" Życie w modlitwie" - Rozdział 11 ~ Andrew Murray
SŁOWO
I MODLITWA, GŁOSZENIE I MODLITWA, PEŁNE ODDANIE
Mało
Słowa i mało modlitwy oznacza śmierć dla życia duchowego. Wiele
Słowa z małą ilością modlitwy daje chorowite życie. Wiele
modlitwy z małą ilością Słowa daje więcej życia, ale bez
trwałości. Pełna miara Słowa i modlitwy każdego dnia daje zdrowe
i silne życie. Pomyśl o Panu Jezusie. W Jego młodości i
dorosłości zachowywał On Słowo w swoim sercu. Podczas
kuszenia na pustyni i przy każdej okazji objawiało się to –
dopóki nie zawołał na krzyżu: „Boże mój, Boże mój, czemuś
Mnie opuścił?” (Mat. 27.46). Pokazał, że Słowo Boże
wypełniało całe Jego serce, a w swoim życiu modlitewnym pokazywał
dwie rzeczy: po pierwsze, że Słowo dostarcza nam materiałów do
modlitwy i zachęca nas w oczekiwaniu na wszystko od Boga. Po drugie,
tylko przez modlitwę możemy żyć takim życiem,
że w którym każde Słowo Boże będzie mogło być w nas
wypełnione. Jak w takim razie możemy dojść do tego, aby Słowo i
modlitwa miały niepodzielną władzę nad nami? Nasze życie musi
być całkowicie przekształcone. Musimy dostać nowe, zdrowe,
niebiańskie życie, w którym głód Bożego Słowa i pragnienie
Boga wyrażają się w modlitwie, tak naturalnie, jak wyrażają się
potrzeby naszego ziemskiego życia. Każdy przejaw mocy ciała w nas
i słabość naszego życia duchowego musi prowadzić nas do
przekonania, że Bóg, za pośrednictwem potężnego działania Ducha
Świętego, wypracuje nowe i silne życie w nas.
Och,
abyśmy pojęli, że Duch Święty jest w istocie Duchem Słowa i
Duchem modlitwy! On sprawi, że Słowo stanie się źródłem radości
i światła w naszych duszach i będzie On również pomagał nam w
modlitwie tak, aby poznać umysł i wolę Boga oraz znaleźć w Nim
naszą rozkosz. Jeśli my, jako słudzy Boży, chcemy wyjaśnić te
rzeczy i trenować lud Boży do osiągnięcia dziedzictwa, które
jest dla nich przygotowane, to musimy się oddać od tego momentu,
już na zawsze, prowadzeniu Ducha Świętego; musimy, w wierze w to,
co w nas zrobi, przeznaczyć się na niebiańskie życie Chrystusa,
kiedy żył Nim tu na ziemi, z całkowitą
pewnością, że Duch, który napełnił Go Słowem i modlitwą,
będzie mógł również wykonać tę
pracę w nas.
Tak,
pozwólmy sobie uwierzyć, że Duch, który jest w nas, jest
Duchem Pana Jezusa i że On jest w nas, aby uczynić nas prawdziwie
uczestnikami Jego życia. Jeśli mocno w to uwierzymy i nastawimy
nasze serca na to, wtedy nastąpi zmiana w naszym obcowaniu ze Słowem
i modlitwą, o jakiej nawet nie myśleliśmy. Wierz w to mocno,
oczekuj pewnie.
Jesteśmy
zaznajomieni z wizją doliny wyschłych kości. Wiemy, że Pan
powiedział do proroka: "Prorokuj nad tymi kośćmi … oto Ja
wprowadzę do was ożywcze tchnienie i ożyjecie" (Ez. 37.4, 5).
Wiemy, że gdy to zrobił, powstał szum i zbliżyły się kości
jedna do drugiej i porosło ciało i skóra powlokła je - ale nie
było w nich tchnienia. Prorokowanie do kości – głoszenie Słowa
Bożego – miało potężny wpływ. To był początek wielkiego
cudu, który miał się wydarzyć, leżała tam cała rzesza nowo
stworzonych ludzi. To był początek życia w nich, ale nie było tam
Ducha.
Jak
więc Pan powiedział do proroka: "Prorokuj do ożywczego
tchnienia … Tak mówi wszechmocny Pan: Przyjdź ożywcze tchnienie,
tchnij na zabitych, a ożyją” (werset 9). I kiedy Prorok to
zrobił, Duch zstąpił na nich, a oni ożyli i stanęła na nogach,
bardzo wielka rzesza. Prorokowanie do suchych kości, to jest,
głoszenie, dokonało wielkiego dzieła. Tam leżały piękne, nowe
ciała, ale przez prorokowanie do Ducha: „przyjdź Duchu,” to
jest modlitwę, osiągnięto dużo wspanialszą rzecz. Moc Ducha
została ujawniona przez modlitwę.
