strażnikiem nad więźniami. Pisma mówią: „żądłem
śmierci jest grzech, a mocą grzechu jest zakon”.
Zwycięstwo nad szatanem i zrzucenie go nie mogły mieć miejsca
dopóki słuszne żądania zakonu nie zostały doskonale wypełnione.
Grzesznik musi być odebrany spod władzy zakonu zanim będzie mógł
być odebrany spod władzy szatana.
Pan
Jezus wypełnił żądania zakonu przez swoją śmierć i przelanie
swojej krwi. Nieustannie zakon oświadcza, że: „zapłatą
za grzech jest śmierć”,
„jeśli dusza grzeszy to
umrze”. Przez typową
posługę w świątyni polegającą na przelewaniu krwi ofiar i
kropieniu krwią, zakon przepowiadał, że pojednanie i odkupienie
może mieć miejsce tylko przez przelanie krwi. Jako nasz
poręczyciel, Boży Syn urodził się pod zakonem. Był mu doskonale
posłuszny. Opierał się pokusom szatana, żeby wycofać się spod
jego władzy. Pan Jezus z własnej woli wydał siebie samego, żeby
ponieść karę za grzech. Nie posłuchał pokusy szatana, żeby
odmówić wypicia kielicha cierpienia. Kiedy przelał Swoją krew to
poświęcił całe Swoje życie, do samego końca, żeby wypełnić
zakon. Kiedy zakon został tak perfekcyjnie wypełniony, władza
grzechu i szatana zakończyła się. Dlatego śmierć nie mogła
zatrzymać Pana Jezusa. „Przez
krew wiecznego przymierza”
Bóg przywrócił go „na nowo
ze śmierci do życia”.
Dlatego więc Pan Jezus „wszedł
do nieba przez swą własną krew”,
żeby uczynić pojednanie skutecznym dla nas.
Omawiany
tekst daje nam uderzający opis chwalebnego rezultatu pojawienia się
naszego Pana w niebie. Przeczytajmy to, co dotyczy kobiety: „I
porodziła syna, chłopczyka, który rządzić będzie wszystkimi
narodami laską żelazną; dziecię jej zostało porwane do Boga i do
jego tronu … I wybuchła walka w niebie: Michał i aniołowie jego
stoczyli bój ze smokiem. I walczył smok i aniołowie jego, lecz nie
przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie. I zrzucony
został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem,
który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też
zostali z nim jego aniołowie.”
(Obj.12:5-9). Potem nastąpiła pieśń zwycięstwa, w której
pojawiły się słowa naszego tekstu: „Oni
zwyciężyli go przez krew Baranka”.
W
księdze Daniela czytamy o wcześniejszym konflikcie między
Michałem, który stał po stronie Bożego ludu Izraelskiego, a
mocami przeciwnego świata. Ale dopiero teraz szatan mógł zostać
wyrzucony ze względu na krew Baranka. Pojednanie za grzech i
wypełnienie zakonu zabrały mu całą władzę i prawo. Krew, jak
już zobaczyliśmy, która uczyniła tak wspaniałe rzeczy w niebie,
przed Bogiem, poprzez wymazanie grzechu i doprowadzenie go do
zupełnego zaniku, miała podobną moc nad szatanem. On nie ma już
teraz żadnego prawa do oskarżania. „Teraz
nastało zbawienie, siła i królestwo naszego Boga i moc jego
Pomazańca, gdyż oskarżyciel braci naszych został wyrzucony … A
oni zwyciężyli go przez krew Baranka...”
Występuje
również zwycięstwo progresywne (ciągłe, stale się
udoskonalające), które następuje po pierwszym zwycięstwie. Szatan
zostaje zrzucony na ziemię, niebiańskie zwycięstwo musi teraz być
przeprowadzone tutaj.
Wskazują
na to słowa pieśni zwycięstwa: „A
oni zwyciężyli go przez krew Baranka”.
Zostało to powiedziane przede wszystkim w odniesieniu do
wspomnianych „braci” ale także dotyczy to zwycięstwa aniołów.
Zwycięstwo w niebie i na ziemi przebiega jednocześnie, opierając
się na tym samym gruncie.
Wiemy
ze wspomnianego fragmentu z księgi Daniela (10:12-13), jaka istnieje
zależność między niebem i ziemią w przeprowadzaniu Bożej pracy.
Jak tylko Daniel zaczął się modlić – anioł stał się aktywny
i trzy tygodniowy konflikt w niebiesiech był trzema tygodniami postu
i modlitwy na ziemi. Konflikt tu na ziemi jest rezultatem konfliktu w
niewidzialnych rejonach niebios. Michał i jego aniołowie, tak samo
jak bracia na ziemi, uzyskują zwycięstwo „przez krew Baranka”.
Z
dwunastego rozdziału Księgi Objawienia wyraźnie się dowiadujemy w
jaki sposób konflikt z nieba został przeniesiony na ziemię. „Biada
mieszkańcom ziemi” zawołał głos
w niebie, „gdyż zstąpił
do was diabeł pałający wielkim gniewem, bo wie, iż czasu ma
niewiele.” „A gdy smok ujrzał, iż został zrzucony na ziemię,
zaczął prześladować niewiastę, która porodziła chłopczyka.”
Niewiasta
oznacza nic innego jak lud Boży, z którego narodził się Jezus.
Kiedy diabeł w żaden sposób nie mógł go zranić, zaczął
prześladować jego Kościół. Uczniowie naszego Pana i Kościół
przez pierwsze trzy wieki byli w tym doświadczeniu. W krwawych
prześladowaniach, w których setki tysięcy chrześcijan ginęło
męczeńską śmiercią, szatan czynił co tylko mógł, żeby
doprowadzić Kościół do odstępstwa lub w ogóle go wykorzenić.
