" Życie w modlitwie" - Rozdział 3 ~ Andrew Murray
JAK BYĆ UWOLNIONYM OD ZANIEDBANIA
MODLITWY I JAK TRWAĆ W UWOLNIENIU?
Największą przeszkodą na drodze
do osiągnięcia zwycięstwa nad zaniedbaniem modlitwy jest ukryte
uczucie, że nigdy nie osiągniemy szczęścia,
bycia od tego uwolnionym. Wielokrotnie czyniliśmy wysiłki w
tym kierunku, ale wszystko na próżno. Stary nawyk i moc ciała,
nasze otoczenie z jego atrakcjami są zbyt
silne dla nas. Jaki pożytek jest z próbowania czegoś, o
czym nasze serce zapewnia nas, że jest poza zasięgiem? Zmiana
potrzebna w całym życiu jest zbyt wielka i zbyt trudna. Jeśli
postawimy sobie
pytanie: „Czy możliwa jest zmiana?” Nasze wzdychające
serce powie: „Jak dla mnie, jest to całkowicie niemożliwe!” Czy
wiesz dlaczego, pojawia się taka
odpowiedź? Po prostu dlatego, że otrzymałeś wezwanie do modlitwy
jako głos Mojżesza i jako nakaz prawa. Mojżesz i jego prawo nigdy
nie dali nikomu mocy do jego przestrzegania.
Czy
tęsknisz za odwagą, aby wierzyć, że wybawienie od zaniedbania
modlitwy, jest możliwe dla ciebie i
może stać się rzeczywistością? W takim razie musisz nauczyć się
ważnej lekcji, że owo wybawienie znajduje się w odkupieniu, które
jest w Chrystusie Jezusie, że jest to jedno z obdarzeń Nowego
Przymierza, które sam Bóg będzie
udzielał przez Jezusa Chrystusa. Jak zaczniesz to rozumieć,
stwierdzisz, że napomnienie, „Módl się bez ustanku” przekazuje
nowe znaczenie. Nadzieja zaczyna powstawać w Twoim sercu, że Duch -
którym zostałeś obdarzony, aby wołać nieustannie „Abba Ojcze”-
uczyni prawdziwe życie w modlitwie możliwym dla ciebie. Następnie
będziesz słuchać, nie w duchu zniechęcenia, ale w duchu
radosnej nadziei, głosu, który wzywa
cię do pokuty.
Niejeden
wszedł do komory pod gorzkim samo oskarżeniem, że modli się za
mało i postanowił w przyszłości żyć w inny sposób. Jednak
obdarowanie nie nadeszło – nie było w tym sił, aby kontynuować
z wiarą i wezwanie do pokuty nie miało mocy, ponieważ jego oczy
nie były skierowanie na Pana Jezusa. Gdyby tylko zrozumiał,
powiedziałby: "Panie, widzisz, jak zimne i ciemne jest moje
serce: wiem, że muszę się modlić, ale czuję, że nie potrafię;
brak mi pilności i chęci do modlitwy.”
Nie
wiedział, że w tym momencie Pan Jezus ze swoją łagodną miłością
patrzył na niego mówiąc: "Nie możesz się modlić; czujesz,
że wszystko jest zimne i ciemne. Dlaczego nie powierzysz się w moje
ręce? Tylko wierz, że jestem gotów, aby ci pomóc w modlitwie;
wielce pragnę rozlać moją miłość w Twoim sercu, tak, że gdy
będziesz świadom słabości, możesz śmiało liczyć, że obdarzę
cię łaską modlitwy. Zupełnie tak samo jak oczyszczę cię od
wszystkich innych grzechów, tak też uwolnię cię od grzechu
zaniedbania modlitwy - Tylko nie szukaj zwycięstwa w swojej własnej
sile. Pokłoń się przede mną, jako ten, który oczekuje
wszystkiego od swego Zbawcy. Niech twoja dusza wyciszy się przede
mną, nie ważne w jak smutnym stanie się znajdujesz. Bądź pewny
tego – nauczę cię, jak się modlić.”
