" Mieszkaj w Chrystusie" - Dzień 17 ~ Andrew Murray
„Ale to namaszczenie, które od niego otrzymaliście, pozostaje w was i nie potrzebujecie, aby was ktoś uczył; lecz jak namaszczenie jego poucza was o wszystkim i jest prawdziwe, a nie jest kłamstwem, i jak was nauczyło, tak w nim trwajcie” (1 J 2:27)
Jak
cudowna jest ta myśl – stale pozostawać w Chrystusie! Im dłużej
o tym myślimy, tym bardziej nas to pociąga. A jednak, jakże często
się zdarza, że te kosztowne słowa: „Mieszkaj we mnie” zostają
przyjęte przez młodego chrześcijanina ze skargą. Ma się
wrażenie, że nie zrozumiał w pełni znaczenia owej myśli i nie
uświadomił sobie, w jaki sposób może zyskać tę radość,
dlatego też tęskni za kimś, kto wszystko by mu wyjaśnił i stale
go zapewniał, że takie pozostanie w Jezusie jest rzeczywiście
osiągalne. Gdyby taki wierzący zechciał posłuchać tego, co mówi
nam apostoł Jan, zyskałby wielką nadzieję i radość. Jan
objawia nam bowiem Boże zapewnienie, że namaszczenie Duchem Świętym
nauczy nas przebywania w Chrystusie.
Słyszę
już głosy: „Ach, to słowo nie daje mi żadnej pociechy, a raczej
przygniata mnie, gdyż mówi o przywileju, którego nie umiem zdobyć;
nie pojmuję, jak Duch Święty może mnie uczyć albo jak mogę
rozpoznać jego głos. Nauczyciel nie jest mi znany, cóż więc
dziwnego, że obietnica, iż nauczy mnie on mieszkać w Chrystusie,
niewiele mi może pomóc”. Takie i podobne myśli mają swe
źródło w błędzie bardzo rozpowszechnionym wśród wierzących.
Mniemają oni, że jeśli Duch Święty uczy ich, to musi im objawić
tajemnice życia duchowego przy pomocy rozumu, zanim je przeżyją w
swym wnętrzu. Ale porządek Boży jest zupełnie inny.
To,
co odnosi się do duchowych prawd w ogóle, ma także swe szczególne
zastosowanie do mieszkania w Chrystusie. Aby jakąś prawdę
zrozumieć, musimy ją najpierw przeżyć i jej doświadczyć. Tylko
w żywej społeczności z Jezusem możemy nauczyć się pojmować
sprawy niebiańskie. „Co ja czynię, ty nie wiesz (nie rozumiesz)
teraz, ale się potem dowiesz (zrozumiesz)” (J 13:7) – oto zasada
panująca w Królestwie Bożym; dotyczy ona przede wszystkim
codziennego oczyszczenia, w związku z którym została
wypowiedziana, ale odnosi się także do codziennego naszego
zachowania. Przyjmij z wiarą to, czego nie możesz zrozumieć, uniż
się przed tym, czego nie możesz pojąć; oczekuj i przyjmij
to, co dla rozumu jest tajemnicą, wierz temu, co wydaje się
niemożliwe, krocz drogą, której nie znasz – to są pierwsze
zasady, których masz się nauczyć w szkole Bożej. „Jeżeli
wytrwacie w słowie moim... poznacie prawdę” (J 8:31–32). Przez
te i podobne słowa Jezusa dowiadujemy się, że zrozumienie
prawdy musi być poprzedzone pewnym nastawieniem serca. „Jeśli kto
chce pełnić wolę jego ten pozna...” (J 7:17). Cechą
charakterystyczną prawdziwego ucznia jest to, że stara się on
najpierw naśladować Jezusa a potem dopiero Go poznawać. Przez
pełne wiary oddanie się Jezusowi i pełne zaufania oczekiwanie
tego, co nam obiecuje Słowo (które może wydawać się nam bardzo
nieprawdopodobne), dochodzimy do błogości całkowitego poznania.