Ale właśnie do męczenników ma zastosowanie pełny sens
twierdzenia: „A oni
zwyciężyli go przez krew Baranka i przez słowo świadectwa
swojego, i nie umiłowali życia swojego tak, by raczej je obrać niż
śmierć”.
Po
wiekach prześladowań przyszły na Kościół wieki odpoczynku i
światowej prosperity. Szatan próbował używając siły, lecz na
próżno. Poprzez światową przychylność mógł odnieść większy
sukces. W Kościele dopasowującym się do świata wszystko stawało
się coraz ciemniejsze, aż w średniowieczu rzymscy odstępcy
osiągnęli punkt kulminacyjny. Niemniej jednak w czasie tych
wszystkich wieków nie mało było tych, którzy pośród otaczającej
nędzy toczyli bój o wiarę i przez pobożność w swoim życiu i
świadectwo życia dla Pana to oświadczenie było często
przypominane: „Oni zwyciężyli
go przez krew Baranka i przez słowo świadectwa swojego, i nie
umiłowali życia swojego tak, by raczej je obrać niż śmierć”.
To
nie była mniej tajemna moc dzięki której, przez reformację,
potężna władza, jaką szatan uzyskał w Kościele została
zniszczona. „Oni zwyciężyli
go przez krew Baranka.” To
było odkrycie i doświadczenie oraz nauczanie chwalebnej prawdy, że
jesteśmy „usprawiedliwieni
darmo, z jego łaski, przez odkupienie które jest w Chrystusie
Jezusie. Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez
wiarę mocą jego krwi”
(Rzym.3:24-25). To dało reformacji taką cudowną moc i takie
chwalebne zwycięstwo.
Od
czasów reformacji nadal jest oczywiste, że w miarę jak krew
baranka jest uwielbiana, Kościół jest nieustannie inspirowany
przez nowe życie, aby uzyskać zwycięstwo nad martwotą lub błędem.
Tak, nawet w środku najdzikszych narodów, gdzie tron szatana nie
został zakłócony przez tysiące lat, to nadal istnieje broń,
przez którą jego moc musi być zniszczona. Nauczanie o „krwi
krzyża” jako o pojednaniu
za grzech świata i jako podstawie Bożej miłości przebaczającej
za darmo, jest mocą, przez którą najciemniejsze serce jest
otwierane i zmiękczane, a z miejsca zamieszkałego przez szatana
zmienia się w świątynię Najwyższego.
Co
jest osiągnięte dla Kościoła jest również osiągalne dla
każdego chrześcijanina. We „krwi Baranka” on zawsze ma
zwycięstwo. To znaczy wtedy, gdy dusza jest przekonana o mocy jaką
ta krew ma z Bogiem, w niebie, żeby osiągnąć doskonałe
pojednanie i odpuszczenie grzechu, żeby diabeł został obrabowany
ze swojej władzy nad nami zupełnie i na zawsze, i by wypracować w
naszych sercach całkowitą pewność Bożej przychylności i
zniszczyć moc grzechu, tak jest – mówię – kiedy dusza żyje w
mocy krwi, wtedy pokusy szatańskie przestają usidlać.
Gdzie
występuje pokropienie świętą krwią Baranka, tam mieszka Bóg, a
szatan jest zmuszony do ucieczki. W niebie i na ziemi oraz w naszych
sercach ważne jest to słowo jako progresywne zwycięstwo: „oni
zwyciężyli go przez krew Baranka”.
My
także mamy udział w tym zwycięstwie.
Jeśli
jesteśmy zaliczeni między tych, którzy zostali oczyszczeni
„we krwi Baranka”.
Żeby
mieć całkowitą satysfakcję z tego, musimy zwrócić uwagę na
następujące fakty.
Nie może być zwycięstwa bez konfliktu.
Musimy
sobie uświadomić, że żyjemy na terytorium wroga. To co zostało
ujawnione apostołowi w niebiańskiej wizji musi być utrzymane w
naszym codziennym życiu. Szatan został zrzucony na ziemię i jest w
wielkim gniewie bo czasu ma niewiele. Nie może teraz sięgnąć
uwielbionego Jezusa, ale szuka sposobu, żeby go dotknąć atakując
Jego lud. Musimy żyć zawsze ze świętą świadomością, że
niewyobrażalnie przebiegły i silny wróg obserwuje nas w każdej
chwili. On jest niewyczerpany w swoich próbach i staraniach, żeby
przenieść nas w całości, częściowo lub w jakiejkolwiek
cząsteczce pod swoją władzę. On jest dosłownie „księciem
tego świata”. Wszystko co
jest na tym świecie jest gotowe mu służyć i on wie jak tego
używać w swoich usiłowaniach, żeby doprowadzić Kościół do
niewierności swojemu Panu i zainspirować go swoją duchowością
czyli duchem tego świata.
On
używa nie tylko pokuszenia do tego, co jest powszechnie uważane za
grzech, ale wie jak uzyskać wejście w nasze ziemskie spotkania,
biznesy, poszukiwania naszego codziennego chleba i koniecznych
różności, w naszą politykę, komercyjne kombinacje, naszą
literaturę i naukę, w naszą wiedzę i wszystkie rzeczy, żeby
uczynić to wszystko legalnym narzędziem do przekazywania swoich
diabelskich oszustw.
Wierzący,
który pragnie mieć udział w zwycięstwie nad szatanem „przez
krew Baranka” musi być bojownikiem (osobą zdeterminowaną). Musi
zakosztować bólu, żeby zrozumieć charakter wroga. Musi pozwolić
Duchowi Świętemu, żeby go uczył przez słowo jaki jest sekret
przebiegłości szatana, który nazwany jest w pismach „głębokościami
szatana”, przez które on tak często zaślepia i oszukuje ludzi.