Czy
nie jest zadaniem pastorów, szczególnie tych prorokujących do
wyschłych kości, poznanie Bożych obietnic? To daje czasami wielkie
rezultaty. Wszystko, co należy do formy pobożności zostaje
doprowadzone do perfekcji; niedbały zbór staje się sumienny i
oddany, ale pozostaje prawdą, w przeważającej części: „Nie ma
w nich życia.” Głoszenie musi być poprzedzone modlitwą.
Kaznodzieja musi zobaczyć, że jego nauczanie jest stosunkowo
bezsilne, aby sprowadzić nowe życie, dopóki nie zacznie on spędzać
czasu na modlitwie
i zgodnie z nauczaniem Słowa Bożego, zmagać się, trudzić i trwać
w modlitwie i nie odpoczywa oraz nie daje Bogu odpocząć dopóki nie
otrzyma Ducha w wylaniu mocy.
Czy
nie czujesz, że musi przyjść zmiana w naszej pracy? Musimy uczyć
się od Piotra, aby trwać w modlitwie w naszej posłudze Słowa. Tak
jak jesteśmy gorliwymi głosicielami, musimy być gorliwi w
modlitwie. Musimy, ze wszystkich sił, nieustannie, jak Paweł,
modlić się. Na modlitwę: „Przyjdź, ożywcze tchnienie na tych
zabitych" (Ez. 37.9) odpowiedź jest pewna.
PEŁNE
ODDANIE
Doświadczenie
uczy nas, że jeśli ktoś jest zaangażowany w pracę, której nie
jest szczerze oddany, będzie rzadko odnosił sukcesy. Wystarczy
pomyśleć o studencie, lub jego nauczycielu, o człowieku biznesu,
lub wojowniku. Ten, kto nie odda się całkowicie swojemu powołaniu,
raczej nie odniesie sukcesu. I to jest jeszcze bardziej prawdziwe w
wierze (religii), a ponad wszystko w zaszczytnym i świętym zadaniu
obcowania w modlitwie, ze świętym Bogiem i sprawiania Mu tym
przyjemności. To z tego powodu, Bóg powiedział tak
imponująco: „A gdy będziecie szukać Mnie, znajdziecie Mnie, gdy
Mnie będziecie szukać całym swoim sercem "(Jer. 29.13).
Jak
również więcej niż jeden ze sług Bożych powiedział: „szukam
Cię z całego serca." Czy kiedykolwiek myślałeś, jak wielu
jest chrześcijan, którzy wyraźnie, nie szukają Boga z całego
serca? Kiedy byli w tarapatach z powodu swoich grzechów, wydawało
się, że szukają Boga całym sercem. Ale kiedy poznali, że
zostało im przebaczone – ktoś mógł widzieć w ich życiu, że
byli religijni, to prawda, ale nikt nie pomyślałby że: „Ten
człowiek oddał się całym sercem do naśladowania Boga i służeniu
Mu jako nadrzędnemu dziełu swojego życia.”
Jak
to jest z tobą? Co mówi twoje serce? Podczas gdy ty, jako pastor,
całym sercem poświęciłeś się, aby wypełniać wiernie i
gorliwie obowiązki na swoim stanowisku, czy nie przyznasz być może:
„Obawiam się, a raczej jestem przekonany, że moje niedostateczne
życie modlitewne można przypisać niczemu innemu, jak tylko temu,
że nie żyłem w pełnym poświęceniu wszystkiego na ziemi, co
mogło przeszkadzać w społeczności z Bogiem.” Co za niezwykle
ważne pytanie do rozważenia w komorze i odpowiedzenia Bogu! Jak
ważne jest, aby otrzymać
wyraźną odpowiedź
i postawić wszystko przed Bogiem. Zaniedbanie modlitwy nie może być
pokonane, jako odrębna rzecz. Jest ono w ścisłym związku ze
stanem serca. Prawdziwa modlitwa zależy od niepodzielnego serca.
Ale
ja nie mogę dać sobie takiego niepodzielnego serca, które pozwoli
mi mówić: „Szukam Boga całym moim sercem.” Nie, to jest dla
ciebie niemożliwe, ale Bóg to uczyni. „I dam im serce, aby mnie
poznali” (Jer. 24.7). „Wypiszę go (zakon) (jako moc życia) w
ich sercach” (Jer. 31.33; Hbr. 8. 10).
Takie
obietnice służą rozbudzeniu pragnienia. Jakkolwiek słabe pragnie
może być, jeśli jest szczera determinacja, by dążyć do tego, co
Bóg ma dla nas, wtedy On sam będzie
sprawiał w naszych sercach, zarówno chcenie, jak i wykonanie. To
jest wielka praca Ducha Świętego w nas, aby sprawić w nas chcenie
i pozwolić nam szukać Boga całym sercem. Nie okrywajmy się
wstydem, bo kiedy w naszym sercu jest tak wiele ziemskich rzeczy,
mimo iż jest coś mówione o społeczności z naszym chwalebnym
Bogiem, ma to, tak mały wpływ na nas, że nie szukamy Go całym
sercem.
Komentarze
Prześlij komentarz