To,
co zostało powiedziane powyżej odnosi się zwłaszcza do nauczania
Ducha Świętego. Polega ono na tym, że Duch prowadzi nas w naszym
życiu duchowym, do celu przygotowanego dla nas przez Boga, choćbyśmy
sobie nie zawsze to uświadamiali. Wierzący, na podstawie obietnic
Bożych i w zaufaniu do Bożej wierności, poddaje się
prowadzeniu Ducha, nie stawiając jako warunku uprzedniego
zrozumienia tego, co czyni, ale zgadza się, aby Duch Święty
wykonywał w nim swe dzieło, a potem dopiero objawił, czego tam
dokonał. Wiara polega na niewidzialnej pracy Ducha w największej
głębinie serca. A Słowo Jezusa jest wystarczającą poręką, że
Duch uczy go pozostawania w Jezusie. Wierząc cieszy się z tego,
czego nie widzi, ani nie czuje; wie jednak z całą pewnością, że
Duch Święty stale wykonuje w nim swe dzieło, bez hałasu,
niepostrzeżenie, i prowadzi do całkowitej społeczności z
Jezusem i nieustannej z nim łączności. Duch Święty jest
„Duchem żywota w Chrystusie Jezusie” (dosł. Rz 8:2). Jego więc
zadaniem jest, aby nie tylko zapalić w nas nowe życie, lecz także
stale je podsycać, wzmacniać i doprowadzić do pełnego
rozwoju. W takim stopniu, w jakim wierzący przez prostą wiarę
podda się niewidzialnemu, ale pewnemu działaniu Ducha Świętego w
swym sercu, w takim stopniu jego wiara przeistoczy się w poznanie.
Zostanie w ten sposób nagrodzony, że przez światło Ducha stanie
się dla niego zrozumiałe to, co w mocy Ducha już się w jego życiu
urzeczywistniło.
Zastosuj
to teraz do obietnicy, że Duch Święty nauczy nas mieszkać w
Jezusie. Duch Święty jest potężną mocą Bożą; przychodzi
wprost z serca Chrystusa do nas; to on udziela nam życia Chrystusa,
objawia go i uwielbia w naszym sercu. Użyte słowa „społeczność
Ducha Świętego” (2 Kor 13:13) ukazują nam jego główne dzieło.
Duch jest elementem łączącym Ojca i Syna; przez niego są
jedno. On też jest elementem łączącym wierzących: przez niego są
jedno. On jest życiodajnym sokiem, dzięki któremu latorośle żyją
w krzewie winnym; przez niego jesteśmy jedno. A możemy być
przekonani, że jeżeli tylko wierzymy w jego obecność i działanie,
jeżeli tylko czuwamy nad tym, aby go nie zasmucić, wiedząc, że
jest w nas, jeżeli będziemy prosić Boga, aby nas napełnił
i oczekiwać tego napełnienia, to on nauczy nas pozostawać w
Chrystusie. Najpierw pobudzi naszą wolę, abyśmy zaufali Jezusowi
całym sercem, potem ożywi naszą wiarę, skłaniając ją do coraz
gorętszego i ufniejszego oczekiwania, a następnie rozleje w
naszym sercu pokój i radość, przewyższające wszelkie
zrozumienie – i w ten sposób nauczy nas pozostawać w
Jezusie, tak że nie będziemy nawet wiedzieli, jak to się stało.
Dopiero przez doznanie serca i doświadczenie Duch oświeci nasz
rozum i nauczy nas rozpoznawać prawdę – nie zwykłą prawdę
dostępną dla rozumu – ale prawdę, która jest w Chrystusie,
która stanowi odbicie w umyśle tego, co Pan uczynił już
rzeczywistością w naszym życiu. „Życie było światłością
ludzi”.