Wierzący musi wiedzieć, że ten spór nie jest przeciwko ciału i
krwi, ale przeciwko księstwom: „bój
toczymy (…) z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z
władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach
niebieskich” (Efez. 6:12).
On musi poświęcić samego siebie, w każdej sprawie, ponosząc
wszelkie koszty, żeby wytrzymać ten spór aż do śmierci. Tylko
wtedy będzie zdolnym dołączyć się do pieśni zwycięstwa: „a
oni zwyciężyli go przez krew Baranka i przez słowo świadectwa
swojego i nie umiłowali życia swojego tak, by raczej je obrać niż
śmierć. (Obj.12:11).
Zwycięstwo jest przez wiarę.
„(…)
a zwycięstwo, które
zwyciężyło świat, to wiara nasza. A któż może zwyciężyć
świat, jeżeli nie ten, który wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?”
(1 Jana 5:4-5). „Bądźcie
dobrej myśli” powiedział
nasz Pan Jezus, „Ja
zwyciężyłem świat”.
Szatan jest już pokonanym wrogiem. Nie ma żadnego, absolutnie
żadnego prawa, żeby rozmawiać z tym, kto należy do Pana Jezusa.
Przez niewiarę, przez ignorancję lub zezwolenie na odejście mojej
ufności w fakt, że mam udział w zwycięstwie Jezusa, mogę dać
szatanowi ponownie władzę nad sobą, która w żaden inny sposób
nie mogłaby być osiągnięta. Ale kiedy wiem, przez żywą wiarę,
że jestem jedno z Panem Jezusem, i że sam Pan mieszka we mnie, i że
on utrzymuje i kontynuuje we mnie to zwycięstwo, które osiągnął,
wtedy szatan nie ma mocy nade mną. Zwycięstwo „przez
krew Baranka” jest siłą
mego życia.
Tylko
taka wiara może wpłynąć na odwagę i radość w boju. Przez
rozmyślanie o okropnej mocy przeciwnika, jego nigdy nie usypiającej
czujności, o sposobie w jaki wziął w posiadanie wszystko na ziemi
przez co kusi nas, można by powiedzieć – jak myślą niektórzy
chrześcijanie – że bój jest zbyt srogi. To nie jest możliwe,
żeby żyć cały czas w takim napięciu; takie życie jest
niemożliwe. Dokładnie taka jest prawda, jeśli w swojej słabości
musimy spotykać wroga lub zyskiwać zwycięstwo przez nasze własne
możliwości. Ale nie o to chodzi. Jezus jest zwycięzcą.
Potrzebujemy więc tylko, żeby nasze dusze wypełnione były
niebiańską wizją, szatana wyrzuconego z nieba przez Jezusa,
wypełnione wiarą w krew, przez którą sam Jezus zwyciężył i
wiarą, że On sam jest z nami, żeby utrzymywać moc i zwycięstwo
swojej krwi. Wtedy my również „będziemy
więcej niż zdobywcami przez niego, który nas umiłował”.
Zwycięstwo
wiary jest społecznością
z
krwią Baranka.
Wiara
nie jest jedynie myślą, której się chwytam, przekonaniem, które
posiadam – ona jest życiem. Wiara przenosi duszę w kierunku
kontaktu z Bogiem i niewidzialnymi rzeczami niebiańskimi ale przede
wszystkim z krwią Jezusa. Nie jest możliwa wiara w zwycięstwo nad
szatanem przez krew, kiedy nie jestem w całości przeniesiony ponad
jego mocą.
Wiara
w moc krwi budzi we mnie pragnienie, żeby doświadczyć jej mocy we
mnie. Każde doświadczenie jej mocy czyni wiarę w zwycięstwo
żyźniejszą, bardziej urodzajną.
Szukajcie
wejścia głębiej w doskonałe pojednanie z Bogiem, które jest
wasze. Żyjcie, nieustannie ćwicząc się w pewności, że „krew
oczyszcza z całego grzechu”.
Oddawajcie siebie samych, żeby być uświęconymi i przeniesionymi
prosto do Boga przez krew. Pozwólcie, żeby to stało się dla was
dającym życie pokarmem i mocą. W ten sposób będziecie mieli
nieprzerwane doświadczenie zwycięstwa nad szatanem i jego pokusami.
Ten, kto jako poświęcony kapłan chodzi z Bogiem, będzie rządzić
jako król zwyciężający szatana.
Wierzący,
nasz Pan Jezus przez swą krew zrobił nas nie tylko kapłanami, ale
królami dla Boga, żebyśmy mogli roztopić się w bliskości Boga
nie tylko w kapłańskiej czystości i posłudze, ale także w
królewskiej mocy mogli rządzić. Królewski duch musi nas
inspirować. Królewska odwaga do rządzenia naszymi wrogami. Krew
Baranka musi być wzrastającym symbolem i pieczęcią, nie tylko
pojednaniem z wszystkich win ale zwycięstwem nad całą mocą
grzechu.
Zmartwychwstanie
i wniebowstąpienie Jezusa oraz zrzucenie szatana były rezultatem
przelania jego krwi. Także w tobie, pokropienie krwią otworzy drogę
dla pełnego korzystania ze zmartwychwstania w Jezusie i z zasiadania
razem z Nim w niebie.