Nie
jeden przyzna: „Widzę mój błąd; nie myślałem, że Pan Jezus
musi uwolnić i oczyścić również mnie z tego grzechu. Nie
rozumiałem, że był On ze mną każdego dnia w komorze, w swojej
wielkiej miłości gotowy zachować i obdarzyć mnie, jakkolwiek
grzeszny i
winny bym się nie czuł. Nie przypuszczałem, że tak jak On dawał
wszystkie inne łaski w odpowiedzi na modlitwę, tak ponad wszystko i
przede wszystkim obdarzy mnie łaską modlącego się serca. Jak
nierozważnie jest myśleć, że wszystkie inne
dobra muszą
przyjść od Niego, a modlitwa od której wszystko inne zależy musi
być osiągnięta przez osobisty wysiłek! Dzięki Bogu, że zaczynam
to pojmować – sam Pan Jezus jest w komorze spoglądając na mnie i
bierze na siebie odpowiedzialność nauczenia mnie, jak zwracać się
do Ojca. Jedyne czego żąda, to to, że ja z dziecięcym zaufaniem
czekam na Niego i wielbię Go.”
Bracia,
czyż nie zapomnieliśmy tej prawdy? Od
wadliwego życia duchowego, nic lepszego nie możemy oczekiwać niż
wadliwe życie modlitewne. Marnością
jest dla nas, aby z wadliwym życiem duchowym starać się modlić
więcej lub lepiej. Jest to niemożliwe. Konieczne jest, aby
doświadczać, że ten, kto jest w Chrystusie Jezusie, nowym jest
stworzeniem: stare rzeczy przeminęły; oto wszystkie rzeczy stały
się nowe." To jest dosłowna prawda w odniesieniu do człowieka,
który rozumie i doświadcza, co to znaczy być w Jezusie Chrystusie.
Nasza
cała relacja z Panem Jezusem musi być nowa. Muszę wierzyć w
Jego nieskończoną miłość, która tęskni, aby mieć społeczność
ze mną w każdej chwili i że chce mnie trzymać w radości z Jego
obecności. Muszę uwierzyć w Jego Boską moc, która zwyciężyła
grzech i będzie prawdziwie powstrzymywała mnie od niego. Muszę
wierzyć w Tego, który jako potężny wystawiennik, za pośrednictwem
Ducha, zainspiruje każdego członka swojego ciała, w radości i
mocy do społeczności z Bogiem w modlitwie. Moje życie
modlitewne musi być całkowicie
podporządkowane Chrystusowi i Jego miłości.
Wtedy po raz pierwszy modlitwa stanie się tym, czym naprawdę jest,
naturalnym i radosnym oddychaniem, życiem duchowym, przy którym
niebiańska atmosfera jest wdychana i wydychana w modlitwie.
Czy
nie dostrzegasz, że gdy ta wiara zawładnie nami, to wezwanie do
życia w modlitwie, które podoba się Bogu, będzie upragnionym
wezwaniem? Nie będzie odpowiedzi na wołanie „odwróć się od
grzechu zaniedbania modlitwy” przez westchnienia bezradności, lub
zniechęcenia ciała. Głos Ojca będzie słyszany, jakby ustawił
przed nami szeroko otwarte drzwi i przyjął nas do błogosławionej
społeczności z sobą. Wołanie o pomoc Ducha Świętego
w modlitwie nie będzie już dłużej obawą przed wysiłkiem zbyt
wielkim dla naszej mocy; to będzie jak upadnięcie w zupełnej
słabości do stóp Pana Jezusa, by znaleźć tam zwycięstwo, które
przychodzi poprzez Jego potęgę i miłość, promieniujące z Jego
oblicza.
Jeśli
w naszym umyśle pojawia się pytanie: „Czy będzie to trwało
nadal?” i przychodzi strach: „Przecież wiesz, jak często
próbowałeś i byłeś rozczarowany”, wiara znajdzie swe siły,
nie w myślach tego, co będzie lub nie, ale w niezmiennej wierności
i miłości Chrystusa, który zapewnił, że ci, którzy polegają na
Nim nie będą zawstydzeni.
Jeśli
strach i niepewność nadal pozostają, to modlę się za was przez
łaskę Boga w Jezusie Chrystusie i przez niewysłowioną wierność
Jego czułej miłości, abyście odważyli się paść do Jego stóp.