Z
rozważań tych wynika jasno, że jeśli pragniemy, aby Duch Święty
poprowadził nas do stałego przebywania w Chrystusie, to jest nam do
tego potrzebna cicha, stanowcza wiara. Przy wszystkich pytaniach
i trudnościach, które się pojawiają, jeżeli bojujemy o to,
aby mieszkać w Chrystusie, przy całym pragnieniu, jakie odczuwamy,
aby spotkać jakiegoś doświadczonego chrześcijanina, który by nam
pomógł; przy całej często bolesnej świadomości swych
niepowodzeń, ignorancji i bezsilności – trzymajmy się tej
błogosławionej ufności. Mamy poznanie Świętego, które nauczy
nas pozostawać w Nim. „..namaszczenie, które od niego
otrzymaliście, pozostaje w was... jak poucza was o wszystkim... tak
w nim trwajcie”. Niech to będzie dla ciebie szczególnym
ćwiczeniem wiary. Wierz, że tak jak z całą pewnością masz dział
w Chrystusie, tak też masz jego Ducha. Wierz, że on z mocą dokona
swego dzieła, jeśli tylko nie będziesz mu przeszkadzał. Wierz, że
będzie działał w potężny sposób, jeżeli tylko wyprosisz to
sobie u Ojca. Nie jest możliwe uzyskanie życia w stałej łączności
z Jezusem bez napełnienia Duchem Świętym. Wierz, że ta obfitość
Ducha jest każdego dnia do twojej dyspozycji. Pamiętaj o tym, że
trzeba znaleźć czas, aby trwać w modlitwie u stóp tronu Boga
i Baranka, z którego płyną strumienie wody żywej. Tam
i tylko tam możesz być napełniony Duchem Świętym. Ćwicz
się pilnie w nawyku, aby czcić go codziennie, stale, przez cichą
i mocną wiarę, że w nas wykonuje swe dzieło. Wiara w jego
obecność w tobie uczyni cię gorliwym w unikaniu wszystkiego, co by
go mogło zasmucić, w unikaniu ducha świata, instynktów ciała i
pobudek własnego „ja”. Karm swą wiarę Słowem Bożym i
wszystkim tym, co ono ci mówi o Duchu Świętym, o jego mocy,
pociesze i działaniu.
Przede
wszystkim zaś niech wiara w obecność Ducha Świętego w tobie
pobudzi cię do tego, aby zamiast patrzeć na siebie, spoglądać na
Jezusa. Od niego otrzymaliśmy pomazanie i będzie ono tym
obficiej rozlane, im bardziej skierujemy swój wzrok na niego.
Chrystus jest Pomazańcem, a kiedy na niego spoglądamy, spływa na
nas święte pomazanie, „cenny olejek na głowie, który spływa na
brodę, na brodę Aarona, sięgającą brzegu jego szaty” (Ps
133:2). Przez wiarę w Chrystusa otrzymujemy „pomazanie”, a to
pomazanie prowadzi nas znowu do Chrystusa i do mieszkania w nim.
Drogi
bracie, pozostań w Chrystusie, w mocy Ducha Świętego. Czy sądzisz,
że dłuższe mieszkanie w nim napełni cię lękiem, lub ciężarem?
Z pewnością nie. O, gdybyśmy tylko poznali łaskawość naszego
świętego Pocieszyciela i radość płynącą z poddania się jego
prowadzeniu, doświadczylibyśmy z pewnością boskiej pociechy,
mając takiego nauczyciela, który zapewnia nam pozostawanie w
Chrystusie. Duch Święty został nam dany w jednym celu – aby
chwalebne odkupienie i życie w Chrystusie mogło być nam – z
boską mocą – przedstawione i ogłoszone.
Mamy
Ducha Świętego, który sprawia, że w naszym wnętrzu jest obecny
żywy Chrystus, w całej jego zbawczej mocy i w całkowitym
zwycięstwie nad grzechem. To właśnie czyni go Pocieszycielem i
będąc z nim nie musimy już nigdy boleć nad nieobecnością
Chrystusa. A zatem, gdy czytamy o pozostawaniu w Chrystusie,
rozmyślamy nad tym, czy modlimy się w tej sprawie, oprzyjmy się
jako na pewnej rzeczy, na tym, że mamy w naszym wnętrzu Ducha
samego Boga, który nas poucza, prowadzi i przez nas działa.
Radujmy się, ufając, że
nasze pragnienia muszą zostać zaspokojone, ponieważ Duch Święty
przez cały czas działa swą tajemną, lecz boską mocą w duszy,
która nie przeszkadza mu swą niewiarą.
Komentarze
Prześlij komentarz