Dlatego
też, jeszcze raz proszę was usilnie, żebyście się całkowicie
otworzyli na wejście do waszego wnętrza mocy krwi Jezusa. Wtedy
wasze życie stanie się ciągłym przestrzeganiem zmartwychwstania i
wniebowstąpienia naszego Pana i ciągłym zwycięstwem nad
wszystkimi mocami piekła. Także wasze serca będą nieustannie
złączone z pieśnią niebiańską: „Teraz
nastało zbawienie i moc, i panowanie Boga naszego, i władztwo
Pomazańca jego, gdyż zrzucony został oskarżyciel braci naszych,
który dniem i nocą oskarżał ich przed naszym Bogiem. A oni
zwyciężyli go przez krew Baranka”
(Obj.12:10-11).
Rozdział
10
Niebiańska
radość przez krew.
Potem
widziałem, a oto tłum wielki,
którego
nikt nie mógł zliczyć,
z
każdego narodu i ze wszystkich plemion,
i
ludów, i języków,
którzy
stali przed tronem i przed Barankiem,
odzianych
w szaty białe, z palmami w swych rękach.
I
wołali głosem donośnym, mówiąc:
zbawienie
jest u Boga naszego, który siedzi na tronie,
i
u Baranka...
To
są ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku
i
wyprali szaty swoje,
i
wybielili je we krwi Baranka.
-
Objawienie 7:9-14
Te
słowa pojawiły się w dobrze znanej wizji wielkiego tłumu w
niebiańskiej chwale, którego nikt nie mógł zliczyć. Apostoł
widział ich w swoim duchu, stojących przed tronem Boga i Baranka,
odzianych w długie, białe szaty, z palmami w rękach i śpiewających
donośnym głosem: „Zbawienie
jest u Boga naszego, który siedzi na tronie i u Baranka”.
Wszyscy aniołowie odpowiedzieli na tę pieśń padając na swoje
twarze przed tronem w uwielbieniu dla Boga, oddając mu wieczną
cześć i chwałę.
Później
jeden ze starców wskazał na wielki tłum, wyróżniający się
swoim odzieniem, i zapytał Jana: „Któż
to są ci przyodziani w szaty białe i skąd przyszli?”
Jan odpowiedział: „Panie
mój, ty wiesz”.
Wtedy Starzec powiedział: „To
są ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i wyprali szaty swoje,
i wybielili je we krwi Baranka. Dlatego są przed tronem Bożym i
służą Mu we dnie i w nocy w świątyni Jego”.
To
wyjaśnienie dane przez jednego ze Starców, dotyczące stanu
wykupionych w ich niebiańskiej chwale, ma ogromną wartość.
Ukazuje
nam ono fakt, że nie tylko w tym świecie grzechu i konfliktów krew
Jezusa jest jedyną nadzieją dla grzeszników, ale że w niebie,
gdzie wszyscy wrogowie są poskromieni, ta drogocenna krew będzie
poczytywana na zawsze jako podstawa naszego zbawienia. I dowiadujemy
się, że krew musi wykazać się swoją mocą przed Bogiem w niebie,
nie tylko tak długo, jak będziemy mieli do czynienia z grzechem tu
na dole, ale że przez całą wieczność każdy z odkupionych na
cześć i chwałę krwi poniesie znak tego, jaką korzyść odniósł
z krwi dla zaspokojenia swojego pragnienia, oraz tego, że zawdzięcza
jej całkowicie swoje zbawienie.
Jeśli
będziemy mieli jasny wgląd w tę sprawę to będziemy mogli lepiej
zrozumieć jakie jest prawdziwe i decydujące powiązanie między
„pokropieniem krwią”, a radością niebiańską. Prawdziwie
osobiste powiązanie z krwią tu na ziemi, umożliwi wierzącym
udział w radości i chwale niebiańskiej jeszcze na ziemi. Radość
w niebie przez krew jest spowodowana tym, że :
-Po
pierwsze - przyznaje prawo do przebywania w niebie.
-Po
drugie - czyni nas pasującymi do przyjemności niebiańskich.
-Po
trzecie - stanowi przedmiot – temat pieśni nieba.
To
krew przyznaje nam prawo
do
przebywania w niebie.
Jest
to wyraźnie wiodąca myśl w tekście. Pytaniem: „Któż
to są ci przyodziani w szaty białe i skąd przyszli?”
Starzec pragnie zwrócić szczególną uwagę i dowiedzieć się kim
rzeczywiście są te wybrane osoby, które stoją przed tronem i
przed Barankiem z palmami w swoich rękach. I kiedy on sam daje
odpowiedź na to pytanie, oczekujemy, że on z pewnością wspomni,
co może być uważane za najbardziej niezwykłą rzecz w ich
wyglądzie. On na pytanie: „skąd
przyszli?”,
odpowiada, że oni „przyszli
z wielkiego ucisku”.
A na pytanie „kim
oni są”,
odpowiada, że to ci, którzy: „wyprali
swoje długie białe szaty i wybielili je we krwi Baranka”.
To
jest ta jedna rzecz, na którą zwrócił swoją uwagę, jako na znak
wyróżniający. To jedno daje im prawo do miejsca, które zajmują w
chwale. Staje się to wyraźnie widoczne, jeśli zauważymy słowa,
które następują zaraz po tym: „Dlatego
są przed tronem Bożym i służą Mu we dnie i w nocy w świątyni
Jego, a ten, który siedzi na tronie, osłoni ich obecnością
swoją”.
„dlatego”
– tzn. dzięki krwi Baranka są przed tronem. Oni zawdzięczają to
krwi Baranka, że zajmują to miejsce tak wysoko w chwale. Krew daje
prawo do nieba.
Czy
takie coś się mówi w związku z potępionym grzesznikiem? Czyż
nie byłoby lepiej zająć miejsce w chwale tylko przez łaskę Boga,
który według wolnej łaski dopuszcza grzesznika do nieba, niż
mówić o prawie do nieba? Nie, nie byłoby lepiej bo nie
zrozumielibyśmy wartości krwi i dlaczego musiała zostać przelana.