Tylko wierzcie całym sercem, że jest tam uwolnienie od grzechu
zaniedbania modlitwy. „Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest
Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy i oczyści nas od
wszelkiej nieprawości” (1Jan 1.9). W Jego krwi i łasce jest
całkowite uwolnienie ze wszystkich nieprawości i z zaniedbania
modlitwy. Niech uwielbione będzie Jego imię.
W
jaki sposób uwolnienie od zaniedbania modlitwy może ciągle trwać?
To,
co powiedzieliśmy o wybawieniu od grzechu zaniedbania modlitwy, ma
również zastosowanie jako odpowiedź na pytanie: „Jak może
doświadczenie uwolnienia zostać utrzymane”? Odkupienie nie jest
przyznawane nam fragmentarycznie, lub jako coś z czego możemy
skorzystać od czasu do czasu. Jest ono nadawane w pełni łaski
przechowywanej w Panu Jezusie, którym to możemy się rozkoszować w
nowej społeczności z Nim każdego dnia. Jest to, tak ważne, aby ta
prawda została jasno zrozumiana i utwierdzona w naszych umysłach,
że powtórzę ją jeszcze raz. Nic,
nie jest w stanie uchronić cię przed niedbalstwem lub umożliwić
prowadzenia żywej, potężnej modlitwy, jak tylko codzienna bliska
relacja z Panem Jezusem.
Powiedział
do swoich uczniów: „Wierzcie w Boga i we mnie wierzcie ...
Wierzcie mi, że ja jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie ... Kto wierzy we
mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię i
większe nad te czynić będzie” (Jan 14.1,11,12).
Pan
pragnął nauczyć swoich apostołów, że wszystko czego nauczyli
się ze Starego Testamentu dotyczącego mocy, świętości i miłości
Boga, musi zostać przekierowane na Niego. Nie mają jedynie uwierzyć
w pewne spisane dokumenty, ale w Niego osobiście. Muszą wierzyć,
że On jest w Ojcu, a Ojciec w Nim, w takim sensie, że mieli jedno
życie, jedną chwałę. Wszystko, co wiedzieli o Chrystusie znajdą
w Bogu. Położył duży nacisk na to, ponieważ tylko przez taką
wiarę w Niego i Jego Boską chwałę, będą dokonywać uczynków,
które On dokonywał, albo nawet większe. Ta wiara doprowadziła ich
do poznania, że jak Ojciec i Syn są jedno, tak i oni byli w
Chrystusie, a Chrystus był w nich.
Jest
to intymna, duchowa, osobista, nieprzerwana relacja z Panem Jezusem,
która objawia się potężnie w naszym życiu, a szczególnie w
naszym życiu modlitewnym. Weźmy to pod uwagę a zobaczymy, co
oznacza: że wszystkie chwalebne przymioty Boga są w naszym Panu
Jezusie Chrystusie. Rozważmy to -
1.Boża
wszechobecność
Bóg
wypełnia cały świat i w każdym momencie jest obecny we wszystkim.
Podobnie, jak to jest z Ojcem tak i nasz Pan Jezus jest wszędzie
obecny, ponad wszystko ze swoimi odkupionymi. To jest jedna z
największych i najważniejszych lekcji, których nasza wiara musi
się nauczyć. Możemy to jasno zrozumieć z przykładu uczniów Pana
Jezusa. Co było swoistym przywilejem apostołów, którzy byli w
Jego towarzystwie? Była to radość z obecności Pana Jezusa. To
przez to byli zasmuceni na myśl o Jego śmierci, byliby pozbawieni
tej obecności. Nie byłoby już Go z nimi. W jaki więc sposób Pan
Jezus pocieszał ich? Obiecał że Duch Święty z Nieba będzie tak
w nich działać, że otrzymają pełnię Jego życia i Jego osobistą
obecność, która będzie jeszcze bardziej bliska, intymna i
bardziej nierozerwalna niż to, czego doświadczyli kiedy był na
ziemi.
Ta
wielka obietnica, jest teraz dziedzictwem każdego wierzącego, mimo
że tak wielu z nich wie o tym tak mało. Jezus Chrystus, w swej
boskiej osobowości, w swej odwiecznej miłości, która doprowadziła
Go na krzyż, pragnie mieć społeczność z nami w każdej chwili i
utrzymać nas w radości z tej społeczności. To powinno być
wyjaśnione każdemu nowo nawróconemu: "Pan
kocha cię tak, że będzie chciał cię bez przerwy mieć blisko
siebie, tak żebyś mógł doświadczyć Jego miłości.”
