" Życie w moditwie" - Rozdział 6 ~ Andrew Murray
DUCH
ŚWIĘTY I MODLITWA
Czy
nie jest to smutne, że nasze myśli o Duchu Świętym są tak często
połączone z żalem i wyrzutami sumienia? A jednak nosi On imię
Pocieszyciela i jest nam dany, aby prowadzić nas do znalezienia w
Chrystusie naszej największej rozkoszy i radości. Jest jednak coś
jeszcze bardziej smutnego: On, który mieszka w nas, aby nas
pocieszać, często jest
zasmucony przez nas, ponieważ nie pozwalamy Mu wykonać Jego dzieła
miłości. Wielką przyczyną niewysłowionego bólu dla Ducha
Świętego jest
całe to zaniedbanie
modlitwy w Kościele! Jest to przyczyną małego ożywienia i
całkowitej niemożność, które są tak często spotykane w nas,
ponieważ nie jesteśmy przygotowani, aby pozwolić Duchowi Świętemu
nas prowadzić.
Dałby
Bóg, aby nasze rozważania na temat działania Ducha Świętego
odegrały rolę w rozradowaniu się i wzmocnieniu naszej wiary!
Duch
Święty jest „Duchem modlitwy.” Jest wyraźnie nazwany tym
imieniem w Zachariasza 12.10 „Duch łaski i błagania.” Dwa razy
w listach Pawła znajduje się niezwykłe odniesienie do Niego w
kwestii modlitwy. „Wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy:
Abba, Ojcze!” (Rzym. 8.15). „Bóg zesłał Ducha Syna swego do
serc waszych, wołającego: Abba, Ojcze!”(Gal. 4.6). Czy
kiedykolwiek rozważałeś te słowa: "Abba, Ojcze?" W tym
imieniu nasz Zbawiciel ofiarował swoją największą modlitwę Ojcu,
z całkowitym oddaniem, poświęceniem swego życia i miłości. Duch
Święty jest nam dany wyraźnie, w celu nauczenia nas, od samego
początku, naszego chrześcijańskiego życia i dalej, wyrażania
tego słowa z dziecięcym zaufaniem i uległością. W jednym z tych
fragmentów czytamy, że my „wołamy,” a w innym: „Ducha ...
wołającego.” Co za wspaniałe mieszanie boskiej i ludzkiej
współpracy w modlitwie. Dowodzi to, że Bóg - jeśli można tak
powiedzieć – dołożył starań, aby uczynić modlitwę tak
naturalną i skuteczną, jakby to był płacz dziecka do ziemskiego
Ojca, gdy mówi: "Abba, Ojcze."
Czy
to nie dowód, że Duch Święty jest w dużym stopniu obcy w
Kościele, kiedy modlitwa, którą Bóg tak przygotował, jest
traktowana jako zadanie i ciężar? Czy nie uczy nas to, żeby szukać
źródła zaniedbania modlitwy w naszej, tego nieświadomości i
nieposłuszeństwie wobec boskiego instruktora, któremu Ojciec
zlecił
zadanie nauczenia nas,
jak się modlić?
Jeśli
chcemy zrozumieć tę prawdę jeszcze wyraźniej, musimy zwrócić
uwagę, co jest napisane w Liście do Rzymian 8.26,27: „Podobnie i
Duch wspiera nas w niemocy naszej; nie wiemy bowiem, o co się
modlić, jak należy, ale sam Duch wstawia się za nami w
niewysłowionych westchnieniach. A Ten, który bada serca, wie, jaki
jest zamysł Ducha, bo zgodnie z myślą Bożą wstawia się za
świętymi.” Czy nie wynika jasno z tego, że Chrześcijanin
pozostawiony samemu sobie, nie wie, o co, ani jak należy się
modlić; i że Bóg wyszedł nam naprzeciw w naszej bezradności,
dając nam samego Ducha Świętego, aby się za nas modlił; i że
Jego działanie jest głębsze niż nasze myśli czy uczucia i jest
zauważane
oraz otrzymuje odpowiedzi od Boga.
Dlatego,
naszym pierwszym działaniem powinno być wejście w Bożą obecność,
nie z naszymi nieświadomymi modlitwami, nie z wieloma słowami i
myślami, ale w pewności, że boskie działanie Ducha Świętego
jest prowadzone w nas. Ta pewność, zachęci do czci i spokoju; oraz
umożliwi nam, w
ścisłym uzależnieniu od pomocy, którą daje Duch, wylanie naszych
pragnień i potrzeb serca przed Bogiem. Ważną
lekcją dla każdej modlitwy jest, na pierwszym miejscu upewnienie
się, że oddajesz się pod prowadzenie Ducha Świętego i że z
całkowitą zależnością od Niego, dajesz Mu pierwsze miejsce; bo
przez Niego twoja modlitwa będzie miała wartość, której nie
możesz sobie nawet wyobrazić i przez Niego nauczysz się również
wyrażać swoje pragnienia w imieniu Chrystusa.