Powinniśmy również rozpoznać fałszywe koncepcje zarówno co do
naszego grzechu jak i Bożej łaski i postarać się, żeby nie
przeszkodziły nam w pełnym korzystaniu z chwalebnego odkupienia,
które Zbawiciel wykonał dla nas.
Mówiliśmy
już o wyrzuceniu szatana z nieba i poprzez ten incydent pokazaliśmy,
że święty Bóg postępuje zawsze zgodnie z prawem i
sprawiedliwością. Właśnie dlatego, że diabeł nie mógł być
wyrzucony w żaden inny sposób jak tylko zgodnie z prawem, więc
grzesznik nie mógłby być uznany za usprawiedliwionego, w żaden
inny sposób. Prorok powiedział: „Syjon
będzie odkupiony przez sąd, a ci którzy się w nim nawrócą przez
sprawiedliwość”
(Izaj.1:27). Święty Paweł mówi nam, że: „…Łaska
panowała przez usprawiedliwienie…”
(Rzym. 5:21). To było powodem, dla którego Bóg posłał swojego
Syna na świat. Zamiast bać się, że mówiąc o posiadaniu prawa do
wejścia do nieba można umniejszać łaskę, zobaczmy, że najwyższa
chwała łaski polega na nadaniu tego prawa.
Brak
zrozumienia w tej sprawie spotyka się często w Kościele, gdzie
najmniej się tego oczekuje. Ostatnio zapytałem człowieka, który
mówił o nadziei jaką ma, że po śmierci pójdzie do nieba, na
czym opiera tą nadzieję. Ten nieostrożny człowiek nie miał
żadnych podstaw, ani nie ufał swojemu własnemu usprawiedliwieniu,
odpowiedział natomiast: „No, myślę, że robię wszystko co tylko
jest w mojej mocy, żeby szukać Pana i pełnić jego wolę”. Kiedy
powiedziałem mu, że to nie jest podstawą, na której będzie mógł
się oprzeć kiedy stanie przed sędziowskim tronem świętego Boga,
odwołał się do miłosierdzia Bożego. Kiedy powiedziałem raz
jeszcze, że potrzebuje czegoś więcej niż miłosierdzia –
wyglądał na zdziwionego, jakby pierwszy raz usłyszał, że to
tylko Boże usprawiedliwienie jest jedynie tym, co umożliwi mu
wejście do nieba. Przerażającym faktem jest to, że jest wielu,
którzy słuchają kazania o „usprawiedliwieniu
przez wiarę”
ale nie mają pojęcia, że nie mogą mieć udziału w wiecznej
szczęśliwości zbawionych, którzy są uznani za prawnie
sprawiedliwych.
Zupełnie
inne było świadectwo pewnego młodzieńca, który nie wykorzystywał
w pełni swoich zdolności intelektualnych, ale którego serce
oświecone przez Ducha Świętego miało zrozumienie znaczenia
ukrzyżowania Jezusa. Kiedy na swoim łożu śmierci został zapytany
o swoją nadzieję to oznajmił, że była wielka księga, a na
jednej z jej stron zapisana były ogromna ilość jego grzechów,
bardzo wielka ilość. Następnie palcem swojej prawej ręki wskazał
na dłoń lewej ręki pokazując tam ślad gwoździa. Biorąc tak,
jakby było coś z przebitej ręki – on myślał o krwi, która
była tam widoczna – pokazał, jak wszystko, co było napisane na
tej stronie została już wymazane. Krew Baranka była podstawą jego
nadziei.
Krew
Baranka daje wierzącemu grzesznikowi prawo do nieba. „Oto
Baranek Boży, który gładzi grzech świata”.
Przez przelanie swojej krwi, on rzeczywiście poniósł karę za
grzech. Wydał samego siebie na śmierć naprawdę za nas (w miejsce
nas). On oddał swoje życie na okup za wielu. Teraz ta kara została
poniesiona, a krew naszego Pana została naprawdę przelana na okup i
pojawiła się przed tronem Boga w niebie. Teraz sprawiedliwość
Boża oświadcza, że Poręczyciel grzesznika wypełnił wszystkie
wymagania prawa zarówno w odniesieniu do kary jak i posłuszeństwa,
i Bóg orzeka, że grzesznik, który wierzy w Chrystusa, jest
sprawiedliwy. Wiara jest po prostu uznaniem, że Chrystus
rzeczywiście wykonał wszystko za mnie, że Boże orzeczenie o
sprawiedliwości jest właśnie jego orzeczeniem, że według prawa i
sprawiedliwości ja mam akt prawny do zbawienia. Łaska Boża obdarza
mnie prawem do nieba. Krew Baranka jest dowodem na to prawo. Jeśli
będę oczyszczony krwią, będę mógł spotkać się ze śmiercią
z pełnym zaufaniem, że mam prawo do nieba.
Masz
pragnienie i nadzieję dostać się do nieba? Posłuchaj więc
odpowiedzi na pytanie – kim są ci, którzy znajdą się przed
tronem Boga? „To
ci, którzy wyprali swoje szaty i wybielili ja we krwi Baranka”.
To pranie nie odbywa się w niebie, ani w śmierci, ale tutaj podczas
naszego życia na ziemi. Nie oszukuj samego siebie nadzieją o niebie
jeśli nie zostałeś oczyszczony, rzeczywiście oczyszczony przez
drogocenną Krew. Nie waż się spotkać ze śmiercią nie wiedząc,
że sam Jezus oczyścił cię przez swoją krew.
Krew także obdarza nas spełnieniem nieba.
