" Mieszkaj w Chrystusie" - Dzień 4 ~ Andrew Murray
Dzień
4
MIESZKAJ
W CHRYSTUSIE
jak latorośl w winnym krzewie
„Ja
jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami” (J
15:5)
To
właśnie w przypowieści o winnym krzewie użył nasz Pan po raz
pierwszy słów: „Mieszkajcie we mnie”. I właśnie to
proste, a bogate w treści podobieństwo ukazuje nam najwyraźniej
i najdoskonalej, co Pan rozumie przez te słowa i na czym
polega społeczność, do której nas zaprasza oraz jakiego
rodzaju jest ta społeczność. Połączenie pomiędzy winnym krzewem
a latoroślą musi być żywe; nie wystarczy tu jakieś czasowe,
zewnętrzne połączenie; nie może go wytworzyć żaden ludzki
wysiłek. Latorośl naturalna, jak też wszczepiona, jest dziełem
Stwórcy, przez którego moc winny krzew dostarcza życie, sok
i zapewnia owocowanie latorośli. Tak też jest w przypadku
wierzących chrześcijan. Ich społeczność z Panem nie jest dziełem
ludzkiej mądrości albo ludzkiej woli, ale dziełem Bożym, dzięki
któremu pomiędzy Synem Bożym a grzesznikiem pozostaje
najdoskonalsza łączność. „Przeto zesłał Bóg Ducha Syna swego
do waszych serc” (Ga 4: 6 ). Ten Duch, który żył w Synu Bożym
i żyje w nim nadal, stanie się przez jedność Ducha
i społeczność życia, życiem wierzącego; stanie się jedno
z Synem. Tak jak pomiędzy winnym krzewem i latoroślą, tak
i tutaj dochodzi do takiej jedności życiowej, że powstaje
jedna istota.
Podobieństwo
to ukazuje nam doskonałość tego połączenia, jakie zachodzi
pomiędzy winnym krzewem a latoroślą;jest ono tak ścisłe, że
jedno bez drugiego nie może się obejść i pozostają zupełnie
na swoich usługach.
Bez
winnego krzewu nie może latorośl nic uczynić, jemu tylko
zawdzięcza ona swe miejsce w winnicy, swe życie i swą
owocność. A Jezus mówi: „Beze mnie nic uczynić nie możecie”.
Wierzący może się Panu Bogu podobać tylko w tym, czego dokona
mieszkająca w nim moc Chrystusa. Codzienny przepływ soków
życiowych Ducha Świętego jest jego jedyną mocą przynoszącą
owoc. On żyje tylko w nim i jest w każdej chwili od niego
zależny.
Bez
latorośli nie może winny krzew nic uczynić. Winny krzew bez
latorośli nie może przynieść żadnego owocu; dlatego latorośl
jest winnemu krzewowi tak samo potrzebna jak winny krzew latorośli.
Łaska Jezusa jest tak wielka w swym uniżeniu, że uczynił się on
zależnym od swego ludu, tak jak lud jest uzależniony od niego. Bez
swoich uczniów nie może Bóg udzielić błogosławieństwa światu,
bez nich nie może zaoferować grzesznikom winogron niebieskiego
Kanaanu. Nie dziw się temu! On sam tak zarządził, do tak wysokiej
godności powołał swych wybawionych, że tak samo jak on jest im
niezbędny w niebie, aby wydali owoc, tak i oni są mu niezbędni
na ziemi, aby przynieśli jego owoc światu. Kochani, myślcie o tym
tak długo, aż wasza dusza uniży się w proch w podziwie, gdy
ujrzycie tajemnicę doskonałego połączenia pomiędzy Chrystusem a
wierzącymi. Ale to jeszcze nie wszystko: tak jak winny krzew
i latorośle są niczym, jeśli nie są połączone ze sobą,
tak też przeznaczone są one wyłącznie dla siebie nawzajem.
Wszystko,
co posiada winny krzew, jest własnością latorośli. Winny krzew
nie ciągnie siły i słodyczy z ziemi dla własnej korzyści;
wszystko, co posiada, jest przeznaczone dla latorośli. A Jezus,
któremu zawdzięczamy życie – jakże zupełnie nam się oddał w
ofierze: „A ja dałem im chwałę, którą mi dałeś. Kto wierzy
we mnie, ten także będzie dokonywać uczynków, które ja czynię,
i większe nad te czynić będzie” ( J 14:12, 17:22 ). Całe
niewypowiedziane jego bogactwa należą do ciebie, cała jego
obfitość jest twoja, wierząca duszo (jego wesele – J 15:11
i pokój – J 14:27 – są przeznaczone dla nas). Gdyż
krzew winny nie żyje dla siebie, nie zatrzymuje nic dla siebie, ale
żyje tylko dla latorośli. Wszystko, czym Jezus jest w niebie, jest
dla nas; nie ma tam żadnej rzeczy, która nie byłaby dla nas
przeznaczona; jako nasz zastępca stoi on przed Ojcem.
Ale
także wszystko, co posiada latorośl, należy do winnego krzewu.