Cóż
za wspaniałą ochroną, będzie ta wiara, przeciwko martwocie i
zniechęceniu w komorze! Tylko pomyśl o tym! W każdej modlitwie
bierze udział: Ojciec, który słyszy; Syn, w którego imieniu się
modlimy; Duch Święty, który modli się za nas i w nas. Niezmiernie
ważnym jest, aby być we właściwej relacji z Duchem Świętym i
rozumieć Jego pracę!
Następujące
punkty wymagają poważnego zastanowienia się:
1.
Uwierzmy mocno, w boską rzeczywistość, że Duch Syna Bożego, Duch
Święty, mieszka w nas. Nie wyobrażaj sobie, że to wiesz i nie
masz potrzeby rozważenia tego. Jest to myśl tak wielka i boska, że
może uzyskać dostęp do naszego serca i pozostać tam, tylko przez
samego Ducha Świętego. „Ten to Duch świadczy wespół z duchem
naszym” (Rzym. 8.16). Nasze stanowisko powinno być całkowitą
pewnością wiary, że nasze serce jest Jego świątynią, że
mieszka w nas, rządzi duszą i ciałem.
Dziękujmy z serca tak często, jak się modlimy, Bogu, że mamy Jego
Ducha w nas, aby uczył nas, jak się modlić.
Dziękczynienie zwróci nasze serca do Boga i utrzyma nas w złączeniu
z Nim; odwróci naszą uwagę od samych siebie i da miejsce Duchowi w
naszych sercach.
Och,
nic dziwnego, że zaniedbaliśmy modlitwę i uważaliśmy to zadanie
za zbyt ciężkie dla nas, jeśli staraliśmy się trwać w
społeczności z Bogiem bez udziału Ducha, który objawia Ojca i
Syna.
2.
W praktykowaniu tej wiary, w pewności, że Duch mieszka i działa w
nas, musi być jeszcze zrozumienie wszystkiego, co On zamierza w nas
osiągnąć. Jego praca w modlitwie jest ściśle związana z Jego
inną pracą. Widzieliśmy w poprzednim rozdziale, że Jego pierwszą
i najważniejszą pracą jest objawienie Chrystusa w Jego
wszechobecnej miłości i mocy. Dlatego Duch Święty będzie podczas
modlitwy nieustannie przypominał nam o Chrystusie, o Jego krwi i
imieniu, jako podstawy do bycia wysłuchanym.
Dalej
będzie On, jako „jako Duch Świętości” uczył nas
rozpoznawania, nienawidzenia, i skończenia z grzechem. Jest On
„Duchem oświecenia i mądrości,” który prowadzi nas do
niebiańskiego sekretu Bożej łaski. Jest On „Duchem miłości i
mocy,” który uczy nas świadczyć o Chrystusie i trudzić się
nad duszami ze współczuciem i litością. Im bliżej utożsamiam
wszystkie te obdarzenia z Duchem, tym bardziej będę przekonany o
Jego bóstwie i będę bardziej gotowy, aby poddać się Jego
przewodnictwu, gdy oddaję się modlitwie. Jak inne byłoby moje
życie, jeśli poznałbym Ducha Świętego, jako Ducha modlitwy! Jest
jeszcze inna rzecz, której muszę się nieustannie na nowo uczyć,
że-
3.
Duch Święty pragnie mieć
pełne władanie nad całym moim życiem.
Modlimy się o więcej Ducha i dobrze się modlimy, jeśli do tej
modlitwy dołączamy prawdę, że Duch chce więcej ze mnie. Duch
chciałby mieć mnie całkowicie. Podobnie jak moja dusza, ma całe
ciało na mieszkanie i służbę, tak Duch Święty, chciałby mieć
moje ciało i duszę, jako Jego mieszkanie, całkowicie pod Jego
kontrolą. Nikt nie może trwać długo i gorliwie w modlitwie
bez dostrzeżenia, że
Duch Święty łagodnie prowadzi do całkowicie nowego uświęcenia,
o którym wcześniej nic nie wiedział. „Szukam Cię z całego
serca.” Duch uczyni
te słowa bardziej i
bardziej mottem naszego życia. Sprawi, że rozpoznamy, że wszystko,
co pozostało w nas z rozdwojonej duszy, jest całkowicie grzeszne.
Objawi nam Chrystusa, jako wszechmocnego wybawcę od wszelkiego zła,
który jest zawsze blisko, aby nas bronić. Poprowadzi nas w taki
sposób w modlitwie, abyśmy
zapomnieli
o sobie samych, a
skłoni nas do stawania się coraz bardziej orędownikami, którym
Bóg powierzy wykonanie swoich planów i którzy dniem i nocą wołają
do Niego o wybawienie Kościoła od przeciwnika.
Boże
dopomóż nam poznać Ducha Świętego i uczcić Go jako Ducha
modlitwy!



Komentarze
Prześlij komentarz