Jest
mało użytecznym dla ludzi mieć prawo do czegoś, dopóki to nie
przysparza im radości. Także kosztowny dar, jest bezużyteczny
jeśli nie ma wewnętrznego usposobienia potrzebnego do rozradowania
się nim. Obdarowanie prawem do nieba tych, którzy nie są w danym
momencie przygotowani do tego, nie dostarczyłoby im przyjemności
ale byłoby w konflikcie z doskonałością wszelkiej Bożej pracy.
Moc
krwi Jezusa nie tylko otwiera na oścież drzwi do nieba dla
grzesznika, ale działa na niego w taki niebiański sposób, że
jeśli wejdzie do nieba, to okaże się, że błogosławieństwo
niebios i on będą pasować do siebie nawzajem.
O
tym, czym jest błogosławieństwo niebios i jakie usposobienie jest
do niego dopasowane, mówi nam Słowo związane z naszym tekstem:
„Dlatego
są przed tronem Bożym i służą Mu we dnie i w nocy w świątyni
Jego, a Ten, który siedzi na tronie, osłoni ich obecnością swoją.
Nie będą już łaknąć ani pragnąć, i nie padnie na nich słońce
ani żaden upał,
ponieważ
Baranek, który jest pośród tronu, będzie ich pasł i prowadził
do źródeł żywych wód; i otrze Bóg wszelką łzę z ich oczu.”
(Obj.7:15-17).
Bliskość
i wspólnota z Bogiem i Barankiem stanowią błogosławieństwo
niebios. Być przed tronem Boga i zobaczyć jego twarz. Służyć Mu
we dnie i w nocy w świątyni Jego, w cieniu Tego, który siedzi na
tronie. Być karmionym i prowadzonym przez Baranka. Wszystkie te
wyrażenia wskazują, jak mało błogosławieństwo z nieba zależy
od czegokolwiek innego niż od Boga i Baranka. Widzieć ich, obcować
z nimi, być pod ich akceptacją, w ich miłości, pod ich opieką -
to jest błogosławieństwo (szczęśliwość).
Jakie
przygotowanie jest potrzebne, żeby mieć takie obcowanie z Bogiem i
Barankiem? Składa się ono z dwóch rzeczy: wewnętrznej
zgody w umyśle i woli, oraz zachwytu z ich bliskości i
społeczności, a obie są nabywane przez krew.
Wewnętrzna zgoda w umyśle i woli.
Nie
może być mowy o dopasowaniu do nieba poza jednością z wolą Bożą.
Jak
dwóch mogłoby mieszkać razem jeśliby się nie zgadzali? A
ponieważ Bóg jest jedynie Święty, grzesznik musi być oczyszczony
ze swojego grzechu i uświęcony, inaczej zupełnie nie będzie
pasował do tego, co stanowi szczęście nieba. "Bez
świętości nikt nie może zobaczyć Pana."
Cała natura człowieka musi być odnowiona tak, że może on myśleć
i pragnąć oraz mieć upodobanie i czynić to, co podoba się Bogu,
nie na zasadzie zwykłego posłuszeństwa zgodnego z przykazaniem,
ale z naturalnej przyjemności. Dlatego, że nie może czynić
inaczej ani mieć innych pragnień. Świętość musi stać się jego
charakterem.
Czy
to nie jest właśnie to, co robi krew Baranka, jak już widzieliśmy?
"Krew
Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu."
Gdzie pojednanie i przebaczenie są stosowane przez Ducha Świętego,
i są zachowywane przez żywą wiarę, tam krew działa z Boską
mocą, zabijając grzeszne żądze i pragnienia. Krew kontynuuje
ciągle wspaniałą moc oczyszczającą. We krwi działa moc śmierci
Jezusa. Umarliśmy z nim dla grzechu przez wierne obcowanie z krwią,
moc śmierci Jezusa naciska na najgłębsze części naszego ukrytego
życia. Krew oczyszcza od wszelkiego grzechu i łamie jego moc.
Krew
także uświęca. Widzieliśmy, że oczyszczenie jest tylko jedną
częścią zbawienia zabierając daleko od grzechu. Krew czyni więcej
niż to, bierze nas w posiadanie dla Boga i do wnętrza wkłada
dokładnie to samo usposobienie, jakie było w Jezusie kiedy
przelewał Swoją krew. Poprzez przelanie tej krwi On uświęcił
Siebie dla nas, tak, że my także powinniśmy być uświęceni w
prawdzie. Kiedy zachwycamy się i zanurzamy w tej świętej krwi,
mocą całkowitego oddania się woli i chwale Bożej. Moc, żeby
poświęcić wszystko, by trwać w Bożej miłości, która
zainspirował Pana Jezusa i jest skuteczna w nas.
Krew
uświęca nas do oczyszczenia się i poddania się tak, żeby Bóg
mógł nas posiąść i wypełnić sobą. To jest prawdziwa świętość
– być w posiadaniu Boga i być Nim wypełnionym. To jest dokonane
we krwi Baranka i tak jesteśmy przygotowani, na ziemi, na spotkanie
z Bogiem w niebie, z niewymowną radością.
Zachwyt ich bliskością i społecznością.
W
dodatku do posiadania woli zgodnej z Bożą, powiedzieliśmy, że
dopasowanie do nieba polega na pragnieniu i zdolności do radowania
się Bogiem. W tym również krew obdarza tu na ziemi prawdziwym
przygotowaniem do Nieba. Widzieliśmy jak krew przenosi nas bliżej
Boga, prowadząc do podobnego do kapłańskiego podejścia. Tak przez
krew mamy wolność do wejścia w Miejsce Najświętsze Bożej
obecności i uczynienia go naszym miejscem zamieszkania. Widzieliśmy,
że Bóg przywiązuje do krwi tak niepojętą wartość, że tron
jego łaski jest tam, gdzie dochodzi do pokropienia krwią. Kiedy
serce znajduje się pod całkowitym działaniem krwi, wtedy Bóg tam
mieszka i można doświadczać jego zbawienia. Krew umożliwia
praktyczną społeczność z Bogiem i nie mniej z Barankiem, z samym
Jezusem Chrystusem. Czy zapomnieliśmy jego słowa: "Kto
spożywa moje ciało i pije moją krew, trwa we mnie, a ja w nim?"