Latorośl nie żyje sama dla siebie, ale po to aby przyniosła owoc,
który poświadczyłby o kosztowności winnego krzewu; nie ma ona
żadnego innego zadania, jak służyć krzewowi. Jaki cudowny obraz
zadania wierzącego i jego zupełnego wydania w służbie
Zbawicielowi! Tak jak Jezus zupełnie mu się oddał, tak i wierzący
czuje się pobudzony, aby należeć zupełnie do Pana. Każda cząstka
jego istoty, każda chwila życia, każda myśl i każde uczucie
należy do Chrystusa; przez niego i dla niego może przynosić
owoc. Im lepiej pojmie, czym jest winny krzew dla latorośli i jakie
zadanie ma latorośl wobec winnego krzewu, tym głębiej odczuwa, że
powinien już żyć tylko dla jednej rzeczy i o niej tylko
myśleć – a rzeczą tą jest wola, chwała, dzieło i królestwo
jego kochanego Pana, przynoszenie owocu na jego chwałę.
Podobieństwo
to ukazuje nam cel istnienia tej jedności. Latorośle istnieją
jedynie po to, by wydać owoc. „Każdą latorośl, która... nie
przynosi owocu, odcina”. Latorośl potrzebuje liści, by utrzymać
się przy życiu i wydać doskonały owoc; sam owoc wydany jest
po to, by mogli z niego skorzystać ci, którzy żyją wokół. Gdy
wierzący wchodzi w życie winnej latorośli, stwierdza, że musi
zapomnieć o sobie samym i żyć wyłącznie dla bliźnich. Po
to, aby ich kochać, zabiegać o nich i aby ich zbawić,
przyszedł Jezus; dlatego każda latorośl musi żyć tak jak winny
krzew. To dla wydania owocu, obfitego owocu Ojciec uczynił nas jedno
z Chrystusem.
O,
cudowne podobieństwo o winnym krzewie – ty odsłaniasz nam
tajemnice Bożej miłości, niebiańskiego życia, życia ducha –
jak mało cię dotąd rozumiałem!
Jezus,
żyjący winny krzew w niebie, a ja żyjąca latorośl na ziemi! Jak
mało rozumiałem, jak wiele potrzebuję, ale i jakie prawo mam
do jego bogactw! Jak mało rozumiałem, jak bardzo on mnie pragnie,
ale także jak wyłączne jest jego prawo do mojej pustki i ubóstwa!
A teraz chcę w świetle tego cudownego podobieństwa zastanawiać
się nad tą dziwną społecznością między Jezusem a jego ludem,
aż stanie mi się to przewodnikiem do zupełnego połączenia się z
kochanym Panem. Chcę słuchać i wierzyć, aż cała moja istota
zawoła: „Chrystus jest naprawdę moim winnym krzewem, który mnie
niesie, żywi, zaopatruje, potrzebuje, napełnia, abym przyniósł
wiele owocu. „Potem nie będę się bał powiedzieć: „Jestem
latoroślą Chrystusową, latoroślą w Chrystusie, prawdziwym winnym
krzewie; pozostanę w nim, spocznę w nim, oczekiwać będę na niego
i żyję tylko po to, aby on przeze mnie pokazał całe bogactwo
swej łaski i przeze mnie swój owoc zaoferował ginącemu
światu”.
Jeżeli
będziemy się starali w ten sposób zrozumieć znaczenie tego
podobieństwa, to rozkaz z nim związany zabrzmi z całą mocą w
naszym sercu. Kiedy stanie się dla nas jasne, czym krzew winny jest
dla latorośli, a Jezus dla wierzącego, wtedy słowa: „Mieszkajcie
we mnie” nabiorą nowej mocy. Będzie tak, jakby Jezus mówił do
nas: „Droga, duszo, pomyśl o tym, jak zupełnie do ciebie należę.
Związałem się z tobą niepodzielnie, sok i moc winnego krzewu
są w rzeczywistości twoje. Teraz, kiedy już jesteś we mnie,
możesz być pewna, że wszystko, co posiadam, do ciebie należy.
Zależy mi na tym, i służy to mojej chwale, abyś była owocną
latoroślą. Pozostań tylko we mnie. Ty jesteś słaba, ale ja
jestem mocny; ty jesteś uboga, ale ja jestem bogaty. Pozostań we
mnie, powierz się zupełnie memu kierownictwu i prowadzeniu,
i zaufaj bez zastrzeżeń mojej miłości, mojej łasce i moim
obietnicom. Uwierz tylko, że jestem całkowicie twój; ja jestem
krzewem winnym, a ty latoroślą, pozostań we mnie”.
Cóż
na to powiesz moja duszo? Czy masz dłużej zwlekać ze swą zgodą?
Czy zamiast rozmyślać nad tym, jak trudne jest życie latorośli
winnego krzewu – ponieważ patrzysz na to jako na coś, co ty masz
wykonać – nie powinieneś zacząć uważać tego życia za
najradośniejsze i najszczęśliwsze? „Mieszkanie” to polega
dla mnie tylko na tym, by odkryć swe miejsce w Jezusie, zgodzić się
na to, aby on mnie strzegł, poruczyć się w wierze silnemu
krzewowi, aby niósł słabą latorośl. Tak, chcę to uczynić,
pozostanę w Tobie, uwielbiony Panie Jezu!
O Zbawco, jak niewymowna
jest Twoja miłość! „To poznanie jest zbyt cudowne dla mnie, zbyt
wysokie, nie mogę tego zrozumieć. Mogę się tylko oddać twej
miłości i prosić, abyś codziennie odsłonił coś z tej
kosztownej tajemnicy i w ten sposób zachęcił Twego miłującego
ucznia, aby wykonał to, czego Twe serce tak gorąco pragnie – aby
zawsze zupełnie i jedynie w Tobie pozostać”.



Komentarze
Prześlij komentarz