To jest to, czego każdy wierzący musi się dowiedzieć, każdy kto
poczuł swoją niemoc do życia w modlitwie, do posłuszeństwa, do
świętości. Samo to, da nam moc jako orędownikom, aby podbić
świat i zdobywać z niego dusze dla naszego Pana.
2.
Wszechmoc Boga
Jak
wspaniała jest Boża moc! Widzimy to w stworzeniu. Widzimy to w
cudach wyzwolenia zapisanych w Starym Testamencie. Widzimy to we
wspaniałych dziełach Chrystusa, które Ojciec uczynił w Nim, a
przede wszystkim w Jego zmartwychwstaniu. Jesteśmy powołani, aby
wierzyć w Syna, tak jak wierzymy w Ojca. Pan Jezus, który w swej
miłości jest tak niewypowiedzianie blisko nas, jest tym
wszechmocnym z którym nie ma nic niemożliwego. Cokolwiek może być
w naszych sercach lub ciele, co nie podda się nam, On może to
zwyciężyć. Wszystkim, co jest obiecane w Słowie Bożym,
wszystkim, co jest naszym dziedzictwem, jako dzieci Nowego
Przymierza, wszechmogący Jezus może obdarzyć nas. Jeśli padam
przed Nim w komorze, to jestem w kontakcie z wieczną, niezmienną
mocą Boga. Jeśli przygotowuję się na dzień Pana Jezusa, to mogę
mieć pewność, że to Jego wieczna wszechmoc, która bierze mnie w
opiekę, osiągnie wszystko dla mnie.
Och,
jeśli tylko poświęcilibyśmy czas na naszą komorę, aby móc
doświadczyć w pełni rzeczywistości obecności wszechmocnego
Jezusa! Co za obdarzenie było by naszym, przez wiarę! Nieprzerwana
społeczność z wszechmogącym i wszechobecnym Panem.
3.
Święta miłość Boga
Oznacza
to, że On całym swym sercem, oferuje wszystkie swoje boskie
atrybuty do naszych usług i jest przygotowany do udzielenia nam
siebie. Chrystus jest objawieniem Jego miłości. On jest
Synem Jego miłości – darem Jego miłości – mocą Jego miłości;
i ten Jezus, który zawisł na krzyżu, dał przytłaczający dowód
swojej miłości w swojej śmierci i przelaniu Krwi, tak aby stało
się dla nas niemożliwym, aby nie wierzyć w tę miłość – ten
Jezus jest tym, który wychodzi na spotkanie z nami w komorze i daje
zapewnienie, że nieprzerwana społeczność z Nim jest naszym
dziedzictwem, a przez Niego, staje się to naszym doznaniem. Święta
miłość Boga, który poświęcił wszystko, aby zwyciężyć grzech
i zgładzić go, przychodzi do nas w Chrystusie, aby zbawić nas od
wszelkiego grzechu.
Bracia,
zastanówcie się nad Słowami naszego Pana: „Wierzcie
w Boga i we mnie wierzcie ... Wierzcie mi, że ja jestem w Ojcu, a
Ojciec we mnie ... I wy we mnie, a Ja w was” (Jan 14.1,11,20). To
jest sekret życia modlitewnego. Spędźcie czas w komorze, aby się
uniżyć, wielbić i czekać na Niego, dopóki On nie ujawni się i
nie weźmie was w posiadanie i nie poprowadzi, aby pokazać, jak
człowiek może żyć i chodzić w społeczności z niewidzialnym
Panem.
Czy
tęsknisz, aby poznać w jaki sposób możesz zawsze doświadczać
uwolnienia od grzechu zaniedbania modlitwy? W tym tkwi sekret. Wierz
w Syna Bożego, daj Mu czas w swojej komorze, aby objawił się w
swojej zawsze obecnej bliskości, jako wieczny i wszechpotężny, z
wieczną miłością, który czuwa nad tobą. Doświadczysz tego,
czego do tej pory prawdopodobnie nie wiedziałeś – że, co do
ludzkiego serca nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym którzy Go
miłują (1Kor. 2.9).



Komentarze
Prześlij komentarz