Pełne błogosławieństwo mocy krwi z jego najwyższym skutkiem jest
pełnym trwaniem w jedności z Jezusem. To nasza niewiara jest tym,
co oddziela pracę od osoby i krew od Pana Jezusa. To On Sam
oczyszcza przez Swoją krew i prowadzi nas blisko i nakazuje nam pić.
Tylko przez krew jesteśmy dopasowani do pełnej społeczności z
Jezusem w niebie tak, jak i z Ojcem.
Wy,
którzy jesteście odkupieni, tu możecie zobaczyć co jest
potrzebne, aby ukształtować was dla nieba i uczynić jeszcze tutaj
myślącymi po niebiańsku. Zobaczcie, że krew, która ma miejsce
zawsze przy tronie łaski na wysokościach, objawia swoją moc
zawsze, także w waszych sercach, żeby wasze życie stało się
nieprzerwaną społecznością z Bogiem i Barankiem jako przedsmak
życia w wiecznej chwale. Pozwólcie tej myśli wejść głęboko w
waszą duszę, że krew obdarza właśnie w sercu, tu na ziemi,
szczęśliwością nieba. Drogocenna krew sprawia, że życie tu na
ziemi i w niebie jest jedno.
Krew stanowi przedmiot pieśni nieba.
To
co do tej pory powiedzieliśmy zostało wzięte z twierdzenia starca
o odkupionych. Ale jak daleko jest to ich doświadczeniem i
świadectwem? Czy mamy coś więcej poza tym, co mówią ich własne
usta na ten temat? Tak, oni osobiście są świadectwem. W pieśni
zawartej w naszym tekście, słyszeliśmy jak krzyczą donośnym
głosem: „Zbawienie
jest u Boga naszego, który siedzi na tronie i u Baranka”.
To jest jakby zabitego Baranka, ponieważ Pan Jezus siedzi pośrodku
tronu jako ten Baranek, którego krew została rozlana. I jako taki
jest on obiektem uwielbienia dla odkupionych.
Przedstawione
jest to znowu i to jeszcze wyraźniej, w nowej pieśni, którą
śpiewają: „Godzien
jesteś wziąć Księgę i zdjąć jej pieczęcie, ponieważ zostałeś
zabity i odkupiłeś dla Boga krwią swoją ludzi z każdego
plemienia i języka, i ludu, i narodu, i uczyniłeś z nich dla Boga
naszego ród królewski i kapłanów, i będą królować na ziemi.”
(Obj.5:9-10)
Albo
w trochę innych słowach wypowiedzianych przez apostoła na początku
księgi, gdzie będąc pod wrażeniem tego wszystkiego, co zobaczył
i usłyszał w niebie dotyczącego miejsca zajmowanego przez Baranka,
przy pierwszej wzmiance imienia Pana Jezusa wykrzyknął: „…Temu,
który miłuje nas i który wyzwolił (w wersji angielskiej oczyścił)
nas z grzechów naszych przez krew swoją, i uczynił nas rodem
królewskim, kapłanami Boga i Ojca swojego, niech będzie chwała i
moc na wieki wieków. Amen.”
(Obj.1:5-6)
Bez
przerwy krew Baranka jest nieustającą mocą do budzenia zbawionych,
żeby śpiewali swoją pieśń radości i wdzięczności, ponieważ w
śmierci krzyżowej ma miejsce poświęcenie, w którym Baranek dał
samego siebie dla nich i zdobył ich dla siebie, ponieważ także
krew jest wieczną pieczęcią tego, co on zrobił i miłości, która
pociągnęła Go do zrobienia tego. Dlatego krew Baranka pozostaje
niewyczerpaną, przelewającą się fontanną niebiańskiej
szczęśliwości.
Najlepiej
możemy to zrozumieć rozważając wyrażenie: „(…)
Temu, który miłuje nas i który wyzwolił (w wersji angielskiej
oczyścił) nas z grzechów naszych przez krew swoją”
. W całym naszym rozważaniu o krwi Jezusa, aż do tej pory, nie
mieliśmy okazji, żeby zatrzymać się celowo w tym miejscu. A ze
wszystkich chwalebnych rzeczy,
które oznacza krew, jest jedna najbardziej chwalebna – Jego krew
jest znakiem, miarą, przekaźnikiem Jego miłości. Każde
zastosowanie Jego krwi, każdy czas, w którym Jezus doprowadza duszę
do doświadczenia mocy Jego krwi jest świeżym przelaniem się
Jezusowej cudownej miłości. Całkowite doświadczenie mocy krwi w
wieczności nie będzie niczym innym jak całkowitym objawieniem
tego, jak Jezus dał samego siebie za nas i daje samego siebie dla
nas w miłości wiecznej, niekończącej się, niepojętej – jako
sam Bóg.
„(…)
Temu,
który miłuje nas i który oczyścił nas z grzechów naszych przez
swą Krew (…)”.
Ta miłość jest rzeczywiście niepojęta. Czy było coś takiego
czego nie zrobiłby z miłości do nas? Dał samego siebie za nas,
stał się grzechem dla nas, został uczyniony przekleństwem za nas.
Kto odważyłby się użyć takiego języka, kto kiedykolwiek mógłby
się odważyć wymyślić taką myśl, gdyby Bóg nie ujawnił nam
tego przez swojego Ducha? On rzeczywiście dał samego siebie za nas
nie dlatego, że zostało to na niego złożone, ale ze względu na
impuls miłości, która rzeczywiście tęskniła za nami, żebyśmy
na zawsze mogli identyfikować się z nim. Ponieważ to jest taki
niebiański cud, dlatego też nie czujemy tego zbyt mocno. Ale,
chwała Bogu! Nadchodzi czas, kiedy poczujemy to. Kiedy zgodnie z
nieprzerwaną i przybliżającą się miłością – dzieląc
niebiańskie życie, będziemy odczuwać i mieć satysfakcję z tej
miłości. Tak, chwała Bogu! Nawet tu na ziemi jest nadzieja, że
przez lepsze poznanie i bardziej doskonałą ufność w krew, Duch
Święty z jeszcze większą mocą rozleje „miłość Bożą w
naszych sercach”. Nie
ma nic, co by stanęło na przeszkodzie, żeby nasze serca zostały
wypełnione miłością Baranka, a nasze usta uwielbieniem Go tu na
ziemi, przez wiarę, tak jak to się dzieje naocznie w niebie. Każde
doświadczenie mocy krwi stanie się wzrastającym doświadczeniem
miłości Jezusa.
Mówi
się, że nie jest wskazane, aby kłaść zbyt duży nacisk na słowo
„krew”, że brzmi to szorstko, a myśl wyrażona przez to słowo
może być przekazana w sposób bardziej zgodny z naszym współczesnym
sposobem mówienia lub myślenia.
Muszę
przyznać, że nie zgadzam się z tym poglądem. Odbieram to słowo
jako pochodzące nie od Jana ale od samego Pana. Jestem głęboko
przekonany, że słowo wybrane przez Ducha Bożego i przez Boga,
czyni życie i wypełnia mocą tego wiecznego życia, skąd pieśń
zawierająca to słowo przychodzi do nas i niesie w sobie moc
błogosławieństwa przewyższającego nasze zrozumienie. Zmiana
wyrażenia na nasz sposób myślenia ma wszystkie niedoskonałości
ludzkiego tłumaczenia. Ten, kto pragnie poznać i doświadczyć „co
mówi Duch do Kościoła”,
zaakceptuje słowo przez wiarę, jako pochodzące z nieba, jak słowo,
w którym radość i moc wiecznego życia są zamknięte w
najbardziej osobliwy sposób. Wyrażenia te: „twoja krew” i „krew
Baranka" uczynią miejsce „Najświętsze”, miejscem chwały
Bożej, gdzie zabrzmią wiecznie radosnymi nutami „Nowej Pieśni”.
Niebiańska
radość przez krew Baranka, która będzie udziałem wszystkich, tu
na ziemi, którzy z sercem niepodzielonym poddają się jej mocy i
wszystkich ponad ziemią, w niebie, którzy stali się godni zająć
miejsce wśród tłumu wokół tronu.
Moi
towarzysze w odkupieniu! Dowiedzieliśmy się, co mówią tam w
niebie i jak oni śpiewają o krwi. Módlmy się żarliwie, żeby te
wieści mogły mieć wpływ na nas, których wybrał nasz Pan.
Widzieliśmy, że żeby żyć pełnią niebiańskiego życia, trzeba
koniecznie trwać w pełni mocy krwi. Krew daje prawo wstępu do
nieba.
Jako
krew pojednania wypracowuje w duszy pełną, żywą świadomość,
która należy do tych, którzy są w domu, w niebie. To prowadzi nas
naprawdę do Miejsca Najświętszego blisko Boga. To sprawia, że
nadajemy się do nieba.
Jako
krew oczyszczenia, ratuje nas od żądzy i mocy grzechu i zachowuje
nas w społeczności światła i życia świętego Boga. Krew
inspiruje pieśń uwielbienia w niebie. Jako krew Baranka „który
umiłował nas i wydał samego siebie za nas”, ona mówi nie tylko
o tym co on uczynił dla nas, ale głównie o Nim, który to wszystko
uczynił. We krwi mamy najdoskonalsze obwieszczenie Jego samego. Ten,
kto przez wiarę podda samego siebie do końca doświadczeniu, co
może uczynić krew, wkrótce znajdzie wejście w świat szczęścia,
śpiewając w uwielbieniu i miłości tak, że tylko samo niebo
będzie mogło ją przewyższać.
Moi
towarzysze w odkupieniu! To życie jest dla was i dla mnie. Niech
krew będzie całą naszą chwałą, nie tylko na krzyżu, ale także
na tronie. Zanurzmy się głęboko i coraz głębiej w ożywiającą
fontannę krwi Baranka. Otwórzmy serca szeroko i coraz szerzej na
jej działanie. Wierzmy stanowczo i coraz bardziej stanowczo w
nieustanne oczyszczanie, przez które sam wielki wiekuisty Kapłan
będzie nakładać na nas tą krew. Módlmy się płomiennie i coraz
płomienniej z pragnieniem, żeby w naszych sercach nie mogło być
niczego, tak, niczego, co nie doświadczałoby mocy krwi. Zjednoczmy
się radośnie i coraz radośniej w pieśni wielkiego tłumu, który
nie zna nic bardziej chwalebnego jak to: „odkupiłeś nas dla Boga
przez swoją krew”.
Niech
nasze życie na ziemi stanie się takie jakim powinno być: jedną
niekończącą się pieśnią Temu, który umiłował nas i oczyścił
z naszych grzechów Swoją krwią, i uczynił nas rodem królewskim i
kapłanami dla Boga i Swojego Ojca.
„Temu
niech będzie chwała i panowanie po wieki wieków. Amen”.
Komentarze
Prześlij komentarz